
weszlo.com / Niemcy

Opublikowane 08.01.2021 22:38 przez
Damian Smyk
Może i Bayern ostatni raz czyste konto zachował pod koniec października. No i może ostatnio defensywa Bawarczyków była mocno rozregulowana. Ale gdy ekipa Hansiego Flicka po pół godzinie gry prowadziła 2:0 z Borussią Moenchengladbach, wówczas wydawało się, że Bayernowi tym razem nie grozi już nic złego. I – jak to w dobrym kryminale – wtedy okazało się, że nic bardziej mylnego. Bawarczycy nie tylko wypuścili prowadzenie, ale i przegrali z ekipą Marco Rose.
Bayern miał ostatnio poważne problemy z pierwszymi połowami. Dość powiedzieć, że w ośmiu ostatnich spotkaniach to oni pierwsi tracili bramkę – z Werderem, Stuttgartem, Lipskiem, Unionem, Wolfsburgiem, Bayerem, BVB i Mainz to rywal najpierw dochodził do głosu. Oczywiście siłą Bayernu było to, że potrafili losy tych meczów odwracać, czasem nawet spektakularnie, jak przy ostatnim 5:2 z Mainz.
Natomiast dzisiaj było inaczej. I to inaczej o 180 stopni. Bo Bayern zagrał tak, jak większość jego rywali w starciu z mistrzami Niemiec. Najpierw uzyskał przewagę, a później wypuścił ją z rąk.
A przecież po golach Roberta Lewandowskiego i Leona Goretzki wydawało się, że losy tego spotkania są już rozstrzygnięte. Najpierw Polak wykorzystał rzut karny po irracjonalnym zagraniu ręką Neuhausa we własnym polu karnym, później nabity jak kabanos pomocnik monachijczyków kropnął potężnie z dystansu. Tak zdroworozsądkowo – ten mecz nie miał prawa wymknąć się ekipie Flicka. Skoro potrafili odwracać losy meczów, to przecież mając dobry wynik spokojnie dowiozą to dwubramkowe prowadzenie, a nawet je powiększą – tak sobie wtedy myśleliśmy.
Sęk w tym, że nie wzięliśmy wówczas pod uwagę, że Gladbach będzie atakował obronę Bayernu. Tę obronę, która w tym sezonie tylko pięciokrotnie zachowywała czyste konto. I dzisiaj znów dała sobie strzelić gola. A nawet trzy.
Znakomity mecz rozgrywał dzisiaj duet Stindl-Hoffmann. W ogóle Borussia grała dziś bez klasycznego napastnika – teoretycznie wystawiony był tam Embolo, ale Szwajcar robił miejsce na szpicy też Hoffmanowi czy właśnie Stindlowi. Ale 33-latek dzisiaj był niezwykle aktywny w rozgrywaniu – cofał się do koła środkowego, szukał otwierających podań. I właśnie takie dwa zagrania wykiwały defensywę gości. Najpierw po błędzie Pavarda Stindl podał prostopadle do Hoffmanna, a ten nie dał szans Neuerowi. Jeszcze przed przerwę oglądaliśmy identyczny układ asystenta i strzelca – z tym, że w tym wypadku Stindl sam odzyskał piłkę i posłał idealne dogranie w tempo za plecy Sule.
A propos Sule – nie można mu odmówić siły fizycznej i szybkości na dłuższych dystansach, ale to już pewna reguła, że zakręcić nim jest łatwo jak mandarynką w blenderze. I tak padł gol dla gospodarzy tuż po przerwie – strata Sule, Hoffmann nim zakręcił, oddał piłkę Neuhausowi, który pięknym uderzeniem zrehabilitował się za sprokurowanie karnego.
