W ostatnim czasie osoby śledzące pierwszą ligę żyły konfliktem w Zagłębiu Sosnowiec. Przypomnijmy, że klub zawiesił Patryka Małeckiego, informując, że ten naruszył nietykalność cielesną członka sztabu szkoleniowego – Łukasza Matusiaka. Zawodnik powiedział nam, że taka sytuacja nie miała miejsca i przedstawił swoją wersję wydarzeń. Teraz o sprawie opowiada nam Matusiak, który twierdzi, że Małecki przegra w sądzie pieniądze. – Patryk nie rozmawiał, zaczął mnie wyzywać: rozjebus, konfitura, frajer, cipa, pedał – przyznał asystent Kazimierza Moskala.

Od czego zaczął się konflikt z Patrykiem Małeckim?
Czytałem wywiad, Patryk cofnął się do wcześniejszych zdarzeń. Była taka sytuacja, bodajże po meczu z Radomiakiem. Jestem odpowiedzialny za stałe fragmenty gry i na ławce odezwałem się do Krzysztofa Dębka, że Patryk nie stoi tam, gdzie powinien. Na tym byśmy skończyli, ale najwidoczniej ktoś z ławki doniósł „Małemu”, że na niego napierdzielam. Wziął mnie na stronę, powiedział, żebym na niego nie napierdzielał. Powiedziałem, że jeśli tak to odbiera, to ok. Od razu zaznaczam – to zawodnik, który nie znosi krytyki, nie dociera do niego, że ktoś może mieć o nim negatywne zdanie. Nie wolno mu zwrócić uwagi, to się kończy epitetem albo odwróceniem głowy.
To była jedyna sytuacja, w której „zderzyliście” się ze sobą?
Tak. On powiedział, że miał ze mną pod górkę, ale chyba słabą ma pamięć. Kiedy na jeden mecz zostałem pierwszym trenerem, ustawiałem skład i mimo że Patryk nie miał wysokich notowań u innych osób, pomyślałem, że potrzebuję go na boisku. W szatni przed meczem go pompowałem, mówiłem same dobre słowa, na czym ma się skupić. Przegraliśmy, ale Patryk strzelił gola i grał dobrze. Podszedł do mnie, podał mi rękę, powiedział: dziękuję trenerze. Czyli wtedy byłem dla niego trenerem… To było przed przyjściem Kazimierza Moskala.
A co stało się na wspomnianym przez Patryka treningu?
Miała miejsce taka sytuacja. Było ćwiczenie faz przejściowych, Patryk stał na boisku i powiedział pod nosem: wszystko fajnie, ale nikt nic nie rozumie. Usłyszałem to, a po treningu zawsze robimy analizę, trener Moskal pyta asystentów o opinie. Powiedziałem o tym, trener przekazał to na forum drużyny. Na drugi dzień Patryk nie chciał mi podawać ręki, był obrażony. Powiedziałem, że jak nie, to trudno. Najważniejsze, że mamy ten sam herb na koszulce. Powinniśmy iść w tym samym kierunku, nam teraz potrzebny jest spokój i stabilizacja. Nie chciałem, żeby to wyszło na zewnątrz, więc schowałem dumę do kieszeni.
Patryk Małecki powiedział, że zapytał się, jak wykonać dane ćwiczenie.
To było później. Nie potrzebujemy w drużynie osób, które marudzą. To nie było nic ważnego, przekazałem to tylko trenerowi, nic się nie stało.
Rozumiem, że przekazał pan to tak, jak było? Bo zawodnik przypuszcza, że powiedział pan coś, co mocno zirytowało trenera Moskala, który na drugi dzień miał do niego pretensje.
Przekazałem to tak, jak było. Uważam, że Kazimierz Moskal jest dobrym trenerem i dobrym człowiekiem, więc nie ma co marudzić na jego treningach.
Ma pan jakieś zastrzeżenia do tego, jak Patryk wypadał na treningach?
Nie, nie wypowiadam się na ten temat. Nie szedłbym w tę stronę, chodzi tylko o to, że nie można mu zwrócić uwagi.
