Plotki z ostatnich dni stały się rzeczywistością. Janne Andersson powołał Zlatana Ibrahimovicia do reprezentacji Szwecji na najbliższe mecze z Gruzją i Kosowe w ramach eliminacji do mundialu.
– Przede wszystkim jest bardzo dobrym piłkarzem, najlepszym, jakiego mieliśmy w Szwecji. Jesteśmy szczęśliwi, że chciał wrócić do kadry. Oprócz tego, co może wnieść na boisku, ma niesamowite doświadczenie i może wnieść wspomóc nim innych reprezentantów – powiedział selekcjoner Janne Andersson po powołaniach.
Dla Ibrahimovicia to powrót do kadry po pięciu latach. Po raz ostatni zagrał w niej na Euro 2016. Wraz z ostatnim meczem na tym turnieju ogłosił swoje przejście na emeryturę. Nie musiała ona trwać szczególnie długo, bowiem już dwa lata później Ibrahimović zadeklarował chęć wyjazdu na Mistrzostwa Świata do Rosji. Powołania jednak nie dostał.
Szkoleniowiec Szwecji – Janne Andersson uznał wówczas, że nie powinien powoływać piłkarza, który przez całe eliminacje był nieobecny. Faktycznie – napastnik LA Galaxy został w domu, a Blågult odpali w fazie pucharowej, gdzie w ćwierćfinale pokonała ich Anglia. Wcześniej mierzyli się z Niemcami, Koreą Południową, Meksykiem (grupa) oraz Szwajcarią (1/8).
Od tamtej pory – aż do dzisiaj – cicho było na temat powrotu do Zlatana do kadry. I teraz faktycznie zaliczy powrót do piłki międzynarodowej. Mimo 39 lat na karku pozostaje jednym z najlepszych strzelców Serie A oraz najlepszym napastnikiem Milanu.
Wszystko wskazuje zatem na to, że latem Zlatanowi przyjdzie się zmierzyć z reprezentacją Polski. Przypomnijmy, że w fazie grupowej Mistrzostw Europy biało-czerwoni zmierzą się z Hiszpanią, Słowacją i właśnie ze Szwecją.
W barwach reprezentacji Szwecji Ibrahimović zdobył 62 bramki w 116 spotkaniach.
fot. NewsPix