99% młodych chłopaków zrobiłoby bardzo wiele, by mieć możliwość zrobienia sobie fotki z Leo Messim. Dani Olmo należał jednak do tego jednego procenta. W artykule na „The Players Tribune” piłkarz RB Lipsk opowiedział o swoich pierwszych krokach w piłce, wychowaniu La Masii i nieoczywistym transferze do Dinamo. Ale perełką jest właśnie anegdota o Messim.
Tłumaczenie za portalem fcbarca.com, który przełożył na polski cały tekst Daniego Olmo.
Pewnego razu, przed dołączeniem do La Masii, towarzyszyłem mojemu ojcu, kiedy miał mecz w Castelldefels. Miałem osiem lat. Bawiłem się radośnie sam piłką, kiedy ktoś, myślę, że przyjaciel mojego ojca, podszedł do mnie i powiedział mi: „hej, Dani, chodź tu. Nie uwierzysz w to. Zrobisz sobie zdjęcie z Leo Messim!”. Najwyraźniej Messi miał przyjaciela grającego w Castelldefels i przyjechał go zobaczyć. Wow, Messi, prawda? W Castelldefels? Które dziecko nie chciałoby mieć z nim zdjęcia? Cóż, ja! Mówiłem coś w stylu: „nie, dziękuję, wszystko w porządku. Chcę dalej grać! To tylko zdjęcie, prawda?”. Jednak wbrew mojej woli umieścili mnie obok Messiego i zrobili zdjęcie. Nawet nic do niego nie powiedziałem. Czekałem tylko na kliknięcie i potem wróciłem do mojej piłki, jakbym to ja robił mu przysługę.
Na koniec muszę powiedzieć, że cieszę się, że mnie zmusili, ponieważ nadal mam to zdjęcie oprawione w domu. Jednak w tamtym czasie nie byłem szczęśliwy, że mój cenny czas gry został przerwany, nawet przez ikonę. Myślę, że to pokazuje, jak bardzo kochałem piłkę. Nawet Messi nie rozpraszał mojej uwagi. Przepraszam, Leo. 🙂
No cóż, Olmo musiał naprawdę kochać grać w piłkę, skoro potrafił wkurzyć się nawet na Leo Messiego i stroić fochy przy robieniu sobie z nim fotki, tylko dlatego, że ta czynność odciągała go od kopania futbolówki. Ta niebywała pasja do piłki zaprowadziła go do RB Lipsk. A dlaczego Olmo odszedł z akademii Barcelony do Dinama? On sam opowiada, że bał się, iż w Barcelonie podzieli los wielu chłopaków, na których klub nie miał pomysłu i przepadli. Dinamo z kolei widziało w nim konkretny projekt, a do tego obiecało, że za parę lat stanie się najdroższym piłkarzem w historii klubu. Ta przepowiednia się sprawdziła, a sam Olmo to bohater jednej z bardziej nieoczywistych karier ostatnich lat.
Fot. FotoPyK