
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 13.11.2020 00:05 przez
redakcja
Ależ przyjemnie było znowu obejrzeć mecz o dużą stawkę z udziałem kibiców. Na stadionie Windsor Park w Belfaście wpuszczono ich co prawda 1600, ale i taka, rozsiana po całych trybunach grupa skutecznie umiliła swoim typowy brytyjskim dopingiem czas przy oglądaniu meczu Irlandia Północna – Słowacja. Meczu jednak dla gospodarzy i ich fanów przegranego 1:2 po dogrywce i bramce Michala Durisa. To ze Słowakami zagramy więc w pierwszym meczu przyszłorocznego Euro.
Spotkanie rozgrywane na stadionie Belfaście nie zawiodło, a dzięki odgłosom trybun, za którymi tak tęsknimy, mogło wielu widzów nawet przyjemnie zaskoczyć. W porównaniu z meczem Gruzji z Macedonią o wiele wyższe było tempo prowadzenia akcji i szybkość transportowania piłki pod pole karne rywali. Na początku meczu głównie Słowaków. To gospodarze zdawali się atakować z większą intensywnością i częściej przebywać w okolicy szesnastki gości.
Ci mogli mieć w tym okresie nawet przewagę w posiadaniu piłki, ale wynikała ona z wielu podań wymienianych między parą obrońców Satka – Skriniar, a także zazwyczaj tym drugim z nich i bramkarzem Rodakiem. Piłka rzadko jednak po takich zagraniach trafiała do dobrze wyglądającej na papierze linii pomocy Lobotka – Hamsik – Kucka. Z całego tego tria poprawnie prezentował się zresztą tylko ten ostatni i to właśnie popularny Kuco wykorzystał w 12 minucie koszmarny błąd Saville’a i jego niedokładne podanie głową w kierunku Evansa. Były pomocnik Milanu pierwszy dopadł do futbolówki i pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
Słowacja wyszła więc na prowadzenie, choć wcale nie zasługiwała na to z gry. Mecz cały czas był wyrównany, a po straconym golu ataki znowu zintensyfikowali Irlandczycy. Pojawił się element centrostrzału i szansa po rzucie różnym wywalczonym właśnie po takim zagraniu rodem z Ekstraklasy. Słowacy zdecydowanie dostosowali się do stereotypowych realiów brytyjskiego futbolu. Nie brakowało ostrych wejść, zawodnicy często padali na murawę parami, a z trybun raz po raz dobiegały brawa lub buczenie.
To ostatnie słychać było np. gdy jeden ze Słowaków zaatakował Stuarta Dallasa. Boczny obrońca Irlandczyków parę chwil wcześniej doznał po starciu z jednym z rywali poważnie wyglądającego urazu ręki, ale pozbierał się szybko, wrócił na plac gry i od razu wziął się za wykonywanie wrzutów z autu w stylu co najmniej Damiana Zbozienia. Zresztą bardzo doceniany, nazywany nawet Cafu z Cooctown piłkarz Leeds wyglądał w pierwszej połowie bardzo dobrze i był aktywny po prawej stronie boiska.
W końcówce pierwszej połowy Irlandczycy osiągnęli dużą przewagę, zamykając Słowację blisko własnej szesnastki i nie pozwalając jej wyprowadzić akcji. Na domiar złego bardzo duży błąd pod koniec tej części gry popełnił Lobotka, który podał trochę w stylu Saville’a, tyle, że nogą. Okazji nie wykorzystał jednak McGinn.
Lobotka wyglądał dziś zresztą bardzo słabo aż do zejścia z boiska. W 52 minucie znowu popełnił karygodny błąd, tym razem tracąc piłkę po nieudanym dryblingu jeszcze na swojej połowie. Gubił się również Hamsik, momentami wręcz człapiący po boisku. Irlandia przez pierwszy kwadrans drugiej połowy mocno atakowała, a Słowakom zostawały co najwyżej pojedyncze wypady Skriniara i Satki. Wszystko zmieniło się jednak w minucie 60.. Nagle to drużyna trenera Tarkovicia zaczęła grać piłką. W końcu przejęła kontrolę nad spotkaniem, długo utrzymywała się przy futbolówce i potrafiła stworzyć zagrożenie.
