Najlepszych rozgrywających świata cechuje to, że mają oczy dookoła głowy. Potrafią dostrzec sytuację, której nie widzimy nawet my podczas oglądania meczu w telewizji. Są tak wyszkoleni technicznie, że najtrudniejsze zagrania wykonują tak, jakby chodziło o zagranie wewnętrzną częścią buta na trzy metry. Po dzisiejszej asyście do Felicio Browna Forbesa do grona wybitnych plejmejkerów śmiało możemy dorzucić Żana Medveda.
Kojarzycie tę legendarną asystę Gutiego do Benzemy? Hiszpan wpadł w pole karne, uciekł obrońcy, miał przed sobą tylko bramkarza. 99 na 100 zawodników w jego sytuacji szukałoby strzału. A ten spokojnie, w pełnym biegu, wycofał piłkę piętą do Francuza, który miał niemal całą bramkę odsłoniętą.
Momentalnie skojarzyła nam się ta sytuacja, gdy Medved zagrał w niemal identyczny sposób do Browna Forbesa.
No, prawie identycznym.
Bo nie w polu karnym, a gdzieś na 35. metrze od bramki.
Nie w sytuacji sam na sam, ale ze stoperem obok siebie.
I nie piętą, a karkiem.
Widzieliśmy już w Ekstraklasie gole strzeloną dupą, ale sami przyznacie, że asysta garbem to jest jakiś kolejny poziom maestrii.
A było tak:
Wisła wychodziła z kontratakiem, Medved dostał niezłe podanie prostopadłe, ale w pewnym momencie dostrzegł, że nie ma szans, by wyprzedzić obrońcę, który się z nim ścigał. Musiałby puścić sobie piłkę w kozioł, włączyć piąty bieg, opanować futbolówkę w pełnym biegu… Do wykonania, ale po co ułatwiać sobie sytuację?
Sztuką w futbolu jest wychodzenie ze strefy własnego komfortu. Szukanie rozwiązań, które są niebanalne, nieszablonowe, unikalne – to wyróżnia artystów do zastępu wyrobników. W sytuacji Medveda nutką artyzmu nie było przyjęcie piłki plecami. Nie było główkowanie gdzieś na skrzydło. Było idealne zgranie piłki garbem za siebie.
Napastnik Wisły nie mógł zmarnować takiego dogrania. Takie gole piszą się same – literami zaproponowanymi przez asystenta.
Mamy nadzieję, że dzisiaj Medved przypomniał sobie nazwiska tych, którzy za dzieciaka mówili mu “wyprostuj się, bo będziesz miał garba”. Dzisiaj to on triumfuje. I chwała mu za to. Dogranie – palce lizać.