Jak wiadomo – od wczoraj Jose Mourinho przestał pełnić funkcję szkoleniowca Tottenhamu. Nie zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii klubu, nie wygrał żadnego trofeum i finalnie został zwolniony za nie najlepsze wyniki. Mogło się wydawać, że Portugalczyk będzie chciał odpocząć. Dać sobie spokój na jakiś czas z trenerką, żeby nie dość, że samemu nabrać dystansu, to jeszcze dać ludziom zapomnieć o swoich wyczynach. Nic bardziej mylnego. „The Special One” zapowiedział, że nie wybiera się na wakacje.
– Znasz mnie. Wiesz, że nie zamierzam niczego mówić. Nie czuję takiej potrzeby. Nie będę udawał się na przerwę, żeby naładować baterie. Zawsze pozostaję w grze – powiedział Mourinho na łamach telewizji SkySports. Może to nie do końca jasne stwierdzenie, może Portugalczyk gra w swoją grę, ale chyba jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że wraca do piłki jeszcze w tym roku. Choćby po Mistrzostwach Europy, gdzie będzie mógł sobie „poekspercić”. Później, od nowego sezonu, przejąć jakąś ekipę. Ba, media rozważają nawet opcję z przejęciem reprezentacji Portugalii przy ewentualnym niepowodzeniu na turnieju.
Powiedzmy sobie wprost: wiele jest klubów, które nabiorą się na Jose Mourinho. To zbyt duża marka.
Fot. Newspix