
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 24.02.2021 17:12 przez
Kamil Warzocha
Kiedy słyszymy o akcjach typu tęczowe opaski kapitańskie, gest klękania na rzecz walki z rasizmem czy inne tego typu rzeczy, myślimy “oho, w Buckingham Palace zrobili kolejną burzę mózgów”. Jako ojcowie futbolu Anglicy nie dość, że słyną z wprowadzania różnych zmian, to jeszcze w ostatnich latach przyzwyczaili nas, że reagują na wydarzenia przeszyte rasizmem czy po prostu ingerują w problemy jednostek pokrewnych z piłkarzami. Tym razem padło na sędziów, którzy być może dostaną swoje pięć minut.
O co chodzi? Ano o akcję pod nazwą “Give The Ref a Hand”, która zaczyna odbijać się na Wyspach dość szerokim echem. Na razie mowa tylko futbolu na poziomie amatorskim i półprofesjonalnym, ale bardzo możliwe, że pomysł zostanie przyjęty przez kluby z najwyższych dywizji. Oczywiście jest to związane z faktem, że za miesiąc angielscy kibice wracają na stadiony, choć śmiało można zakładać, że pewne wydarzenie miało tutaj swój nieodzowny udział. Było niczym ostatni gwóźdź na trumnie.
Kilka tygodni temu ogromnego szumu wokół siebie narobił sędzia Mike Dean. Najpierw wlepił czerwoną kartkę Janowi Bednarkowi, a kilka dni później to samo zrobił z Tomasem Souckiem. Ten, kto ślepy nie jest, doskonale wiedział, że to błędne decyzje. Tak też zresztą stwierdziło szefostwo Deana, anulując kary obu piłkarzom i wysyłając 52-latka na małe wakacje. Co na to kibice? Wiadomo – zaczęli strzelać, naprawdę srogo. Granice zwykłego hejtu zostały jednak znacznie przekroczone, bo Dean przyjmował szereg pogróżek. Ludzie grozili śmiercią nie tylko jemu, ale również jego rodzinie. To wszystko wymknęło się spod kontroli.
Szybka reakcja na zakusy kibiców
Sytuacja Mike’a Deana zapewne napędziła pomysł, żeby zwrócić uwagę na bardzo istotny problem. Taki istniejący od dawna, często zamiatany pod dywan. Wiecie, ludzi o ciemnym kolorze skóry łatwiej objąć “patronatem” niż fachowców, od których zależy na boisku tak wiele. Kiedy sędzia popełnia błąd mogący kosztować jedną z drużyn stratę punktów, a w dalszej perspektywie nawet coś więcej, taki ktoś automatycznie staje się wrogiem nr 1. Widzimy to przecież na własnym podwórku, gdzie dobry mecz dla postronnego widza potrafi przykryć dyskusja o tym, jakim przymiotnikiem należy określić arbitra. Normalka.
Tylko że akurat my zawsze powtarzaliśmy, że – tak jak we wszystkim – trzeba zachować umiar. Promujemy hasło #SzacunekDlaArbitra, zachęcając do jednoczesnego krytykowania i szanowania drugiej osoby. Nie wyżywania się, jak zdążyło się przyjąć w społeczeństwie. Nie przestawiać wajchy, nie przelewać negatywnych emocji na bezpośrednie bluzgi. Jasne, takie ananasy zawsze były i być będą, ba, czasami też kryją się wśród nich działacze klubowi czy trenerzy. Zwłaszcza, że zwykłe obrażanie arbitrów kompletnie nic agresorom nie daje. No, co najwyżej sprawia, że jakiś sędzia zakopie głowę w piach, zrazi się do zawodu. Słowem: nie wytrzymuje presji. Czy o to w tym chodzi?
Nie. Dlatego postulat Martina Cassidiego, założyciela charytatywnej organizacji pomagającej sędziom w Anglii, wydaje się całkiem interesujący.
Niepotrzebna szopka czy pomysł wart docenienia?