Bayern jeszcze cisnął, jeszcze próbował, ale to nie był ten wieczór, w którym fantastyczny atak mistrzów Niemiec nadrabia straty spowodowane przez defensywę. Dzisiaj kamień w postaci obrony Bayernu był za ciężki nawet dla nich. Inna sprawa, że Lewandowski dzisiaj nie miał wielu sytuacji do strzelenia gola – Costa grał fatalnie, niewiele dało wejście z ławki Comana, Sane podtrzymał słabą formę. W doliczonym czasie gry Sule mógł doprowadzić do wyrównania, ale Ginter wybił piłkę z linii bramkowej po strzale głową reprezentanta Niemiec.
No i monachijczycy przegrali tym samym po raz pierwszy od września i pamiętnej klęski w starciu z Hoffenheim, gdy Flick puścił na boisko rezerwowy skład. Czy jesteśmy w szoku? Biorąc pod uwagę, jak ten mecz się układał po pół godziny gry – tak. Ale biorąc pod uwagę dyspozycję Bayernu – nie. Organizacja gry defensywnej i błędy indywidualne Bawarczyków ostatnio kumulowały się tak często i gęsto, że kwestią czasu było takie potknięcie. W ratowaniu skóry Sule, Alabie czy Pavardowi nie pomoże nawet Neuer – choć ten jest w tym sezonie w znakomitej formie.
Aż dziesięć ekip Bundesligi straciło w tym sezonie mniej bramek od Bayernu. Tyle samo goli dała strzelić sobie np. Arminia Bielefeld, która jest na trzeci miejscu od końca. Wicelider z Lipska ma aż piętnaście goli straconych mniej. Ale Bayern i tak jest póki co liderem. „Póki co”, bo jeśli ekipa Red Bulla jutro ogra Borussię Dortmund, wówczas strąci mistrzów z pierwszego miejsca.
Borussia Moenchengladbach – Bayer Monachium 3:2 (2:2)
Lewandowski (20.), Goretzka (26.) – Hoffmann (36. i 45.), Neuhaus (49.)
fot. NewsPix

Opublikowane 08.01.2021 22:38 przez
No i pan Sane zmarnował wszystko co mógł zmarnować, każda piłka stracona, lub źle dograna, kiwka sama z sobą, miał okazję asysty sam na sam to podał w okolice rzutu rożnego.
Bardziej irytujący był Pavard i te jego wiecznie nietrafione dośrodkowania… Pod koniec meczu już nawet Sane mu nie dogrywał bo miał dość… Wolał iść sam na trzech rywali co oczywiście kończyło się stratą…
Do wyniku 2:0 mecz w wykonaniu Bayernu był perfekcyjny, ten pressing…
Sane mnie wkurwiał najbardziej.
Kazdy widzi zenade tej obrony od roku ale chciwi wlasciciele udaja ze nic sie nie dzieje – 10 druzyn w Bundeslidze ma lepsza obrone niz Bayern +4 egzekwo taka sama. Tylko Hoffenheim, Mainz i Schalke maja gorsze defensywy. I tak znowu im sie upiecze bo Lipsk pewnie nie wygra z Dortmundem.
Tak jak juz pisalem wiele razy – Bayern meczy bule z polowa druzyn w tej lidze. Brak obrony i brak nastepcy Thiago ich bedzie kosztowal LM w tym sezonie i to moze juz przeciw Lazio.
No faktycznie, wydali TYLKO 40 mln na Martineza, 80 mln na Hernandeza oraz 35 mln na Pavarda (plus paru młodych jak Davis czy Saar) . Czyli w trzy sezony na obrońców poszło ok. 180 mln euro.
Tyle co następne trzy czy cztery drużyny razem wzięte wydały w tym okresie.
To nie o kasę chodzi tylko o trzymanie bez sensu Boatenga, który od sezonu 18/19 gra źle i kosztuje 15 mln euro rocznie.
Zatrzymano Boatenga kosztem Hummelsa.
