Jak donosi The Athletic – jeśli Tottenham nie zakwalifikuje się w tym sezonie do Ligi Mistrzów, to Harry Kane będzie chciał odejść z klubu. Faworytem w zatrudnieniu Anglika mają być oba kluby z Manchesteru. Problemem może być jednak Tottenham, a właściwie jego prezes – Daniel Levy, który o sprzedaży Kane’a nie chce słyszeć.
Nie ma chyba innego tak dobrego zawodnika w Europie, który w swojej karierze nie wygrał jeszcze żadnego trofeum. Kane ma już 27 lat i chciałby wreszcie powalczyć o coś więcej w rozgrywkach klubowych. Dlatego według doniesień dobrze poinformowanego The Athletic – jeśli Spurs nie wejdą chociażby do eliminacji do Ligi Mistrzów, to kapitan reprezentacji Anglii będzie chciał się z klubem pożegnać.
Byłoby pewnie o to łatwiej, gdyby sam Kane decydował o swojej karierze. A przecież w Tottenhamie ma jeszcze trzy lata kontraktu, a Daniel Levy słynie z tego, że jest bardzo twardym negocjatorem. I prezes Spurs nie chce nawet słyszeć o tym, że najlepszy piłkarz drużyny miałby pożegnać się z klubem. Nie ważne za ile – nie i koniec.
Ale takie stanowiska miękły, gdy na stole pojawiały się wielkie pieniądze. A te ma wyłożyć jeden z Manchesterów – City lub United. Choć skoro Pep Guardiola mówił ostatnio, że na zakup napastnika być może nie będzie przyszłego mistrza Anglii stać, to faworytem wydaje się w tej sytuacji Manchester United.
The Athletic pisze też o tym, że sytuacja Anglika może być uzależniona od tego, co stanie się z Erlingiem Haalandem. Wykupieniem Norwega zainteresowany jest właściwie każdy wielkie klub w Europie, a mieć go będzie mógł tylko jeden z nich. Wobec tego Kane może być atrakcyjną opcją rezerwową na wypadek fiaska rozmów z gwiazdą Bundesligi.
fot. NewsPix