Piast Gliwice i Pogoń Szczecin ledwie trzy dni temu starły się ze sobą w Pucharze Polski (2:1 dla gliwiczan), a już dzisiaj przyjdzie im również zmierzyć się w Ekstraklasie. Można zatem zakładać, że szkoleniowcy obu klubów mają rywali porozkładanych na czynniki pierwsze. Postanowiliśmy się zatem zastanowić, co by było, gdyby po tych wszystkich przedmeczowych i pomeczowych analizach dać Waldemarowi Fornalikowi i Koście Runajiciowi możliwość, by ze składu rywala wyciągnąć jednego, dowolnego zawodnika. Na kogo by się panowie trenerzy skusili? Oto nasze pomysły.
Młodzieżowiec na zapas
Jak znamy Waldemara Fornalika, gdyby dać mu możliwość zawinięcia dowolnego zawodnika ze Szczecina, zapewne w pierwszej kolejności zastanowiłby się nad dodatkowym umocnieniem defensywy. Choćby dlatego, że atak “Portowców”, mimo że personalnie wygląda nieźle, generalnie jakiegoś wielkiego szału w tym sezonie nie robi. Tymczasem duet stoperów Jakub Czerwiński – Benedikt Zech spokojnie mógłby aspirować do miana najlepszego w Ekstraklasie. Jednak po głębszym namyśle dochodzimy do wniosku, że Fornalikowi bardziej przydałby się prezentujący wysoki poziom młodzieżowiec. Dlatego typujemy, że szkoleniowiec Piasta sięgnąłby po Kacpra Kozłowskiego. I już nawet nie chodzi o perspektywę zarobku, choć 17-latek z pewnością ma potencjał, by opuścić Polskę za ładne pieniądze i to raczej wcześniej niż później.
Kacper Kozłowski
Piastowi młodzieżowiec robiący różnicę przydałby się po prostu do grania na tu i na teraz. W sezonie 2020/21 Fornalik puszczał bowiem w bój następujących graczy oznakowanych literką (M):
- Dominik Steczyk – 980 minut w lidze – 2 gole, 1 asysta 2. stopnia – średnia not: 4,00
- Arkadiusz Pyrka – 441 minut w lidze – 1 asysta – średnia not: 4,29
- Javier Hyjek – 17 minut w lidze,
- Michał Rakowiecki – 5 minut w lidze
- Mateusz Winciersz – 4 minuty w lidze
Wygląda to w najlepszym razie przeciętnie. Pyrka i Steczyk na ogół wstydu nie przynoszą, ale trudno też powiedzieć, by ciągnęli zespół. Kozłowski to inna historia. 462 minuty w Ekstraklasie, średnia not: 5,29. Jak ten chłopak jest na boisku, to widać go z kilometra. Jacek Kulig mówił na naszych łamach: – Kacper Kozłowski to nasz jedyny talent światowego formatu. Skauci Tottenhamu dali mu ocenę A – czyli najwyższą. W Kacprze jestem absolutnie zakochany od lat. Jego największą zaletą jest to, że jest straszliwie kompletny. Typowy zawodnik box to box, bardzo wszechstronny. Zagra na każdej pozycji w pomocy. Wszystkie umiejętności ma na wysokim poziomie, nie ma żadnych mankamentów, może tylko fizyczność, ale to siłą rzeczy musi przyjść z czasem. Ma wszystkie cechy, żeby zostać naprawdę fajnym piłkarzem.
Ofensywa Piasta mogłaby tylko zyskać, gdyby Chrapka/Lipskiego na pozycji ofensywnego pomocnika zluzował właśnie 17-latek ze Szczecina.
Przydałoby się żądło
No dobra, a kogo zatem Kosta Runjaić wyciągnąłby z Piasta Gliwice, gdyby tylko miał taką możliwość? Odpowiedź wydaje się tak oczywista, że pewnie od początku się jej domyślaliście. Jakub Świerczok byłby zawodnikiem pierwszego składu w co najmniej czternastu zespołach Ekstraklasy i Pogoń niewątpliwie się do tych drużyn zalicza. Liderom Ekstraklasy ewidentnie brakuje bowiem na szpicy żądła. Klasowej, skutecznej dziewiątki.
Wyliczmy po trzech najbardziej bramkostrzelnych zawodników w obu zespołach:
- 8 goli – Jakub Świerczok (Piast Gliwice) – gol w lidze średnio co 97 minut
- 4 – Michał Żyro (Piast Gliwice) – gol w lidze średnio co 144 minuty
- 4 – Alexander Gorgon (Pogoń Szczecin) – gol w lidze średnio co 299 minut
- 2 – Tiago Alves (Piast Gliwice) – gol średnio co 147 minut
- 2 – Adrian Benedyczak. (Pogoń Szczecin) – gol lidze średnio co 180 minut
- 2 – Luka Zahović (Pogoń Szczecin) – gol w lidze średnio co 404 minuty
Oczywiście w obu drużynach znajdzie się jeszcze paru graczy z dwubramkowym dorobkiem w Ekstraklasie, ale wzięliśmy pod uwagę tych, którzy średnio trafiają do siatki najczęściej. Najczęściej, co nie oznacza wcale, że robią to często.
Michał Żyro
Powiedzmy sobie otwarcie – szału nie ma. Zwłaszcza jeżeli chodzi o wyczyny “Portowców”. Dość stwierdzić, że Michał Żyro – nie tak dawno temu odpalony przecież bez żalu ze Szczecina, gdzie wyglądał jak cień piłkarza – dzisiaj w ekipie Runjaicia uchodziłby za super-snajpera. Po części oczywiście wynika to ze stylu gry, jaki preferuje Runjaić. U tego trenera napastnicy pewnie nigdy nie będą bić strzeleckich rekordów, natomiast obrońcy i bramkarze mogą śrubować statystyki minut bez utraty gola. No ale bez przesady. Nawet w tej zachowawczo grającej drużynie przydałby się na szpicy jakiś spryciarz, potrafiący wyczarować od czasu do czasu coś z niczego. Pazerny na gole. Jak Świerczok właśnie. Luka Zahović, choć przypadkowym zawodnikiem z pewnością nie jest, oblicza łowcy goli na razie w Polsce nie objawił.
“Portowców” na pierwsze miejsce w lidze wywindował Dante Stipica wraz z kumplami, a nie Gorgon, Zahović i reszta ofensywnej ferajny. Tylko w dwóch meczach ligowych (4:0 z Lechem, 3:0 z Jagiellonią) Pogoń wykręciła 1/3 swojego bramkowego dorobku.
fot. FotoPyk