Nowa głupia polityka transferowa pozyskiwano zawodników na hype’ie typu Hernandez, Pavard a wcześniej Renato Sanchez czy Tolisso (4 zawodników za ponad 220 mln euro). Kupowano ich po jednosezonowych przebłyskach, co wcześniej było rzadkością.
Jak Bayern trzymał się starej polityki (pozyskaj dobrego zawodnika tanio) to dzięki niej pozyskał: Davisa, Nübela oraz Goretzkę.
Przecież w tej dekadzie za psi chooj Bayern sprowadził jeszcze: Lewego, Kimmicha czy Gnarby’ego.
Wszystko wg starej szkoły i wszystko majstersztyki.
A jak popatrzysz na duże transfery to ilość sukcesów w tej dekadzie to wyszły 2 na 14: Neuer i Thiago.
Ribery tez przyszedl na takim samym hajpie jak Renato Sanches. 1 sezonowy wypal – mundial i sezon 2006/7 i go wzial Bayern i wypalil i byl jednym z najlepszych pilkarzy kolejnej dekady.
To co wyprawiali Sule, Pavard i Costa w tym meczu to jakaś parodia. Pavard ogólnie od początku sezonu sabotuje grę Bayernu i dzisiaj pierwszy gol na jego konto. W ofensywie ten kopacz nie istnieje. Do tego Lucas na ławce(trudno powiedzieć dlaczego, bo to chyba jedyny defensor do którego nie można przyczepić się w tym sezonie i do niego powinien być dobierany drugi stoper). Costy nie było na boisku. Występ na 6, podobnie jak tych dwóch wspominanych prawdziwków. Do tego Goretzka, który po 40 minutach oddycha rękawami(Kimmich sam w grze defensywnej). Widać po tym kulturyście, że ma po prostu dołek fizyczny(od kilku tygodni) i powinien 2-3 mecze obejrzeć sobie z ławki rezerwowych. Sane strata za stratą, do tego głupie wybory i tak to wczoraj wyglądało. W tej drużynie funkcjonuje obecnie Kimmich(chociaż jego strata to też gol, ale gdyby Sule zrobił krok do przodu to nie byłoby tematu…), Neuer i Lewandowski. Od biedy Alaba i Muller. Widać olbrzymie zmęczenie. Odbija się ten poprzedni zwariowany sezon i kilka przerw(zimowa, lockdown, koniec sezonu -> LM, LM -> początek sezonu, a teraz brak przerwy zimowej). Optymalną formę tej ekipy zobaczymy dopiero w 21/22, jeżeli Flick nie da pograć rezerwowym. Nie wiem skąd u niego taka awersja do niektórych piłkarzy. Jest Lucas, jest Roca, jest ten młody stoper, jest Musiala który może zagrać 2-3 mecze w pierwszym składzie. Jakaś konkretna rotacja. Pavard do rezerw, bo chłop w obecnej formie to najgorszy prawy obrońca w Bundeslidze i tylko przeszkadza.
Bayern z turnieju finałowego LM to by ten obecny rozjechał… ale tam wszyscy zapierdalali, a tu nie ma sił.
Może chłop za bardzo uwierzył w siebie. W Kickerze dzisiaj sporo o tym piszą, że Flick się pogubił.
Poza tym zmęczenie materiału utrudnia zestawienie linii obrony. Oni w tym sezonie nie wiem czy 3 razy wyszli w identycznym zestawieniu (kontuzje). Trochę trudno im się zgrać.
Plus ten kołek Boateng, który wygląda jak Süle za 6-7 lat jak już prędkość straci: wolny, wiecznie spóźniony oraz sadzący babol za babolem.
Zbyt dużo Podbeskidzia się naoglądali.