W oświadczeniu Cassidiego czytamy: – Chcemy, aby wszystkie kluby na poziomie amatorskim lub wyższym klaskały sędziom w nasz pierwszy weekend po powrocie z lockdownu. Dawały im rękę, okazały szacunek. Chodzi o to, aby nieść przekaz, że piłka nożna ma być pozytywna dla wszystkich. Wróćmy na stadiony i razem sprawmy, żeby ta gra stała się lepsza. Wszyscy cofnijmy się o krok, dokonajmy ponownej analizy sytuacji i zobaczmy, co tak naprawdę robimy. Czy to działa? Czy nasza gra jest lepsza, kiedy obrażamy innych ludzi?
Rozmawialiśmy o tym już od jakiegoś czasu, trzymaliśmy sprawę na radarze. Rozmawialiśmy z wieloma klubami, wieloma ligami i nikt nie odpowiedział negatywnie. Jest poparcie. Jedyną odpowiedzią nie pozytywną były słowa pokroju „Związek piłkarski nie powiedział nam o tym”. To nasza szansa. Jako organizacja charytatywna skupiona na oddolnych rzeczach mówimy jasno, że przejmujemy tę kwestie na wyłączność. Krajowy organ zarządzający ma inne, większe wyzwania.
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Mecz Premier League, Liverpool podejmuje Manchester United. Kilkanaście tysięcy kibiców na stadionach, powrót do jako takiej normalności. Za chwilę pierwszy gwizdek, a tu nagle piłkarze zaczynają klaskać na cześć sędziego. W założeniu ludzie na trybunach również. Czy komuś sprawiłoby to problem? Nie powinno. Byłoby upokarzające, jak niektórzy piłkarze mówią o klękaniu przed meczem jako symbolu walki z rasizmem? Raczej nie. Czy w takim razie możemy uznać projekt “Give The Ref a Hand” za coś pozytywnego? Wydaje się, że tak. Skoro nie podoba nam się patologia, z którą muszą mierzyć się arbitrzy mimo swoich grzechów, trudno się pod czymś takim nie podpisać.
Jasne, to może być kolejna walka z wiatrakami, ale świata nie zmieni się przecież bezczynnością. Natomiast rozważania, czy to gest aby nie lekko udziwniony, zostawiamy wam.
Fot. Newspix
Kamil Warzocha
Nołnejm z Chojnowa wynaleziony przez trenera Rokuszewskiego. Trzeci najmłodszy w zespole Weszło, filolog i (jeszcze) student dziennikarstwa. Chciał być piłkarzem, może kiedyś zostanie dziennikarzem. Na boisku czerpie z Zielińskiego, w życiu od Lewandowskiego. Najbardziej lubi robić wywiady.
Opublikowane 24.02.2021 17:12 przez
Po czym po paru minutach ten sam piłkarz, który klasał sędziemu będzie biegł w jego kierunku z fuckami na ustach.
No, ma to sens.
Kolejny durny pomysł, jak te inne od rasistowskiej organizacji jaka jest FA.
Dlaczego durny? Czy takim gestem zrobisz komuś krzywdę ? Jeśli nie to może ten zawodnik zamiast po pary minutach z fakami pojawi się po kilkunastu minutach
Durnym pomysłem jest nic nie robienie i krytykowanie. Czytaj jak do durny pomysł to powiedz jaki będzie lepszy ?
Każdy pomysł jest durny, jeśli mają to być gesty czysto na pokaz i bez szczerych chęci, a co do szczerych chęci, to chyba sam wiesz, jak to potem i tak wygląda na boisku…
To będzie miało tak wielkie znaczenie, jak pojednanie przed kamerami kiboli Wisły i Cracovii po śmierci Jana Pawła II. Dziękuję za uwagę.
oj pierdolicie, na boisku zawodnicy wyzywają siebie i sędziów, a potem uścisk dłoni, emocje opadają i można iść na piwko. Oczywiście w głowach durnych kibiców istnieje przeświadczenie, że na pewno piłkarze sędziów nienawidzą, a jak grasz dla Realu to Twoim ziomkiem nie może być piłkarz Barcelony.
