Nie wygrałeś od czterech meczów. Bez czystego konta od pięciu. Jedzie na teren lidera, trochę podrażnionego stratą punktów w środku tygodnia. W dodatku rywal ma najlepszego strzelca obecnych rozgrywek. Na co możesz liczyć? Na bramkarza, jeśli jest nim Konrad Jałocha. I tak się szczęśliwie dla GKS-u Tychy złożyło, że ten gość stał akurat między słupkami ich bramki, więc z Niecieczy ekipa Artura Derbina wywiozła bezcenny punkt.
Czy dziwi nas to, że Konrad Jałocha został bohaterem spotkania? W zasadzie ani trochę. To bramkarz, który na pierwszoligowym poziomie dał się już poznać, jako specjalista od zadań specjalnych. Trochę punktów GKS-owi przez parę lat uratował. Spójrzmy zresztą na statystyki, one mówią wiele.
- Sezon 2019/2020 – 139 obronionych strzałów, najwięcej w lidze
- Sezon 2018/2019 – 145 obronionych strzałów, drugie miejsce w lidze
KORONA WYGRA Z RESOVIĄ – KURS 1.95 W TOTALBET!
Natomiast dziś Jałocha przeszedł samego siebie. Wyjął 11 (!) strzałów Bruk-Betu. Naprawdę, brakowało tam tylko tego, żeby w doliczonym czasie gry zapuścił się w pole karne i po jakimś rogu strzelił zwycięskiego gola.
Konrad Jałocha show, część I
Dlatego skupimy się na nim, choć w zasadzie i tak nie mielibyśmy o czym mówić, gdybyśmy chcieli Jałochę pominąć. Czy GKS Tychy coś dzisiaj zrobił z przodu? Pierwszy celny strzał oddał w 78. minucie meczu. Tak, było to strzał, który w 3/4 przypadków skończyłby w siatce, ale mimo wszystko – to także 11 razy mniej celnych prób niż w przypadku Bruk-Betu. Dobra, to co dzisiaj wybronił Jałocha?
- 12. minuta gry. Roman Gergel strzela z jakichś 9 metrów, w sporym zamieszaniu, jednak Jałocha broni bez problemu
- 17. minuta spotkania. Adam Radwański uderza z dystansu tuż przy słupku, piłka kończy na rękawicy Jałochy
- 40. minuta meczu. Martin Zeman strzela z 10 metrów po płaskim dośrodkowaniu, Jałocha na posterunku
RADOMIAK WYGRA Z GKS-EM BEŁCHATÓW. KURS 1.67 W TOTALBET!
A to tylko pierwsza połowa. Na „Słonie” naprawdę dobrze się patrzyło. Mieli ten polot, mieli pomysł na grę. I taki luz, który sprawiał, że Piotr Wlazło nie bał się założyć siatki Szymonowi Lewickiemu pod własną bramką. Oczywiście mieli także trochę pecha. Jak wtedy, gdy napastnikom brakowało centymetrów, żeby dopaść do piłki po podaniu za plecy obrońców. Albo gdy w końcówce GKS prawie strzelił samobója, jednak skończyło się na skutecznym wybiciu z piątego metra.
Konrad Jałocha show, część II
Ale po tym, co Jałocha odstawił w drugiej połowie, po prostu nie wypada mówić o pechu. Bruk-Bet przez całą drugą połowę dominował wyraźnie. Końcówka to wręcz oblężenie bramki GKS-u. A jednak, nic z tego. Sequel obrony Częstochowy.
- 49. minuta meczu. Samuel Stefanik trochę przypadkowo, ale sprytnie strzela przy słupku. Jałocha na miejscu
- 73. minuta gry. Gergel ładuje z ostrego kąta, Jałocha interweniuje bez problemu
- 80. minuta spotkania. Patryk Czarnowski ma piłkę jakieś pięć, góra siedem metrów od bramki, a i tak nie trafia do siatki
- 86. minuta meczu. Michal Hubinek wolejem z całej epy pod poprzeczkę, Jałocha zbija nad poprzeczkę
- 88. minuta spotkania. Teoretycznie niegroźny strzał, ale rykoszet delikatnie zmienia lot piłki. Jałocha wyciąga go nogą sprzed linii
- 91. minuta gry. Czarnowski głową, książkowy strzał. Piłka w kozioł, śliska nawierzchnia, musi wpaść. Nie wpada, Jałocha łapie
ARKA WYGRA Z WIDZEWEM – KURS 2.55 W TOTALBET!
Bruk-Bet był dzisiaj bezsilny. Hubinek po swoim woleju aż złapał się za głowę, nie wierzył, że to nie wpadło do siatki. 11 obronionych strzałów, jakiś kosmos. A to nie wszystko. Ekipa z Niecieczy regularnie obijała także obrońców. Nemanja Nedić przyjął na klatę dobitkę Gergela, Oskar Paprzycki pewnie nadal ma mroczki przed oczami po tym, jak zablokował głową uderzenie Pawła Żyry. Także Martin Zeman po strzale z bliska trafił wprost w defensora tyskiego klubu.
Skoro nic z tego nie wpadło, to Bruk-Bet nie miał prawa wygrać. Mimo że oddał 23 strzały. Mimo że mieli 73% posiadania piłki.
***
Co ten wynik oznacza? Przede wszystkim, że Bruk-Bet znów nie wykorzystał w pełni szansy na odjechanie ŁKS-owi. Drugi z rzędu remis, drugi z rzędu mecz bez strzelonego gola – to sprawia, że zamiast siedmiu punktów przewagi nad łodzianami, przewaga wynosi tylko trzy „oczka”. Znacznie bardziej cieszy się pewnie GKS. Jak już wspomnieliśmy, nie ma on może najlepszej serii, jednak to zawsze urwanie punktu liderowi. A strefa barażowa wcale im nie ucieka.
W INNYCH MECZACH
GKS Jastrzębie – Zagłębie Sosnowiec 2:1
Mróz 41′, Feruga 70′ – Oliveira 68′
Puszcza Niepołomice – Stomil Olsztyn 0:2
Biedrzycki 68′, Hinokio 90+5′
Fot. Newspix