Wojciech Stawowy nie jest już trenerem Łódzkiego Klubu Sportowego. Pomimo wyciągnięcia we wczorajszym meczu derbowym remisu, włodarze trzeciej siły I ligi zdecydowali się zakończyć współpracę z byłym szkoleniowcem m.in. Cracovii i Arki Gdynia. Wczoraj w trochę bardziej obszernym tekście opowiadaliśmy o kulisach decyzji, dzisiaj oficjalnie zakomunikował ją klub.
Stawowy zastąpił w ŁKS-ie Kazimierza Moskala na krótko przed wznowieniem rozgrywek po lockdownowej wiosennej przerwie. Nie zdołał utrzymać klubu w Ekstraklasie, ale zaliczył za to bardzo dobre wejście do I ligi, wygrywając 10 z 11 pierwszych spotkań. Z czego więc wynika dymisja, skoro ŁKS nadal trzyma się bardzo blisko szczytów I ligi? Najprawdopodobniej chodzi o brak progresu w grze defensywnej oraz rozczarowujące spotkania z GKS-em Tychy (0:3) i Odrą Opole (wymęczone 2:1). Remis w derbach to jedynie wisienka na torcie, ale i podkreślenie drogi, jaką przebył ŁKS pod wodzą Stawowego. Jesienią ŁKS pewnie wygrał 2:0 na wyjeździe, teraz uratował punkt u siebie dopiero w końcowych minutach meczu.
Prawdopodobnym następcą Stawowego w roli trenera Łódzkiego KS-u jest Ireneusz Mamrot. Jeśli nic się nie wysypie – jeszcze dziś zostanie zaprezentowany w roli pierwszego trenera. ŁKS po 19 kolejkach ma na koncie 36 punktów, traci dwa “oczka” do drugiego w tabeli Górnika Łęczna. Misja Mamrota w Łodzi jest jasna: zajęcie któregoś z dwóch pierwszych miejsc i powrót do Ekstraklasy.
Fot.Newspix