Gościem w dzisiejszym programie „Weszłopolscy” był trener Zagłębia Sosnowiec – Kazimierz Moskal. Szkoleniowiec opowiedział o trudnych początkach pracy z nowym zespołem i problemach, z którymi musiał zmierzyć się jesienią. Poniżej fragmenty jego wypowiedzi.
Zagłębie Sosnowiec zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli 1. ligi. W 21. kolejkach zdobyło zaledwie 13 punktów i traci dwa „oczka” do bezpiecznej lokaty. Bilans od momentu przyjścia do klubu Kazimierza Moskala prezentuje się następująco: jedna wygrana, trzy remisy, siedem porażek. Co ciekawe, gdy obejmował drużynę, znajdowała się dwie pozycje wyżej – na 16. miejscu
– Nikt się nie myśli o takich rzeczach. Przychodziłem w trudnym momencie, ale spodziewałem się, że będzie to wyglądało lepiej, pod względem punktowym – Moskal o trudnych początkach swojej pracy.
Trener Zagłębia odniósł się także do porównania w stosunku do zmiany trenerskiej w Sandecji Nowy Sącz. Dariusz Dudek bowiem został szkoleniowiec nowosączan mniej więcej w tym samym czasie, a jego zespół – licząc od momentu przejęcia Sandecji – znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli 1. ligi, podczas gdy sosnowiczanie na przedostatnim (biorąc pod uwagę ten sam okres).
– Nie ma co dyskutować o tym, gdzie zmiana wyszła lepiej. Na pewno jednak wiecie, że na ostateczny wynik składa się bardzo wiele czynników. Jesień była u nas okresem przetrwania, przez wzgląd na kartki i kontuzje. Zwłaszca trudno było o rotacje w środku pola. Chcieliśmy bardzo przetrwać ten zły okres, ale nie wyszło nam to najlepiej. Też liczyłem na to, że nasz dorobek punktowy będzie większy. Myślę, że wiosną zaczęliśmy lepiej grać, ale nie przekłada się to na wyniki – tłumaczył Moskal.
Zagłębie w następnej kolejce zmierzy się u siebie ze Stomilem Olsztyn. Początek spotkania w sobotę o godzinie 16.00.
fot. FotoPyK