Później była sytuacja na meczu ze Stomilem – zgadza się pan z tym, jak została ona opisana przez Patryka?
Patryk Małecki wchodził na boisko, a ja przekazywałem mu informacje o zachowaniu przy stałych fragmentach gry. Wiadomo, że ja nie wejdę na murawę i nie będę krzyczał do nikogo, co ma robić. Zawodnik, który wchodzi, musi przekazywać te polecenia. Powiedziałem, żeby dał znać Durisce, żeby powiedział Goncalo, że ma stanąć w drugiej strefie na długim słupku. „Mały” mi odburknął w swoim stylu, zlał mnie i odszedł ode mnie, bo niby się śpieszył. Tak nie wygląda zawodnik, który chce pomóc drużynie, a liczy się dobro klubu. Ale nic wielkiego nie powiedziałem.
Ale po meczu powiedział mu pan podobno, że jak mu się coś nie podoba, to może sobie szukać nowego klubu.
Podobnie. Powiedziałem, że czy mu się to podoba, czy nie, jestem jego trenerem. I jeśli mu to nie pasuje, to niech zmieni klub. Po tych słowach Patryk mnie odepchnął, zaczął wyzywać, chciał mnie bić. Matko Perdjić go odpychał. Miał pecha, bo może by się to rozeszło, ale akurat obok byli włodarze klubu, bo wiadomo – było zwycięstwo, wszyscy przyszli do szatni.
Czyli naruszenie nietykalności cielesnej to było odepchnięcie.
Tak, nic wielkiego. Przecież nie powiedziałem, że mnie uderzył, nikt z klubu też nie.
Oświadczenie było jednak dwuznaczne, można było sobie dopowiedzieć, że zaszło coś dużego, skoro klub pisze o naruszeniu nietykalności cielesnej i groźbach ze strony zawodnika.
Jeśli Matko Perdjić by go nie trzymał, to pewnie by mnie uderzył. Znając jego temperament, widząc, w jaką furię wpadł, pewnie by tak było.
Niektórzy nie dają temu wiary, bo porównują wasze warunki fizyczne i twierdzą, że to nierealne, żeby Małecki „wyskoczył” do Matusiaka.
Nie ma to żadnego znaczenia, to nie jest MMA. Skupiłbym się na czymś innym, bo Patryk zapomniał wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Poszedłem do swojej szatni, bo nie chciałem zaogniać sytuacji. Starsi zawodnicy zawołali mnie, żebym przyszedł i to wyjaśnił, żeby nie było zgrzytów. Wszedłem do szatni i mówię do „Małego”: mamy ten sam herb na koszulce, musimy się szanować. Czy ci się podoba, czy nie, jestem twoim trenerem. Patryk nie rozmawiał, zaczął mnie wyzywać: rozjebus, konfitura, frajer, cipa, pedał. Stałem w szatni, zszokowało mnie to, bo nie jestem żadną z tych osób. Ale jestem tylko asystentem trenera, co mogłem zrobić? Cieszę się, że o tym pamiętałem, bo niewykluczone, że gdybym był piłkarzem, to nie rozmawialibyśmy w ten sposób. Ma szczęście, że nie uraził mojej rodziny. Ja dumę schowałem do kieszeni.
Z pana strony nie padły wyzwiska w jego stronę? Słyszałem, że to była kłótnia dwóch osób.
Nie, żadne. Żadnych przepychanek też nie było. Ja jestem spokojny.
Patryk powiedział, że żałuje, że prezes nie chciał tej sprawy wyjaśnić.
To jest bardzo dobre. Ja nie wiedziałem, jak zakończy się ta sytuacja, czekałem na stanowisko klubu. Patryk był u prezesa, który przedstawił mu rozwiązanie sytuacji. Wyszedł, a za pół godziny przyszła jego żona z wielkimi pretensjami, więc trochę słabo… Przecież mógł poprosić prezesa, żeby mnie zawołał, co to za problem? Ale dla niego każdy, kto zwraca mu uwagę to cipa czy pedał. Nie wiem, skąd bierze te epitety, chyba za dużo gangsterskich filmów ogląda.