W.końcu BL zaczyna byc ciekawa 😉
https://typowanieako.blogspot.com
Bayern zapoczatkowal nowa jakosc zeszlym sezonie, ktora kopiuja dzisiaj wilekie kluby. Ale Flick byl nowa miotla. Dosyc dlugo zajmuje mu wprowadzenie do skladu nowych zawodnikow i umowmy sie Perisic, Thiago i Coutinho nie byli zawodnikami pierwszoplanowymi. Coutinho i Thiago juz wrocili do dawnych punktow w karierze, czyli dlugofalowo byla to dobra decyzja. Nie przeszkodadza mi to, ze ogrywa sklad i nie rzucaja sie na kazdy mecz tylko planuja caly sezon i wszystkie trofea, nawet w lidze mistrzow z Aletico zagraly rezerwy. Sane rowniez jest projektem na lata, a nie na teraz. Jedyne co mnie absolutnie wkurwia to jest to cudowanie w obronie. Czy to jest taktyka typu: strzelcie nam 2, a my wam minimum 3? Traca mase bramek. Maja juz Hernandeza w formie wokol ktorego juz teraz mozna budowac defensywe. Co robi tam Boateng razem z Sule? Dwa powolne czolgi. Alaba jest absolutnie bez formy, ale ma atuty ofensywne. Dlaczego Alaba jest na srodku, a szybki srodkowy Hernandez na lewej? Pavard bez formy to wystawia powolnego Sule na prawej? Przeciez kupili prawego obronce w lato, a do ogrania jest nastepny wiekli talent Richards, ktory kisi sie w rezerwach. Aktualna gra Bayernu jest powodem wielu czynnikow i caly czas sie broni patrzac na sezon i co moga jeszcze wygrac, ale to granie bez obrony jest makabryczne. Poza tym Alphonso Davies jest atakujacym, mial obiecane wejscie do skladu przez lewa obrone jezeli bedzie za duzo skrzydlowych. Czy to jest jest juz jego pozycja? Davies z Alaba na jednej stronie bez asekuracji? Dla mnie na papierze to Gnabry, Koman, Sane, Musiala i Davies to jakosc przewyzszajaca skrzydla z zeszlego sezonu. Wypozyczenie Costy bylo totalna pomylka. W tej chwili jest wiele spotkan, gdzie zawodnicy z rezerwy nie daja pozytywnych zmian. W zeszlym sezonie nie bylo bata na Komana wchodzacego za Perisica lub Gnabrego. Coutinho dawal idealne zmiany w lidze mistrzow. Cos za dlugo zajmuje uporzadkowanie tego i zamiast organizacji zaczyna to wygladac jak burdel.
Bayern po prostu w 26 minucie stwierdził że mecz już się wygrał (zasłużona kara za lenistwo).
Poza tym „współpraca” na skrzydle Pavarda i Sane – fajnie jak idzie, ale jak nie idzie to parodia futbolu. Jeden nie myśli a drugi przyglup.
Kimmich musi wracać na bok obrony, Pavard na środek inaczej tego nie widzę na ten moment
Tej może to zabrzmi dziwnie ale… czy czasem Bednarek nie sprawdziłby się w Bayernie?
W tym momencie jest dla nich za drogi. Maja swoja dlugofalowa strategie i spradza sie od lat. James Rodriguez i Coutinho udowodnili, ze nie ma co sie srac, a Sane to podsteplowal. W rezerwach jest mlody Richards na obrone. Caly czas graja rowniez bez podwojnego piwotu w srodku pomocy, bo skrzydlowi bez zmiennikow i srodek pomocy musi atakowac. Bradzo duzy wklad w slaba gre obronna ma w tym sezonie sam Flick. Alaba powinien graz z lewej, no jest bez formy, Davies na skrzydle, bo bez Perisica to Coman i Gnabry nie maja zmiennikow na teraz, a Hernandez na lewym srodku odciazyc powolnych Sule i Boatenga. Tam musi byc jakis problem z Hernandezem(moze depresja, nie kontuzja w zeszlym roku?). Inaczej nie wiem, dlaczego zestawienie obroncow wyglada tak zenujaco.