W środę ma zapaść ostateczna decyzja, czy Raków przyjmie Lecha na świeżutkim obiekcie w Częstochowie. Oczywiście jeszcze niedokończonym, ale pozwalającym na zorganizowanie meczu w odpowiednich warunkach. W tej sprawie głos zabrał prezes klubu, Wojciech Cygan. Zapowiedź jest jasna: przyśpieszone pracy nad zapleczem stadionu pozwolą zagrać 17 kwietnia nawet mimo faktu, że data ukończenia całego projektu to lipiec 2021 roku.
Wojciech Cygan zaznacza, że jeśli nie mecz z Lechem, to na pewno ze Śląskiem będzie debiutem dla nowego stadionu: – Ciężko pracujemy nad tym, by mecz odbył się w Częstochowie. Nie ma jeszcze decyzji wiążącej. W środę przewidujemy inspekcję z Komisji Licencyjnej PZPN, choć myślę, że do tego czasu sami ocenimy tempo prac i ich zaawansowanie. To deadline, do którego powinniśmy dążyć. Tu chodzi o prace głównie związane z zapleczem. Prognozowane jest co prawda załamanie pogody i wówczas zagramy w Bełchatowie. Wtedy jednak kolejne spotkanie, ze Śląskiem Wrocław, już na pewno się odbędzie w Częstochowie. Termin oddania całości projektu to lipiec i do końca lipca wiele się zmieni. Ten stadion będzie wyglądał inaczej, gdy powstaną trybuny.
Co w przypadku, gdy Raków zdobędzie awans do europejskich pucharów? – Zakładam, że start nowego sezonu odbędzie się już na w pełni oddanym obiekcie. Jeśli będziemy grać puchary, być może mecz będzie musiał się odbyć jeszcze w pierwszej połowie lipca. Wtedy prace trzeba będzie przyspieszyć.
Fot. FotoPyk