Stadiony to miejsca wyjęte z prawa. Tam można dorosłemu człowiekowi (sędziemu) z odległości kilkunastu (dziesięciu) metrów z trybun nawrzucać wszystko. Kilkadziesiąt metrów dalej na tzw mieście za takie zachowanie można być ukarany co najmniej mandatem.
Dlatego część kibiców woli oglądać mecze na stadionie zamiast w wygodnym fotelu przy piwku. Dla emocji po prostu, które niesienie ze sobą mecz i cała jego otoczka. A stadion to nie opera czy teatr…ma swoje niepisane prawa. Dostaje się piłkarzom przyjezdnym i ich fanom, dostaje się sędziemu i nie rzadko własnym piłkarzom. Tak to już jest…a coraz większe “ulepszanie” tylko zabija radość i przyjemność z przezywania…jak np VAR zabija cały spontan po strzeleniu gola.
A co zabijały na przykład gole po metrowych spalonych albo przeoczone karne?
Dyskusja stara jak świat. VAR zabija emocje… JPRD. Ja wolę chwilę poczekać i zobaczyć dobrą decyzję arbitra.
VAR może nie zabija emocjo ale zabija futbol w ogóle.Błędy wypaczające wyniki meczów jak były tak są dalej tylko innego typu i do tego dochodzą przerwy w grze na czas weryfikacji. W samej premier league z kilkanaście takich decyzji w sezonie,a już to ustawianie tych odległości i szukanie spalonych długości paznkokcia to jest parodia.Nie o takiej wideoweryfikacji marzyłem kiedy sędzie nie widział bramki po strzale Lamparda w meczu Anglia-NIemcy na mundialy w RPA i wielu innych. VAR miał być używany w przypadku sytuacji oczywistych błędów sedziego. Szukanie spalonego długośći paznokcia, którego nikt nie widzi takim na pewno nie jest. Powinno być tak, że jesli nie widać go na ujęciu telewizyjnym to puszczamy i jedziemy dalej.
jeszcze dupy im niech liżą przed pierwszym gwizdkiem
Już lekarzom z balkonów klaskaliscie, i dostaliście w zamian teleporady
1.Niech Anglicy w formie protestu wobec wykorzystywaniu ludzi zrezygnują z udziału w MŚ w Katarze.
2. Najlepszy szacunek piłkarze oddaliby arbitrom gdyby przestali padać jak muchy, udawać i pyskować co decyzję sędziego.
3. Co trzeba mieć w głowie, żeby grozić sędziemu i jego rodzinie? Patologia
Rozwiązanie z tej samej beczki co rysowanie kredą na chodniku po zamachu terrorystycznym.
Aplauz będzie niczym więcej jak pokazówką. Wszyscy ślicznie się uśmiechną na fotografii, a potem wrócimy do ‘Fuck off’ Odjidjy-Ofoe oraz ‘Ty skurwysynu jebany’ Mariusza Ujka. Czynność zamiatania pod dywan zamieniny na zamiatanie pod dywan, ale za to przy użyciu trendy miotły.
A skoro już o jakości gry rozmawiamy – Panie Cassidy, czy nasza gra jest lepsza gdy arbiter kompromituje się swoimi decyzjami przy akompaniamencie oklasków?
Już lekarzom klaskaliscie, i teraz macie teleporady. Usuń to po raz drugi jak Cie prawda kole w oczy.
