Jak ustalili dziennikarze “Estadio Deportivo”, upadł temat transferu Arkadiusza Milika do Sevilli. Zdaniem hiszpańskich mediów, polski napastnik postawił Andaluzyjczykom zaporowe wymagania finansowe.
Francuscy dziennikarze z “Foot Mercato” są jeszcze ostrzejsi w ocenach i twierdzą, że Polak “jest bardzo chciwy”.
Wiele wskazuje na to, że latem 2021 roku czeka nas kolejna saga transferowa z Milikiem w roli głównej. Polak raczej nie pozostanie na kolejny sezon w Olympique’u Marsylia, ale wciąż nie wiadomo, gdzie się skieruje. Jego oczekiwania finansowe są olbrzymie i sięgają – tak przynajmniej donosi “Estadio Deportivo” – przeszło czterech milionów euro rocznie. To kasa, jaką mogą mu zaoferować tylko najwięksi. Milikowi zależy także, by z kolejnym klubem związać się długą, być może nawet czteroletnią umową. A mówimy przecież o napastniku z taką, a nie inną historią kontuzji. To z kolei odstrasza europejskie potęgi, które – jeśli już mają skusić się na Milika – wolałyby porozumieć się z nim na rok czy dwa.
Sevilla właśnie z uwagi na finansowe oczekiwania reprezentanta Polski miała spasować w rozmowach nad pozyskaniem go w trakcie najbliższego okna transferowego. Klub ze stolicy Andaluzji uznał, że Milik ani nie jest wart takiej wypłaty, ani nie należy z nim zawierać tak długiej umowy.