Podobno nie jest pan lubiany w klubie.
Proszę zadzwonić do Zagłębia i zapytać. To jest rodzina, cieszę się, że tu grałem, a teraz tu pracuję. Niech nie szuka nie wiadomo czego.
A jak pan odpowie na to, że gdyby miał pan jaja, to by się przyznał, jak było?
Mówię, jak było, odpowiadam więc mam jaja. Nie uderzył mnie, ale odepchnął. Jest wielu świadków, była przy tym cała szatnia.
Zastanawiam się, co dalej będzie się działo z tą sprawą. Patryk Małecki chce iść do sądu, pan też?
Nie wnoszę o żadną sprawę. Klub wnosi. Nie będę dochodził swoich praw, mnie na tym nie zależy. Najważniejsze jest dobro drużyny. To, że on się tak zachował, jest dla mnie niezrozumiałe. Pomylił odwagę z odważnikiem. Jak „Mały” jest taki święty, to niech przypomni sobie sytuację, kiedy zapomniał identyfikatora i pani na bramie nie chciała go wpuścić na stadion. Z racji tego, że jest COVID, każdy musi taki mieć. Pani na ochronie została mocno zwyzywana, bo nie wiedziała, kto to jest Patryk Małecki. Nasz komentator z telewizji klubowej też usłyszał epitety, bo zwrócił mu uwagę, że coś źle robi na boisku. Wieloma rzeczami się nie pochwalił, a te rzeczy jeszcze wyjdą na jaw. Patryk może iść do sądu, ale straci trochę pieniędzy.
Rozmowa odbyła się przed meczem z Widzewem Łódź, ale na prośbę trenera Łukasza Matusiaka wstrzymaliśmy się z publikacją.
ROZMAWIAŁ SZYMON JANCZYK
Fot. Newspix
sądy, sprzedawanie, jak ma być dobrze jak są takie persony w piłce… w takiej Serbii, Rumunii kręcą lody i robia szmal a u nas obrazają się za bzdury. Dlatego ta liga tak yglada. Od razu widac kto jakim jest czlowiekiem.Ja konfitur nie trawie, dobrze ze mam wlasne biznesy, bo w zyciu takich osob nie toleruje
co mają twoje niby biznesy z konfiturami wspólnego, dżemy gotujesz?
Taa… masz własne biznesy i dlatego czytasz wszystkie pierdoły w necie i je komentujesz. hahaha… Jesteś zwykłym januszem, a nie biznesy…
Ta masz swoje biznesy pewnie jeździsz po jarmakach i hoddogi sprzedajesz a parówki z biedronki
Po wpisie widać że twoje biznesy nie są wielkie. Takie maciupkie.
https://typowanieako.blogspot.com/ – Znowu trafili ! wczoraj 167 kurs kuponu i skan maja na blogu! polecam bo zarobilem z nimi 10 tys na tym kuponie wczoraj . Na dzis maja kolejny!
Z takimi poglądami te twoje biznesy to zapewne okraść komuś piwnicę i wieczorns dziesiona.
Małecki to zwykły chuj od lat
masz rację Tato!
A taki dobry chłopak był i mało pił
Jak nie przepadam za Patrykiem to od „starego” Małeckiego dostałbyś w czapkę. A po tym co powiedziałeś w wywiadzie to faktycznie jesteś konfitura…
Synku, nie błaznuj z tymi konfiturami. Na widok prawdziwego przestępcy najpewniej narobiłbyś w gacie.
w sobotę proszę o wywiad z patrykiem
Przecież nawet Moskal nie ufa Matusiakowi, bo donosi wszystko prezesowi za jego plecami 🙂
Wróbelki cwierkaja, że matusiak to człowiek bez jaj (delikatnie mówiąc)…szatnia go nie toleruje …
Jesteś głupi czy udajesz? To jest klub piłkarski, relacje trener zawodnik, a nie grupa przestępcza więc zachowanie Małeckiego to patologia. A co do szatni to tego nie wiem, nie mam pojęcia i gówno mnie to obchodzi.
