Reklama

Jedni powoli kończą, inni zaczynają. Koronawirus zapukał do Cracovii

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

20 października 2020, 12:21 • 2 min czytania 7 komentarzy

Twierdzenie, że na dłuższą metę musimy nauczyć się w miarę normalnie żyć z koronawirusem w tle, bardzo dobrze widać na przykładzie naszej ligi. Raz w jednym klubie będzie więcej pozytywnych przypadków, raz w drugim, ale Ekstraklasa jako całość powinna cały czas iść do przodu. I tak też się na razie dzieje. Pomału z covidowego kryzysu wychodzą Pogoń Szczecin, Stal Mielec, Śląsk Wrocław, Wisła Kraków czy Warta Poznań, ale wirus puka do następnych drzwi. Tym razem padło na Cracovię. 

Jedni powoli kończą, inni zaczynają. Koronawirus zapukał do Cracovii

Jak poinformował krakowski klub, badania na obecność SARS-CoV-2 wśród zawodników wykazały cztery nowe przypadki zakażenia w drużynie. Nowe, bo “Pasy” już wcześniej nie były zupełnie wolne od koronawirusa. Jednego z piłkarzy dopadł on jeszcze przed wygranym po rzutach karnych meczu o Superpuchar Polski z Legią Warszawa.

Co warte podkreślenia, wszyscy “pozytywni” wykazywali objawy i na tej podstawie zostali poddani testom. Wpisuje się to więc w coraz silniejszy trend związany ze zwiększoną liczbą takich przypadków w całym kraju. Jak widać, piłka nie jest jakąś enklawą, wyjętą spod prawidłowości obejmujących wszystkie inne sektory.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaraz pojawią się też w Cracovii przypadki bezobjawowe (reszta graczy i sztab szkoleniowy przechodzą badania), co będzie skutkowało przełożeniem niedzielnego meczu z Lechem Poznań. Biorąc pod uwagę fakt, iż “Kolejorz” rywalizuje w fazie grupowej Ligi Europy, już teraz wydawałoby się to wręcz wskazane, żeby nie ryzykować jakiegoś walkowera w pucharach. Na taki scenariusz odnośnie niedzieli się nastawiamy, zwłaszcza że zespół Michała Probierza rozpoczął indywidualne treningi i nie przygotuje się w normalny sposób. Do tego Probierz nie narzeka na brak zmartwień związanych z kontuzjami, więc pewnie również z jego perspektywy byłby to pożądany wariant.

Na ten moment Ekstraklasa ma do nadrobienia pięć meczów:

Reklama
  • Legia – Śląsk z 5. kolejki
  • Lech – Pogoń z 5. kolejki
  • Pogoń – Jagiellonia z 6. kolejki
  • Wisła – Lechia z 6. kolejki
  • Warta – Legia z 6. kolejki

Kolejkę nr 7 rozegrano w komplecie, teraz trzeba się liczyć z kolejnymi lukami. Mówi się trudno i jedziemy dalej. Jedne zaległości powstaną, inne będą usuwane z listy. Już jutro pierwsze nadrabianie, gdy Legia zagra ze Śląskiem. A w Cracovii oczywiście życzymy wszystkim szybkiego dojścia do zdrowia.

Fot. FotoPyK

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

7 komentarzy

Loading...