Presja na Andrei Pirlo cały czas wzrasta, ale trudno by było inaczej, skoro wyniki są takie, a nie inne. Dopiero co Juventus pożegnał się z Ligą Mistrzów. W Serie A traci już dziesięć punktów do Interu. Dzisiaj miała miejsce prawdziwa wisienka na torcie: porażka u siebie z Benevento, które dopiero co śrubowało passę meczów bez zwycięstwa.
Jaką wagę miała ta wygrana dla Benevento, pokazuje ten Tweet.
abxjekshxbsjsoxowjabZzzjsospoaahzkzlnxnehsxiaoqlzlxndnsjzozkansbhzowlanzbxjeiaOqplalPabdbsms #JuventusBenevento
— Benevento Calcio (@bncalcio) March 21, 2021
Swoją drogą, trzeba oddać Pirlo, że na konferencji pomeczowej nie owijał w bawełnę.
– To był nasz zły dzień we wszystkim. Jeśli chodzi o nasze podejście, błędy techniczne, naprawdę wszystko. Kiedy grasz w taki sposób, przegrywasz. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, bo Benevento jest dobrze zorganizowane. Chcieliśmy rozciągać ich linie, ale zamiast tego graliśmy nerwowo, popełnialiśmy mnóstwo błędów i nie daliśmy rady zrobić wyniku.
Jeśli chodzi o scudetto, Pirlo podkreślił tylko, że Juventus musi cały czas wierzyć. Cele się nie zmieniły, ale potrzeba zupełnie innego podejścia niż to, które towarzyszy drużynie na boisku. Tak grać nosząc koszulkę Juve po prostu nie wypada.
Ciekawe pytanie zadano mu odnośnie oceny własnej kadencji. Jeden z dziennikarzy poprosił, by Pirlo ocenił swoje rządy w skali od jednego do dziesięciu. Pirlo odpowiedział:
– Nie oceniam siebie. Jest tak wielu, którzy sądzą mnie każdego dnia w mediach, że zostawię to wam.
Odnośnie swojej przyszłości mówił tylko, że zostanie oceniony przez władze na koniec sezonu.
Pierwszy mecz, jaki Juve rozegra po przerwie reprezentacyjnej, to spotkanie z Napoli u siebie.
Fot. NewsPix