Kto jak kto, ale Kamil Jóźwiak może opuścić marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski z poczuciem dobrze wykonanego zadania. Z Węgrami odmienił losy meczu, z Andorą zaliczył asystę i generalnie się wyróżniał, a z Anglią też nie przyniósł sobie wstydu, wprowadzając sporo ożywienia na prawym skrzydle i otrzymując od nas notę 6. Po spotkaniu na Wembley nie krył jednak niedosytu z niesatysfakcjonującego wyniku.
– Byłbym bardziej zadowolony po tym spotkaniu, gdybyśmy utrzymali remis. W drugiej połowie przycisnęliśmy rywala, który stwarzał okazje, ale i po naszej stronie ich nie brakowało. Szkoda, że wyjeżdżamy z Anglii bez punktów po takiej drugiej połowie – mówił Jóźwiak cytowany przez portal Łączy nas Piłka.
Skrzydłowy Derby County wszedł na murawę w 54. minucie gry i od razu rozruszał ofensywę biało-czerwonych.
– W przerwie rozmawiałem z trenerem Sousą. Po wejściu na boisko miałem ożywić nieco poczynania zespołu i mam nadzieję, że to mi się udało. Nie wiem, jak wyglądałoby to, gdybym zagrał od początku. Na pewno wszyscy zawodnicy zostawili na murawie dużo zdrowia.
Jóźwiak dodał też, że udane fragmenty z drugiej części spotkania zwiastują bardziej kolorową przyszłość reprezentacji Polski.
– Może Wyspiarze są na papierze mocniejsi, ale my też mamy w naszych szeregach klasowych zawodników i możemy sprawiać niespodzianki. Na razie gramy w nowym ustawieniu i jestem przekonany, że z meczu na mecz będzie to funkcjonowało coraz lepiej. Druga połowa na Wembley jest dobrym prognostykiem – tłumaczył 22-letni piłkarz.
Fot. Newspix