Duży w tym udział Michala Durisa, którego znamy z meczu Legii z Omonią Nikozja. Jego wejście ożywiło grę Słowacji w ataku. Za Lobotkę wszedł też wtedy Hrosovsky i to on posyłał do Durisa długie, dokładne podania krosowe. Dobra gra Słowaków trwała jednak tylko kilkanaście minut. Od 80. minuty znowu atakowała Irlandia. Po murawie biegał już legendarny Kyle Lafferty, ale nie on, a rozgrywający naprawdę dobre zawody Milan Skriniar doprowadził do wyrównania po dobrej, przebojowej akcji McNaira prawą stroną. Skriniar wykonał w tym spotkaniu całą masę celnych podań, nie mylił się do tej pory w defensywie i był prawdziwym liderem, choć to na ramieniu Hamsika spoczywała kapitańska opaska. Pech chciał, że to akurat on skierował piłę do własnej bramki w 87. minucie spotkania. Po trzech minutach mogło już być po wszystkim, bo po świetnym przełożeniu sobie obrońcy i mocnym strzale Lafferty’ego piłka odbiła się od słupka. Czekała nas dogrywka, ale w znacznie lepszych nastrojach wchodzili w nią gospodarze.
Rzeczywiście na samym początku widać było ich ofensywne nastawianie, ale szybko dogrywka zaczęła przypominać raczej czekanie na rzuty karne i półfinałowy mecz Słowacji z tą drugą Irlandią. W pierwszym kwadransie odnotować trzeba tylko zbyt lekki strzał Hamsika z początkowych i Lafferty’ego końcowych minut.
Pewnie karnymi mecz by się skończył, ale w 110. minucie znowu w sukurs Słowakom przyszli irlandzcy obrońcy. Tym razem piłka niefortunnie odbiła się doświadczonego Evansa, dopadł do niej Duris, ograł byłego obrońcę Manchesteru United i strzałem przy bliższym słupku pokonał bramkarza gospodarzy. Stoper mógł się zrehabilitować w samej końcówce, ale strzałem z główki trafił w środek bramki, z czym problemów nie miał Rodak.
Trener Stefan Tarkovic wykonał więc swoją misję i wprowadził swoją drużynę na Euro. Gra Słowacji pozostawiała jednak wiele do życzenia, szczególnie jeżeli chodzi o środek pola i takiego rywala na Euro bać się po prostu nie możemy.
Irlandia Północna – Słowacja 1:2
Skriniar 88′ – Kucka 17′ Duris 110′
*
Również w końcówce meczu do remisu i dogrywki doprowadziła Serbia podejmująca u siebie Szkotów. Po golu Christiego to wyspiarze prowadzili od 52 minuty, ale tuż przed końcowym gwizdkiem po strzale głową w tzw. kozioł wyrównał Luka Jović. Dogrywka w przypadku tego spotkania nie przyniosła zmiany rezultatu i doczekaliśmy się jedynego dziś konkursu jedenastek. Aż do piątej serii wszyscy wykonywali karne bezbłędnie. W ostatniej serii pomylił się jednak kończący ją Aleksandar Mitrović. Bramkarz Szkotów Marshall wyczuł superstrzelca Fulham i odbił piłkę po jego uderzeniu. Golkiper od razu po interwencji dopytywał wzrokiem sędziego, czy wszystko było z jego paradą okej, ale rozjemca uspokoił go i zakończył spotkanie. Słuszność tej decyzji negowali oczywiście Serbowie, ale Marshall tonął już wtedy w objęciach kolegów, cieszących się z niespodziewanego chyba awansu Szkotów na przyszłoroczne Euro.