Małecki emocjonalnie to jest poziom 11-latka. Czysta patologia. Piłkarz całkiem dobry, ale osobowościowo to jest g*wniarz, który nigdy nie dorósł do tego, żeby traktować go poważnie. Gdybym był jego trenerem, tępiłbym go na każdym treningu, aż sam by zrezygnował. Małecki nie powinien zostać zwolniony z Zagłębia, tylko DYSCYPLINARNIE WYP*ERD*OLONY!!! W seniorskiej piłce nie ma miejsca dla g*wniarzy. A Małecki to 100% g*wniarza w g*wniarzu.
Od kiedy małecki jest dobrym piłkarzem? 🙂 może na 2 lige to tak 🙂
W sumie racja. Małecki BYŁ dobrym piłkarzem. Czas przeszły. Jego czas minął.
Czekam na kolejne odsłony telenoweli o patologii w Zagłębiu. Widocznie szatnia odpaliła Małeckiego… podobnie jak kiedyś Tymka Puchacza…
Także tego, to pokazuje atmosferę w szatni i nie tylko 🙂
w sensie że szatnia cool to odpaliło małecką i ruchacza? czy chujowa bo za późno?
ale fakt telenowela niezła, może jakieś fejm MMA 😀
Właśnie nie do końca szatnia go odpaliła, bo Małecki był bardzo lubianą osobą w szatni i teraz jest problem – część chętnie by poparła Patryka, ale głupio przeciwko klubowi wychodzić.
Możliwe że stoi za tym wszystkim wątek finansowy… więc szatnia boi się odpalenia… Choć nie wykluczam, że jeden z młodych też mógł maczać w tym palce…
ojojoj niech chłopaki się nie popłaczą. obie strony żałosne
A taki dobry chłopak był, na klatce zawsze mówił dzień dobry
Małecki mówi, że asystent frajer bo powiedział o nim coś złego do pierwszego trenera.. wyobraźcie sobie, że ktorykolwiek z zawodników w poważnym klubie mówi do asystenta Mourinho, Guardioli czy innego Pocchetino człowieka nie bede ci reki podawal bo mowisz o mnie zle.. wchodzi na boisko zawodnik, asystent Mourinho czy jakiekolwiek innego trenera mowi, wez przekaz innemu zawodnikowi informacje o tym gdzie ma stac przy stałym fragmencie gry, a ten odpowie sam mu przekaz, ka nie mam czasu.. szczerze to jest dno, sfochowany gwiazdorek nie lubie asystenta i zachowuje sie jak pajac. Malecki gwiazdorku na ktorym w tabeli bylo Zagłębie jak grales? Byłeś liderem tej druzyny? Dobrze grales? Skoro dobrze grales, to pochwal sie ile miales goli ile asyst,pochwal sie dobrymi meczami. Małecki to dno mentalne, kiedyś całkiem niezły piłkarz, ale kiedyś, dzisiaj zwykły glupek, który przez jakis krótki okres czasu fajnie gral w piłkę. Tak naprawde, to zwykły duren, ktoremu pilka uratowała życie..
Matusiak > Małecki
Czy uratowala, to sie okaze, na razie ma 30-kilka lat, zobaczymy co bedzie jak kurek z pieniedzmi zostanie zakrecony.
Małecki to nadzieja polskiej myśli szkoleniowej
Sami sobie winni, po co mu kontrakt dawali. Zawsze na boisku było widać, jak sie zachowuje. Nie cofanie sie do obrony, machanie łapami, wyzywanie, wjazdy sankami w innych zawodników.
Nigdy w życiu nie uwierzę pajacowi z brodą. Kto nosi brodę? Talib, koza i chujoza.
Żyd, koza i chujoza
Założę się że jak Patryk to przeczyta to natychmiast się ogoli…
O. I jeszcze starą wysyła w obronie.
Co za jełop z tego Patyka.. Chyba zapomniał że kopacz jest od grania jak dupa od srania.. A trener czy kierownik druzyny, asystent itd chyba są wyżej w hierarchii czy się mylę?
