Chociaż Roy Hodgson kojarzony jest raczej jako dobrotliwy staruszek, 73-letni trener postanowił nie szczypać się ze swoim zawodnikiem. Po przerwie reprezentacyjnej do Crystal Palace wrócił Michy Batshuayi, ale nie spotkał się z otwartymi ramionami.
Napastnik – przebywając na zgrupowaniu reprezentacji Belgii – powiedział, że czuje się jakby zaczerpnął świeżego powietrza, bo w klubie jest mu ciężko.
Faktycznie – Batshuayi nie zawsze jest pierwszym wyborem Hodgsona, a w całym sezonie zdobył tylko jedną bramkę. Szkoleniowiec Crystal Palace nie zamierzał jednak szczególnie litować się nad swoim podopiecznym, debatować nad stworzeniem mu strefy komfortu. Jak informuje Daily Mirror, Anglik odpowiedział: „Niech udowodni swoją wartość strzelając Evertonowi, nie Białorusi”.
Mało to dyplomatyczne, ale wydaje się, że dość celne.
Fot.Newspix