Czasy są jakie są. W całym kraju panują obostrzenia, aktywności społeczne zostały ograniczone, a codziennie Ministerstwo Zdrowia informuje o kolejnych zakażeniach koronawirusem i rekordowej liczbie zajętych respiratorów i łóżek w szpitalach. W – przynajmniej oficjalnym – rygorze sanitarnym od początku sezonu żyją też piłkarze. W ciągu trwania sezonu kilku z nich zostało już nawet ukaranych za złamanie odgórnie nałożonych zasad. Ostatnio było o tym nieco ciszej, ale teraz w mediach społecznościowych zaczęły krążyć zdjęcia z imprezy, w której udział wziął Bartosz Kapustka.
Wszystko miało miejsce po meczu z Pogonią Szczecin. Meczu bardzo udanym i dla Legii, i dla samego Kapustki, który po raz kolejny pokazał, że znajduje się w wysokiej formie. Po wszystkim, jeszcze w klubowym dresie, postanowił odwiedzić on przyjęcie urodzinowe jednej ze swoich koleżanek. Parę ujęć.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) April 3, 2021
— Przemek Olszewik (@przemekolszewik) April 3, 2021
— Kamil Górecki (@Gorek1902) April 3, 2021
I jasne, że media społecznościowe są oparte na urywkach, chwilach, momentach, kliszach. Jasne, że nie wiemy, czy Kapustka zabawił tam dłużej, czy wpadł tylko na chwilę, czy unikał bezpośredniego kontaktu z innymi, czy wprost przeciwnie. Nie zamierzamy tego przesądzać, nie od tego jesteśmy. Ba, nawet nie będziemy krzyczeć, że to dramat, że to niemoralne, bo wielu piłkarzy przyznaje, że rygor sanitarny to fikcja i wieszanie psów na jednym Kapustce nie miałoby sensu, ale z drugiej strony nie bardzo rozumiemy tej całej sytuacji.
Zdjęcia wskazują wprost na to, że złamał protokół sanitarny.
Przecież Kapustka mógł spodziewać się, że skoro koleżanki wszystko transmitują w mediach społecznościowych, to jego obecność na imprezie, w dresie Legii i w instagramowych oznaczeniach, może być nie do końca przychylnie przyjęta przez ligę. Sami jesteśmy ciekawi, czy Ekstraklasa postanowi ukarać go finansowo za złamanie rygoru sanitarnego. Coś nam się wydaje, że tak, postanowi i to niemałą kwotą.