Serbia – Szkocja 1:2 (karne 4:5)
Jović 90 – Christie 52′
Jeszcze więcej emocji, choć już bez karnych, było w meczu Węgry-Islandia. Tutaj też pod koniec meczu gospodarze doprowadzili do wyrównania i zanosiło się na dogrywkę. Od 11 minuty prowadzili Islandczycy po golu Sigurdssona. Madziarzy nie zadowoli się jednak wyrównaniem Loica Nego. W dosłownie przedostatniej akcji meczu Dominik Szoboszlai przebiegł z piłką bardzo duży dystans, minął kilku rywali i pięknym strzałem zmieścił piłkę przy prawym słupku bramki Halldorssona. Islandzki golkiper już w tej ostatniej dośrodkowywał jeszcze z rzutu wolnego na połowie Węgrów i jeden z jego kolegów doszedł jeszcze do strzału głową, ale wyrównać się nie udało. Węgry jadą więc na drugie mistrzostwa Europy z rzędu.
Węgry – Islandia 2:1
Nego 88′ Szoboszlai 90+2 ‚ Sigurdsson 11’
Fot. Newspix
Opublikowane 13.11.2020 00:05 przez
Trzy razy w trąbę i cześć
Fajnie, że do grupy dołączy Słowacja.
Nie chciałem awansu Szkotów, No cóż…
Mladenovic znowu asysta w 90 min, jego transfer do Legii był strzałem w 10.
Jeb sie Szeliga. Ten mladenovic którym krecili gracze karabachu i omonii xD
Tak ten sam, za to
on kręci resztą ekstraklasy 😉 w przyszłym sezonie zakręci Omonią…
Jak tam ? doszedłeś do siebie po
Niedzieli 😉 coś ci w komentarzach nie pykło ;))))
Pomarzyć to sobie o pucharach możesz w swoich mokrych snach mały człowieczku.
Tak jak ty o mistrzostwie i pucharach w przyszłym sezonie
Szeliga żyje 4;14 z bvb
Jest coś co nas stawia w roli faworyta. Słowacy mają sporo nazwisk które się otarły o gen ekstraklasy, to wielki handicap dla nas
a my jeszcze więcej
Nie powiedziałbym tego. Nasi będą drżeć pod naporem 30-letnich Słowaków…
nie jaki bezjak tez odpalony w ekstraklasie co nie przeszkodzilo mu wraz ze slowenia rozjebac rep Polski wraz z Lewandowskim i Piatkiem w ataku…
Slowacja spokojnie moze nas ograc, bo my nie jestesmy druzyna wielkoturniejowa – nasi obsrywaja zbroje przed wyjsciem na boisko. A wuja ceni w pomocy najbardziej najwieksza miernote 2 linii tej kadry czyli zielinskiego i krychowiaka – o ile krychowiak ma charakter i nie obsrywa sie ale nie umie grac, o tyle zielinski podobno umie grac ale za to zawsze obsrywa zbroje w meczach o duza stawke.
Slowacy nie maja sie czego bac z nami. Kazdy chce Polske wylosowac bo to gwarancja latwych punktow na mistrzostwach.
W ogóle w trzech spotkaniach prowadzili goście, w trzech gospodarze doprowadzili do wyrównania po 87. minucie.
Warto docenić niezłe karne w meczu Szkotów i Serbów, ale ten mecz grzał mniej niż Irlandczycy, bo tam… no cóż, nawet tych, jak powiedzieli komentatorzy, 1602 kibiców robi atmosferę.
Mecz Irlandczyków, no cóż – ogólnie patrząc na to, jakie kluby reprezentują ich ofensywni piłkarze, jaki potencjał mają przy nich Słowacy, a jak ten mecz od początku drugiej połowy wyglądał to naprawdę zasługiwali na sukces. Bardzo słaby występ Hamsika i Lobotki, zmiana Mraza jakaś nieprawdopodobnie beznadziejna, zaskoczył natomiast Duris o aparycji Kuświka, który naprawdę dał świetną zmianę, nie mam na myśli tylko strzelonej bramki. Bardzo solidny Satka.
