Reklama

Legia uzupełnia defensywę. Szabanow wypożyczony do końca sezonu

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

17 lutego 2021, 17:19 • 3 min czytania 60 komentarzy

Legia uzupełnia kadrę – Artem Szabanow został wypożyczony do zespołu mistrza Polski na pół roku. Legioniści biorą gościa – przynajmniej na razie – na chwilę, ale nie ma się co temu dziwić. Obrońców w Warszawie brakuje, sam Szabanow szukał możliwości gry gdziekolwiek. W Dynamie nie miał szans nie tyle na regularne granie, co w ogóle na granie.

Legia uzupełnia defensywę. Szabanow wypożyczony do końca sezonu

Szabanow to wychowanek Dynama Kijów. W juniorach kijowskiego klubu nie przebił się, więc myknął do akademii Arsenału Kijów. Tam zadebiutował w ukraińskiej ekstraklasie, ale z czasem musiał się z nią pożegnać, bo Arsenał rozpadł się i zawodnicy mogli szukać sobie nowych klubów. Szabanow tym samym trafił do Wołynia Łuck. Tam pokazał się szerszej ukraińskiej publiczności, rozegrał w barwach Wołynia blisko 70 spotkań. Następnie spędził pół roku w Stali Kamieńskie, by w śródsezonowym oknie transferowym przenieść się do Olimpiku Donieck.

Już podczas pobytu w Stali wpadł w oko selekcjonerowi, wkrótce po transferze zadebiutował w reprezentacji Ukrainy (dotychczas zagrał w dwóch meczach kadry). Kolejne dobre pół roku w Olimpiku zaowocowały transferem do Dynama Kijów. Dynamo szukało akurat zastępstwa dla Domagoja Vidy, który przeniósł się do Turcji. Szabanow właściwie w rok przeszedł błyskawicznie drogę od ligowych przeciętniaków do ligowego potentata. I spełnił niejako swoje marzenie z dzieciństwa – wylądował przecież w klubie, w którym grał do piętnastego roku życia, ale który wtedy uznał, że Artem nie rokuje na tyle dobrze, by widzieć w nim przyszłość pierwszej drużyny.

Wszystko składało się na drogę od chłopaka odrzuconego na pewnym etapie szkolenia, do zawodnika wchodzącego do składu topowej drużyny w kraju. W latach 2017 – 2020 Szabanow zagrał dla Dynama 67 meczów. W poprzednim sezonie był jednym z podstawowych stoperów (35 meczów), z rzadka występował na lewej obronie. Ale w obecnych rozgrywkach nie grał już prawie wcale. Od momentu przyjścia do drużyny Mircei Lucescu został odsunięty na boczny tor. W tym sezonie wybiegł na boisko dwa razy – w okresie, w którym Dynamo miało największe problemy z kadrą. Covid, kontuzje – Szabanow wreszcie dostał szansę. Zagrał przeciwko Barcelonie w Lidze Mistrzów i przeciwko Szachtarowi w lidze. Ale gdy sytuacja zdrowotna wróciła do normy, to Ukrainiec znów oglądał kolegów z perspektywy ławki. Pograł jeszcze w zimowych sparingach – m.in. przeciwko Legii.

I teraz wylądował w Warszawie. Legia sprowadziła go na pół roku, natomiast ani warszawianie, ani Dynamo nie informuje o opcji wykupu w umowie wypożyczeniowej. Zresztą wraz z końcem roku wygasa mu umowa.

Reklama

Legioniści musieli sprowadzić stopera, bo sytuacja w zespole wygląda kiepsko. Nie ma już Remy’ego (może to i dobrze), Astiz zaraz będzie starszy od niektórych trenerów. Przy obsadzie środka obrony trener Michniewicz miał zatem do wyboru Jędrzejczyka, Lewczuka, Wieteskę oraz Hołownię. Od biedy mógł tu też zagrać Vesović, jeśli na wahadle hasał Wszołek. Ale wiadomo – Hołownia to nie ten poziom, Jędrzejczyk czy Wieteska mają tendencje do popełniania błędów. Wobec tego w Warszawie wyszli z założenia, że potrzeba kogoś na już. Na teraz.

Czesław Michniewcz mówi, że Szabanowa widzi przede wszystkim na stoperze, ale może też go wystawić na lewej stronie defensywy. Pewnie gdyby wysypał się Mladenović, to 28-latek mógłby wskoczyć na bok obrony, ale przypuszczamy, że prędzej wystąpi jako półlewy stoper w ustawieniu z trójką defensorów. Zwłaszcza, że ani Hołownia, ani Wieteska nie przekonują.

Ten ruch przypominam nam trochę sprowadzenie Bohdana Butko do Lecha. Bez większego ryzyka finansowego. Uzupełnienie braków kadrowych na danej pozycji. Jeśli się sprawdzi, to wraz z końcem kontraktu można pomyśleć o sprowadzeniu gościa na stałe.

Ale ten ruch też po części wskazuje na to, że Legii nie stać dziś na podejmowanie ryzyka finansowego. Przeczekać, zobaczyć, sprawdzić. Natomiast nie pójść na grubo z docelowym wzmocnieniem.

fot. FotoPyk

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

60 komentarzy

Loading...