Ciągle zastanawiamy się, czy zagramy na Wembley z przede wszystkim Lewandowskim, ale też Piątkiem, natomiast okazuje się, że być może trzech z czterech powołanych napastników przez Sousę nie będzie mogło zagrać z Anglią. Tym razem chodzi o Arkadiusz Milika. Wszystko za sprawą decyzji klubów Ligue 1 i Ligue 2.
Jak czytamy (tłumaczenie za Interią):
Z inicjatywy prezesów klubów Ligue 1 i Ligue 2, w środę 17 marca, przeprowadzono konsultacje na temat zawodników spoza Francji i ich udziału w meczach reprezentacji. W konsultacjach wzięli udział prezesi wszystkich klubów. (…) Wobec braku zwolnienia z kwarantanny dla zagranicznych graczy udostępnionych ich drużynom narodowym, biorąc pod uwagę przepisy międzynarodowe, kluby Ligue 1 Uber Eats i Ligue 2 postanowiły zachować jednomyślność i zastosować okólnik FIFA z 5 lutego 2021 r. Kluby nie będą udostępniać zagranicznych zawodników do meczów reprezentacji rozgrywanych poza strefą UE / EOG w najbliższym, marcowym okresie.
Oznaczałoby to ni mniej, ni więcej tyle, że Milik mógłby zagrać z Węgrami i Andorą, ale z Anglią już nie. Byłby to dla nas olbrzymi cios, bo przecież Arek odbudowuje się we Francji – dla OM strzelił cztery bramki w siedmiu meczach. Ostatnio był na kadrze bardziej ciałem niż duchem, trudno było z niego sensownie korzystać, gdy nie grał dla Napoli.
Jeśli wszystkie złe informacje się potwierdzą, nie będzie wątpliwości – koronawirus wypacza eliminacje. To co, na Anglię ze Świderskim na szpicy?
Fot. Newspix