Nie widziałem Węgrów, ale wydaje się, że dwa wnioski można wysnuć na podstawie wyniku i składów:
a) da się zbudować osiągający wyniki zespół opierając go na trzech filarach klasy europejskiej (Gulacsi, Orban, Szoboszlai) i reszcie na poziomie nawet nie Nikolica, ale i przesuniętego na bok obrony Gergo Lovrencicsa;
b) chyba z odejściem Lagerbacka poziom islandzkiej piłki reprezentacyjnej jednak spada…
Satka, tylko solidnie? To był perfekcyjny mecz. Satka przy skrinaze, to profesor.
nie da się cały czas robić wyniku ponad stan, a takim byłby awans Islandii
„Wielkie Węgry” uratował ciemnoskóry Francuz – panie Orban, co pan na to?
Co ja na to – ch. j na lato
Orban jaki jest taki jest, ale jeśli myślisz że ten człowiek ma jakiś problem z tym że ktoś jest ciemnoskóry to chyba raczysz żartować. Gdyby nie Orban i jego zdecydowane działanie na granicy węgierskiej miałbyś prawie prawie milion więcej, w tym wiele nie sprawdzonych, nielegalnych imigrantów w Europie. Tyle.
znowu cały Wyszehrad jedzie na Euro…a Szkoci pierwszy raz od 1998r. na wielkiej imprezie , będą mieli mecz z Anglią, w ogóle jest to bardzo ciekawa grupa
obie bramki irolom zajebał bramkarz, gdyby nie ręcznik…
Gdyby nie ten „ręcznik”, to Irlandii by tam nie było.
Czy na prawdę te baraże kogoś interesowały? Przecież przy normalnym Euro o tych drużynach nawet nie chcielibyśmy pamiętać, bo dawno odpadłyby w grupie racząc swoich fanów kompromitującą formą. Oglądałem 20 min. meczu Słowacja-irlandia Płn. i mam wniosek, że faza grupowa najbliższego Euro jest do pominięcie.
Wynik meczu Serbia – Szkocja to 1:1, nie 1:2. Karne nie zmieniają przecież wyniku po 120 minutach. nawet jeśli różne livescore’y tak twierdzą.
Oglądałem fragment meczu Słowacji i oni naprawdę są słabi. W podstawowej 11 gra zawodnik z naszej ekstraklapy a to już o czymś swiadczy.
A na zmianę wchodzi Samuel Mraz. Tak, ten Samuel Mraz który kopie się po czole w Zagłębiu Lubin. Muszę mieć naprawdę straszną biedę z przodu.
Irlandia Płn. gra taki wyspiarski antyfutbol, że już chyba Ci Szkoci nawet lepsi do oglądania.
Jedyny minus dla nas to taki, że łatwiej by nam było ich pyknąć, niż Słowaków.
Jasne, już 4 lata temu „pyknęliśmy” ich na takim luzie, że hej, wymęczonym 1:0.
„Łatwiej” nie znaczy „na luzie” 🙂
”..transportowali pilke pod pole karne ..” , ciekawe jakich środkow transportu używali ?
Kolei wąskotorowej
Transporterem: „Laga na chaos” – powszechnie znanym w większości naszych klubów.
BRAWO redakcjo za artykuł
wchodzisz na sport.pl i jest 20 gówno artykułów i dalej nie wiesz nic. Wchodzisz na Weszło czytasz nagłówek i wszystko jasne
po chuj wchodzić na sport.pl?
400 funtow wpadlo do portfela wczoraj dzieki golowi Jovicia i Wegrow w 90 minucie 😀
Pisanie, że to spotkanie nie zawiodło to spora nad interpretacja przynajmniej dwa razy na kolejkę w naszej skopanej lidze są grane dwa mecze na takim poziomie i ze dwa na lepszym. Słowacja zagrał coś na poziomie taktycznym Warty a rywal szarpał jak Podbeskidzie. O czym taki długi artykuł.
Słowacja to idealny przeciwnik w meczu o honor.
Wielkie gratki dla Lubo Satki i jego kolegów!