Trener to SZEF zespołu a asystent to jego prawa ręka. Niech się nasi jebani piłkarzyki nauczą że mają być posłuszni a nie stroić fochy i zwalniać trenerów. Zblazowane cipy.
Dopoki gowno pilkarzyna zarabia 3x tyle co asystent to mu sie wydaje ze moze 3x wiecej
Małecki to taki swojak, co i na ulicy kogoś od pedałów wyzwie, i święconkę w niedzielę zaniesie. Niektórzy lubią ten klimat. Relikt lat 90.
O właśnie, co on ma z tymi „pedałami”?
https://weszlo.com/2016/08/01/kim-ty-kurwa-jestes-pedale-the-best-of-krewkiego-patryka/
pokrzywdzony to się odgrywa
Swieconke to się nosi raczej w sobotę
fakt, przepraszam. przez 2 lata nieaktywności na tym polu wyszedłem z wprawy
Sugerujesz, że Małecki ma tak zjeb*ną osobowość dlatego, że nosi święconkę w Wielką Sobotę? Akurat ze święconką w ręku jeszcze nikogo nie zwyzywał i nie pobił. A Kościół jest dla grzeszników. Nawet dla takiego zj*ba, jak Małecki.
Na Ekstraklapę jest za małecki w nodze i w bani zrytej chyba na przednówku- pierwszym zaoraniem
Powiem tak, kiedyś miałem okazję grać i trenować z Panem Matusiakiem i szczerze to większego dzbana nie znam Pozdrawiam Polonię Bytom 😉
Wzruszyła nas twoje historia. Gdzie wysłać SMS o treści POMAGAM?
Trudno sobie w tej sprawie wyrobić zdanie, bo każda strona mówi co innego. Matusiaka pamiętam jako w miarę niezłego defensywnego pomocnika, natomiast Małecki to cała historia piłkarskich skandali. Ten serial Małecki – Matusiak ciągnie się już chyba zbyt długo, jak nie przymierzając Brehmer – Odra.
Jaki to jest hipokryta. Jeszcze na ręce sobie wydziarał Jana Pawła II…
JP2 też tępił konfidentów i chronił swoich ludzi, czego nie rozumiesz
To, że sobie wydziarał Papieża, to jedna z lepszych rzeczy, jaką w życiu zrobił. Przynajmniej wie, jakie ma autorytety. Kościół nie jest tylko dla ulizanych pizd*siów, tylko dla grzeszników. Małecki ze swoim posranym charakterem też ma w Nim swoje miejsce.
Kościół w Małeckim też zawsze miejsce znajdzie. A przynajmniej któryś z jego namiestników.
Troglodyta Małecki ikona krakowskiej wisły.
https://typowanieako.blogspot.com/ – Znowu trafili ! wczoraj 167 kurs kuponu i skan maja na blogu! polecam bo zarobilem z nimi 10 tys na tym kuponie wczoraj . Na dzis maja kolejny!
Małecki miał papiery, by przez długie lata grać w kadrze. Miał. Kto go za młodu oglądał, nie mógł nie zauważyć potencjału, przebojowości, pewności siebie. W dodatku szło to w parze z niezłymi umiejętnościami. A potem gruby zjazd w dół.
I to z prostej przyczyny. To najzwyczajniejszy debil. Mimo wszystko jakaś inteligencja i klasa (albo chociaż jedno z dwóch) jest potrzebne, by grać w piłkę na wysokim poziomie. Jemu zawsze brakowało jednego i drugiego.
Dzisiejsza pilka pokazuje ze mental to ponad polowa sukcesu, reszta to praca i na koniec talent.
Na talencie mozna sezon dwa poleciec, potem sie okazuje jak jest. Patrz np Dembele z Barcelony
To prawda. Musisz mieć kilka zasadniczych cech: mocną psychikę, odporność na presję, pracowitość, nastawienie na cel. Wtedy masz szansę zrobić karierę. Gdy dochodzi do tego geniusz talentu, będziesz jednym z najlepszych.