1. Skoro piłka nożna jest gra FairPlay to dlaczego nikt ze związków nie daje kart zawodnikom za udawanie, mam na myśli sytuacje gdy na powtórkach ewidentnie widać takie sytuacje
2. Dlaczego kibice lub koledzy z drużyny biją brawo zawodnikowi który skutecznie oszukał sędziego lub przeciwnika.
to jest jakiś absurd ze prawie za bohatera uważa się zawodnika który przyzna ze nie był faulowany, bo niby co? Ze gość ma jaja? No ma i o to w tym chodzi ze tak każdy powinien robić,
Jakby za udawanie zawodnicy dostawali kart np 10% swojej wypłaty za każda próbę oszukania to by sędziowie nie byli prawie potrzebni
Następna akcja będzie polegać na klaskaniu jajami na cześć pań szatniarek.
Polityczna poprawność i chęć bycia kurwamegazajebiściewporządku wobec wszystkich jest u angoli jakąś aberracją.
To ja w ramach jednoczesnego krytykowania i szanowania.
A propos szanowania – gratuluję odwagi podpisania się własnym nazwiskiem.
A propos krytykowania – pan Warzocha wspominał coś o swoich związkach z filologią polską, więc skoro tego nie pisał stażysta, to tym bardziej nóż się w kieszeni otwiera.
Garść błędnych zwrotów frazeologicznych:
przeszyte rasizmem
jednostek pokrewnych z piłkarzami
gwóźdź na trumnie
zakusy kibiców
były i być będą
zakopie głowę w piach
Do tego literówki, problemy z przecinkologią, stylem, itp. itd.
Takim artykułom mówimy stanowcze i zdecydowane – ojojoj i hola hola.
Takim artykułom mówimy codziennie “dzień dobry” na weszlo.com.
Włażnie komuś na siłę w tyłek nigdy nie miało specjalnie większego sensu a dla postronnych bywa zazwyczaj niesmaczne.
blm!
a taeraz serio: co wy kurwa ludzie macie z tym grożeniem śmiercią? co, kurwa, siedzi w takim jednym czy drugim pustym, pojebanym łbie? to jakiś wymyślny poziom humoru, którego nikt nie pojmuje czy co? czy aż takie gówno macie zamiast mózgu?
Akurat grozenie Pickfordowi za bandycki faul na van Dijku mialo podstawy. Kazdy bandycki faul musi miec skutek dla faulujacego. Liverpool zdziesiatkowany o prosze, mistrza nie ma szans obronic. Dopoki bandyci nie beda sie bali konsekwencji kibice beda grozic. A mozna to rozwiazac bardzo prosto. Tak dlugo pauzujesz jak twoja ofiara. Wladze nie maja jaj, szekle czy funty musza sie zgadzac
dobry fchuj ejsteś jak podstawą do grożenia komuś śmiercią jest, ze sfaulowął innego gościa. żeby to twój krewny był chociaż. jeb się w łeb
Ojtam ojtam, grożą grożą, a gdy przyjdzie co do czego to jedyne na co ich stać to wsadzenie wibratora w dupe 🙂
Przypomina mi to troche sytuacje MPK u mnie we Wrocławiu. W okolicach Dnia Życzliwości (21 listopada) w autobusach zmienił się komunikat głosowy z “przystanek na żądanie” na “przystanek na życzenie”. A kierowcy jak wcześniej zamykali drzwi przed nosem i odjeżdżali gdy podbiegałeś do drzwi o ułamek sekundy za późno tak zamykają i odjeżdżają nadal 😉 Ot taki to rodzaj życzliwości…
mają odjeżdżać, tylko tak można utrzymać szansę na punktualność autobusów. nie ma czekania, wszystko ma działać jak w zegarku przykro mi.
A co jeśli zamiast oklasków na trybunach rozlegną się gwizdy? Ludzie są przekorni z natury, szczególnie gdy mogą być anonimowi. Wtedy ruszy krytyka tych niedobrych kiboli i kolejne akcję? Zaczniemy ścigać hejterów? Tworzenie problemów by potem je rozwiązywać tak to się nazywa.
Angielski sędzia przekręcił Wisłę w meczu z Panathinaikosem (nie uznając bramki) więc jakoś mi ich nie żal.