Reprezentacja Polski i wszyscy olimpijczycy, którzy pojadą do Tokio, zostaną zaszczepieni. To już pewna informacja, oficjalnie zostanie ona podana do wiadomości publicznej w środę, na specjalnej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego, Zbigniewa Bońka i Andrzeja Kraśnickiego, prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Oczywiście ktoś może zadać pytanie – dlaczego młode osoby, zdrowe organizmy, będą zaszczepione priorytetowo, przed osobami starszymi, którzy teoretycznie bardziej są narażeni na tragiczne skutki koronawirusa?
Natomiast wydaje nam się, że w tak wyjątkowej sytuacji jak wyjazd Polaków na najważniejsze imprezy sportowe świata, nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości. Po pierwsze – mowa o naprawdę niewielkiej skali osób w stosunku do tego, ile szczepień wykonuje się dziennie. Po drugie – szczepienia idą coraz sprawniej, więc to nie tak, że grupa sportowców spowoduje zator całego procesu.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której – tfu, tfu – ktoś z naszych reprezentantów łapie wirusa na Euro. Na Euro, które – też ze względu na szaloną logistykę – będzie inne niż zwykle. Rozprzestrzenia się on w drużynie dość szybko i okazuje się, że wypada dziesięciu piłkarzy. Jako że to Euro, kolejnych dowołać nie można. Co więcej – nie ma też opcji przesunięcia meczu, bo przecież to turniej, dynamika musi być zachowana. W praktyce oznaczałoby to dla nas pożegnanie się z zawodami. Utratę marzeń na wykręcenie wyniku na imprezie, do której przeszliśmy eliminacje. Przed którą zmieniliśmy trenera. Którą będzie żył cały kraj. Tak samo z Olimpijczykami – dla każdego z nich udział w IO oznacza codzienne godziny żmudnej harówki, odpowiedniego przygotowania się. Jeden start to bite cztery lata przygotowań. I nikt nie chciałby, by przez złapanie choroby w złym momencie którykolwiek z naszych sportowców musiał się wycofać z zawodów.
W wielu krajach do czerwca zostanie zaszczepiona większość społeczeństwa. Niby piłkarze żyją w reżimie sanitarnym, ale doskonale wiemy, że także i on ma swoje luki. Pokazało to nam zresztą ostatnie zgrupowanie, podczas którego wypadło kilku zarażonych piłkarzy. Zatem cieszymy się, że sportowcy zostaną zaszczepieni. Będziemy mogli skupić się na sporcie, a nie drżeć o to, czy wypadną nam poszczególni zawodnicy.
Fot. FotoPyK