A sam talent (ja to rozumiem jako łatwość/szybkość nabywania umiejętności i inteligencję boiskową pozwalającą widzieć i robić więcej niż inni) bez ułożonego charakteru i inteligencji to zazwyczaj kończy się mocnym zjazdem w dół. Tutaj dobrym przykładem jest Balotelli. Gość mógł być jednym z najlepszych na świecie.
30 lat, bardzo dobry wiek dla napastnika i serie B. Faktem jednak jest, że na łatce wielkiego talentu zwiedził masę znanych klubów. Wciąż fajna kariera, ale mógł z niej wycisnąć dużo, dużo wiecej.
Patryk nie radzi sobie z emocjami od lat. Z tego co wiem Matusiak jest jego przełożonym. Jeśli zwyzywał go lub co gorsza uderzył to będzie z nim źle. To nie sejm w końcu tu pracujesz z normalnymi ludźmi a nie z darmozjadami wyłudzającymi pieniądze i doprowadzającymi kraj do bankructwa. Do normalnych ludzi odzywaj się jak człowiek.
Ja nie wypowiem się. Ja mogę tylko polecić wywiad z Patrykiem Małeckim w Foot Trucku. Na YouTube’ie za darmo. Nie odnosi się on do tej sprawy, bo jest z przed kilku miesięcy, ale po jego obejrzeniu można odnieść pewne, może nie opinie, czy poglądy, ale jakieś wrażenia na temat zachowania i stylu bycia, wypowiedzi Małeckiego.
Widać, jak Małecki się w tym wywiadzie męczy, jak jest sztuczny i na siłę ugrzeczniony. Widać, że na co dzień nie posługuje się takim słownictwem. To była wersja Małego na pokaz. Widać, jak cedzi słowa, jak nienaturalnie się zachowuje. Bo naturalnie dla niego to jest: „Cześć. Co słychać pedały przecwelone?”
Jakies 10 lat temu (okolice Euro 2012), Adidas robił jakas imprezę na którą zaprosił Patryka Małeckiego. Patryk po krotkiej chwili bełkocze najebany, wiec ktos z organizatorow zapytal:
-Patryk, ty chyba masz rano trening?
-Ta, chyba Maaskant ma trening.
Takze wiele sie nie zmienilo, PM uwazal, uwaza i raczej będzie sie uwazal za lepszego niz klub
https://demskityper.blogspot.com/ – Trafił kupon z kursem 1630 !! skan ma na blogu ! i ma kolejny kupon juz dostepny na dzis !
Przecież tu chodzi o to, żeby pozbyć się Małeckiego. Ma jedną z wyższych pensji w drużynie a sportowo nie daje nic na boisku. Gdy y grał jak taki Wszołek cz Kuzimski, wygrywał mecze samemu to mógłby osikać asystenta podczas odprawy i jakoś zatuszowanoby sprawę
(Kiedy ktoś ukradnie im samochód, nie idą z tym na policję, by nie wyjść na konfidentów).
Wychodzi niedoświadczenie trenera. Książkowo zawodnik powinien być karny i posłuszny. Iluzja zupełnie jak pomysł że dzieci będą dozgonnie kochać rodziców i zrobią dla nich wszystko. Przecież gdyby Patryk miał choć połowę intelektu i ogłady co ma talentu, byłby kapitanem Wisły i pierwszoplanowym ligowcem. Trenerze chciałeś wariata, masz wariata. Nie pracuj z wariatem jak z wyobrażeniem idealnego podopiecznego, bo zwariujesz. Nie wzbudzaj konfliktów bo zostanie Ci to zapamiętane zamiast wszystkiego dobrego co zrobiłeś. Sztuka jest prowadzić wariata żeby pomagał zespołowi… gdzie on miał na tym słupku w której lini stanąć? No chyba 1 albo drugi… tylko zapomniałem kto komu miał powiedzieć żeby tam stanął… No właśnie…