Reklama

“Sousa do reprezentacji wchodzi w sposób odważny i ryzykowny”

redakcja

Autor:redakcja

25 marca 2021, 16:26 • 4 min czytania 0 komentarzy

– Ja pamiętam Paulo jeszcze jako piłkarza z czasów Sportingu. Samo przyjście do klubu było wielkim wydarzeniem w Portugalii. Bardzo odważnym i ryzykownym krokiem. Do reprezentacji trener wchodzi w ten sam sposób. Od razu chce coś zmienić – mówił Andrzej Juskowiak na antenie radia Weszło FM. Z byłym reprezentantem Polskim porozmawialiśmy o jego prognozach na wieczorny mecz Polski z Węgrami.

“Sousa do reprezentacji wchodzi w sposób odważny i ryzykowny”
Czy to spotkanie jest najistotniejsze dla reprezentacji Polski spośród tych marcowych meczów?

Może być istotne. Przeciwnik jest mało doceniany, wszyscy myślą już o meczu z Anglią. To jest oczywiście rywal najtrudniejszy, ale Węgrzy od jakiegoś czasu – od kiedy grają trójką środkowych obrońców – odnieśli cztery zwycięstwa i dwa mecze zremisowali. My mamy takie przeświadczenie, że to przeciwnik w naszym zasięgu, ale oni są na fali wznoszącej. Bardzo trudno im strzelić bramkę. Musimy zagrać bardzo dobre spotkanie, ale czy Paulo Sousa zdążył zrobić odpowiednie rozpoznanie na podstawie nie tylko analizy wideo, ale i treningów? Treningów nielicznych, ale miał możliwość obejrzenia, jak piłkarze prezentują się na żywo, jeden obok drugiego i na ile pasują do planu taktycznego, jaki sobie trener w głowie przygotował. Jak nasi piłkarze będą realizowali ten plan? Tych niewiadomych jest sporo.

Rangę spotkania podkreśla fakt, że jest to po prostu debiut Paulo Sousy.

To dla niego nie tylko debiut w reprezentacji Polski, ale w ogóle debiut w roli selekcjonera. Swoją karierę Portugalczyk budował w drużynach klubowych. Spore wyzwanie, jak to wszystko ułożyć. A na nie wszystko selekcjoner ma wpływ i czas. Wyszła informacja, że jeden z piłkarzy ma pozytywny wynik testu na koronawirusa. Sytuacja się dynamicznie zmienia, ale to wszystko krzyżuje Sousie plany. Pierwszy mecz będzie ważny. Choć podejrzewam, że i tak najwięcej będzie się mówiło o meczu z Anglią, bo on podsumuje całe marcowe zgrupowanie.

Zdaje się, że Paulo Sousa już przy powołaniach wybierał zawodników pod system gry z trójką obrońców.

Ja pamiętam Paulo jeszcze jako piłkarza. Z czasów Sportingu. Samo przyjście do klubu było wielkim wydarzeniem w Portugalii. Bardzo odważnym i ryzykownym krokiem. Do reprezentacji trener wchodzi w ten sam sposób. Od razu chce coś zmienić. Nowe ustawienie może przynieść większą stabilność i pewność w rywalizacji z najlepszymi reprezentacjami w Europe i na świecie. Ale trójka środkowych obrońców pociąga za sobą inne ustawienie zawodników na boisku i w tam krótkim okresie trudno się tego nauczyć. Choć piłkarze z poziomu reprezentacyjnego powinni jednak szybko przyswajać niuanse taktyczne i wiedzieć, jak się ustawić, jak w danej fazie meczu zareagować. Czasu nie ma dużo, wiele zmian i korekt trzeba będzie dokonywać już podczas meczów, a czekają nas spotkania bardzo istotne.

Reklama

Dużą rolę będą odgrywać asystenci Paulo Sousy. Oni podczas zgrupowania muszą wspierać pierwszego trenera w przygotowywaniu piłkarzy do spełniania innej boiskowej roli, niż ta, do której reprezentanci Polski byli dotychczas przyzwyczajeni. Ten krótki czas zgrupowania trzeba jak najlepiej wykorzystać. Żeby później na boisku było jak najmniej niedomówień.

Polska trójką obrońców grała za kadencji Adama Nawałki. Wtedy ten system nie zdał egzaminu.

Ja bym to trochę odwrócił. Polscy trenerzy czasami za szybko rezygnują z pewnych pomysłów, gdzie można odważniej postawić na swoim. Jakieś małe niezadowolenie zawodników i podważanie sensu zmiany ustawienia wpływa na zdanie samego trenera. Tu nawet nie mówię tylko o reprezentacji Polski, podobnie jest w klubie. Obcokrajowcowi może być łatwiej, by postawić na swoim. Nie będzie dyskusji nad systemem gry, tylko nad konkretnymi boiskowymi zadaniami dla poszczególnych piłkarzy. Po powołaniach, które wysłał Paulo Sousa, widać wyraźnie, że system 3-5-2 jest priorytetem. I wokół tego trzeba będzie się poruszać. Jeżeli trener nie odpuści, to może ten plan być skuteczny.

Kogo by pan widział w trójce obrońców, zakładając, że Glik i Bednarek są pewniakami?

Kamil Piątkowski zrobił duży postęp. To jest zawodnik, który w przyszłości może stanowić o sile reprezentacji. Choć moim zdaniem takim środkowym obrońcą, który bardzo dobrze by się sprawdził w tym nowym systemie jest Sebastian Walukiewicz. Raz, że dobrze wyprowadza piłkę, a dwa, że jest skuteczny i dosyć szybki. Jesienią wyglądał w kadrze bardzo obiecująco. Myślę, że w przyszłości Walukiewicz i Piątkowski mają bardzo duże szanse, by zająć miejsce w środku obrony naszej kadry.

rozmawiał KRZYSZTOF MICHALSKI

fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...