Reklama

“Górale” potrzebują bramek i inspiracji. Jedno i drugie zapewnia Biliński

redakcja

Autor:redakcja

07 lutego 2021, 18:01 • 3 min czytania 9 komentarzy

Wywalczony karny. Zmarnowany karny. Poprawiony karny. Uraz barku po zderzeniu ze zmrożoną murawą. Powrót na boisko mimo grymasu bólu. Bramka po pojedynku powietrznym, dająca Podbeskidziu zwycięstwo, po której musiał  jednak zejść z boiska. To było ciekawe popołudnie dla Kamila Bilińskiego. Pokaz determinacji i przyzwoitej dozy umiejętności, które zresztą pokazywał nawet wówczas, gdy bielszczanom nie szło.

“Górale” potrzebują bramek i inspiracji. Jedno i drugie zapewnia Biliński

“Bohater” to mocne słowo, ale jeśli Podbeskidzie się utrzyma, na pewno Biliński będzie mógł być określony jako jeden z bohaterów sezonu. Co istotne, jest to bohater skrajnie nieoczywisty. Otóż:

  • Biliński ma 33 lata,
  • Uchodził za gościa, który w ESA nie potrafi w pełni odpalić, choć był królem strzelców na Litwie i nieźle grał w Rumunii,
  • Nawet po najlepszym ekstraklasowym sezonie, 16/17 w Śląsku, kiedy strzelił 11 bramek, proponowano mu we Wrocławiu mniejszy kontrakt,
  • Odszedł wtedy do Wisły Płock, gdzie nie odgrywał tak dużej roli jak myślano i po sezonie odszedł na Łotwę,
  • Nawet na tej Łotwie nieszczególnie mu żarło,
  • Gdy wrócił z Łotwy, w Podbeskidziu był tylko zabezpieczeniem Roginicia.

W tym sezonie skorzystał na pechu Chorwata, ale tak to jest w życiu piłkarza – ktoś wypada, wskakuje kto inny. Szanse mogą pojawić się nagle. Biliński znakomicie wypadał podczas okresu przygotowawczego, doszedł do formy i pokazał ją już na dzień dobry, dwukrotnie strzelając bramki Górnikowi Zabrze. Jesienią trafił jeszcze trzykrotnie, raz z Jagiellonią, raz ze Stalą Mielec, raz z Pogonią Szczecin. Miał dość szczególną statystykę, bo te pięć goli strzelił na przestrzeni… pięciu celnych strzałów. Jak trafiał, wszystko wpadało do siatki.

Dopóki formy nie przypomniał sobie Świerczok, dość długo Biliński był najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie.

Zasługi jednak nie grają i tę rundę Biliński zaczął na ławce, a Podbeskidzie z Roginiciem na szpicy ograło Legię. Dzisiaj Kasperczyk postawił na inne ustawienie, z Chorwatem na lewym skrzydle, a Biliński znowu był snajperem. Co tu kryć, dość długo nie było za wielu efektów jego grania.

No ale w końcu przyszły. Karnego wywalczył sam, wpadając w pole karne po indywidualnym rajdzie. Trzeba przyznać, że Janża podjął wybitnie złą decyzję – doceniamy ambicję, chęć powrotu za Bilińskim, ale nie było żadnego sensu by interweniować wślizgiem. Była asekuracja. Biliński mógł maksymalnie wrzucać. Tymczasem Janża zagrał, jakby Biliński wychodził sam na sam.

Reklama

Karny potwierdzający zasadę, że ten, kto jedenastkę wywalczył, nie powinien jej strzelać – uderzenie płaskie, akurat na idealnej do interwencji wysokości. Biliński miał trochę szczęścia, że Chudy odbił ją akurat w jego kierunku. Dobitka, 1:1.

Potem uraz, gdzie w sumie kluczowy był upadek na zmrożoną murawę. Samo zajście nie było ostre, no ale przy takiej płycie byle zderzenie może mieć konsekwencje. Biliński zdecydował się jednak zostać na boisku. I co tu kryć, doceniamy, że mimo tego urazu wygrał rywalizację w powietrzu i strzelił gola.

2:1, dwie bramkowe akcje Bilińskiego. Czego więcej chcieć od napastnika. Pokazał się w idealnym dla siebie momencie, czyli dzień po tym, jak Podbeskidzie podpisało potencjalnego rywala do gry w ataku, Petera Wilsona. Wilson, autor siedmiu bramek dla Sheriffa w tym sezonie, który ma też na koncie blisko setkę meczów w Allsvenskan, na pewno placu za darmo nie dostanie. Inna sprawa, że nie zdziwi nas, jeśli Liberyjczyk będzie próbowany trochę głębiej, choćby na lewej stronie, gdzie dziś wystąpił Roginić.

Biliński na pewno nie złoży broni. Jest coś inspirującego w jego tegorocznej historii – a też tego, inspiracji, potrzebuje wiosną Podbeskidzie.

Reklama

Fot. NewsPix

Najnowsze

Anglia

Trener Chelsea tonuje euforyczne nastroje. “Nie jesteśmy w wyścigu o tytuł mistrzowski”

Arek Dobruchowski
0
Trener Chelsea tonuje euforyczne nastroje. “Nie jesteśmy w wyścigu o tytuł mistrzowski”

Komentarze

9 komentarzy

Loading...