Reklama

Co zagraniczni trenerzy mogliby poradzić Paulo Sousie?

redakcja

Autor:redakcja

21 stycznia 2021, 17:19 • 3 min czytania 24 komentarzy

Cała piłkarska Polska wita Paulo Sousę, kolejnego zagranicznego szkoleniowca w polskiej piłce. Zastanowiliśmy się, jak mogliby przywitać Portugalczyka, jakie rady mu udzielić inni obcokrajowcy, którzy pełnili w Polsce funkcję trenera.

Co zagraniczni trenerzy mogliby poradzić Paulo Sousie?
Stanisław Czerczesow:

– Jesteś poważnym trenerem, więc nie patrz na polskich młodych, bo to jakieś przedszkole. Oni niby mają grać? Chyba na skrzypcach. Z dziennikarzami będziesz mieć luz, bo Żelek już na Zanzibarze.

Nenad Bjelica:

– Powiem krótko – skandaloza i cirkus.

Ricardo Sa Pinto:

– Paulo, przyjacielu, same kłody, a w zasadzie to bandy pod nogami. Treningi pod jakimiś dzwonami kościelnymi, murawy rozkopane, a nawet, nie uwierzysz, fotoreporterzy przychodzą na treningi. Koprowiak? Omijaj. Fornalik? Omijaj. Probierz? Omijaj. Mladenović z bratem? Omijaj. Jak się dobrze ustawisz, to przynajmniej asystenci skoczą na stadion, jeśli zapomnisz kosmetyczki. Fajnie byłoby z tobą popracować, jak coś za jakieś dwa miesiące będę wolny.

Stanislav Levy:

– Jeździj Wigry 3, pij fioletową ambrozję, weekendy spędzaj w Ołomuńcu. Na asystenta zatrudnij konkubinę. Zapuść wąsa. Uważaj na ekskrementy. Zamieszkaj w kamienicy socjalnej. Niech pijackie eldorado trwa w najlepsze.

Reklama
Leo Beenhakker:

– Paulo, a oni dalej w drewnianych chatkach? Słuchaj, to jest prosta sprawa. Ty musisz być fucking boss. Bierzesz takiego Piotra Tomasika z Wisły Płock, mówisz mu „Big Tom, że ty nie grasz w Dortmundzie, to ja nie wiem jak”, pompujesz i puszczasz na Ronaldo. Wymyśl sobie jakiegoś Kamila Bilińskiego i mów, że to „international level”. Noś głowę wysoko i nie słuchaj, co mówi fucking Wichniarek.

Gino Lettieri:

– Jesteś Portugalczykiem, ale będziesz z prezesem gadał po włosku, tak jak ja jestem Włochem, a rozmawiałem po niemiecku. Tak to już w Polsce jest. Ogólnie jest luzik, ja z Koroną nigdy nie spadłem, kibice mnie kochali. Owiń sobie prezesa wokół palca, podpisz grubą umowę i będzie cacy.

Henning Berg:

– Jest u ciebie w kadrze taki gość, Bartosz Bereszyński… Jeśli już musisz go wpuścić, zastanów się dwa razy. Może są lepsi? Może ten Gumny nie jest taki zły? Jeśli już jednak zdecydujesz się na tego Bereszyńskiego, sprawdź, czy jest zgłoszony do gry, nie brał dopingu, nie zostawił w domu żelazka, nie ukradł cukierka ze sklepu, nie ma za dużo kartek. Zatrudnij detektywa, niech za nim jeździ. Tylko nie Ostrowskiego, a Rutkowskiego. Od Ostrowskich trzymaj się z daleka.

Vitezslav Lavicka:

– Nie mów nic kontrowersyjnego, to cię będą cenić.

Kosta Runjaić:

– Mów, że się uczysz polskiego, a tak naprawdę się nie ucz i będzie git.

Radoslav Latal:

– Możesz gnoić piłkarzy, kłócić się z prezesami, stroić fochy, mieć absurdalne wymagania, niszczyć ludzi, być typem, na którego nie da się patrzeć. I wiesz co? I tak po ciebie zadzwonią ponownie.

Reklama
Ben van Dael:

– Paulo, gdzie mieszkasz na co dzień? Lizbona? No to słuchaj – żadnych meczów towarzyskich w Lizbonie. Żadnych obserwacji skautingowych koło domu. Żadnych zgrupowań w Portugalii. A jak trafisz Portugalię w Lidze Narodów, wyślij małżonkę na Wyspy Kanaryjskie. Jak ci każe wtedy podlewać kwiatki, to lepiej niech uschną. Tak na wszelki wypadek.

Thomas von Hessen:

– Wpakowałeś się. Brzęczek zostawił ci wuja, a nie drużynę. Lewandowski? Przeciętniak. Zieliński? Słabiak. Szczęsny? Nic nie broni. Zaorać, zakopać.

Jose Rojo Martin „Pacheta”:

– Nawet, jak cię nie docenią, nie załamuj się. Przyszłość przed tobą!

Besnik Hasi:

– Jak już dostaniesz pokój w PZPN-ie, ukryj dobrze zegarek. Naprawdę dobrze. Przyda ci się sejf, do którego włożysz sejf, w którym będzie sejf z zegarkiem włożonym do sejfu.

Robert Maaskant:

– Ludzie w Polsce patrzą tylko na wynik. Przegrałeś 0:2 i cię jadą, a przecież mogłeś ten sam mecz wygrać 3:1 i wtedy nosiliby cię na rękach. Kochaj siebie. To najważniejsze.

Libor Pala:

– Polscy trenerzy to pizdusie. Zero charakteru, same mięczaki. A prezesi widzą, że piłkarzami trzeba wstrząsnąć. Dlatego ciągle o mnie ktoś pyta. Teraz też pytali. Odrzuciłem. Co ty myślisz? Że będę się szmacił za sto pięćdziesiąt na miesiąc?

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Zarząd Lechii Gdańsk nie wytrzymał. Szymon Grabowski zawieszony

Patryk Stec
0
Zarząd Lechii Gdańsk nie wytrzymał. Szymon Grabowski zawieszony

Komentarze

24 komentarzy

Loading...