Reklama

Tak bawi się epicki duet Lewandowski-Mueller

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

17 października 2020, 21:14 • 3 min czytania 10 komentarzy

Pewnie kojarzycie tego zgranego już mema, prezentującego zdjęcia dwóch osób ze świata szeroko pojętej popkultury z podpisem „name more iconic duo”, nie? Kto by nie kojarzył. No to cóż, skorzystamy z tego szablonu i wpiszemy w niego duet Lewandowski-Mueller. Ależ ci goście się rozumieją. Od dłuższego czasu ich absolutnie unikalne połączenie daje Bayernowi tyle radości i jakości, że aż trudno opisać to słowami. Kozacka para. Tym razem żadnej odpowiedzi na ich wielkość nie miała Arminia Bielefeld. 

Tak bawi się epicki duet Lewandowski-Mueller

Polak z Niemcem zgarnęli po doppelpacku, dzieląc się bramkami, po równo, jak dobrzy kompani wspólnej zabawy, a przy tym trzy razy uprzednio nawzajem sobie dogrywali.

Bramka numer jeden.

Lewy, stojąc tyłem do bramki Arminii, przepięknie, w tempo, zgrywa do Muellera, który szuka jeszcze Comana, ale jego intencje czyta Ortega, więc wielokrotny reprezentant Niemiec, pozbawiając przy tym polskiego towarzysza asysty, samemu pakuje piłkę do bramki.

Bramka numer trzy.

Mueller podaje w pole karne do Lewandowskiego, który uderza niezbyt silnie i niebyt precyzyjnie, ale i to wystarcza, żeby Ortega skapitulował.

Bramka numer cztery. 

Całkowita zamiana ról względem codzienności. Lewandowski dostaje piłkę na skrzydle. Mueller macha mu ręką z pola karnego. Polak puszcza sobie futbolówkę równolegle do linii bocznej i mierzonym dośrodkowaniem obsługuje Niemca, który końcówką stopy ostatecznie wyjaśnia rywali.

Reklama

W międzyczasie jeszcze kapitan reprezentacji Polski strzelił gola po podaniu Groetzki, a w ogóle to mógł dołożyć do swojego dubletu jeszcze parę trafień, bo zmarnował ze dwie setki i dwa razy był bliski szczęścia po umiejętnych strzałach głową. Cóż, nie można mieć wszystkiego, a wielkiej presji też nie było. Bayern miał pełną kontrolę nad tym spotkaniem. Pełną.

Arminia była zaledwie tłem. Do tego rozmazanym i rysowanym na ostatnią chwilę.

Nie było widać w gospodarzach za wiele chęci postawienia się faworyzowanemu rywalowi. Większe ambicje miał jedynie Ritsu Doan. Japończyk oddał kilka niegroźnych strzałów z dystansu, które z łatwością obronił Neuer, ścierał się z Hernandezem i Alabą (z tym pierwszym szło mu gorzej, z drugim lepiej), a na podsumowanie swojego przyzwoitego występu, przynajmniej na tle swoich kolegów, został autorem honorowej bramki, która w szerszym kontekście nie miała żadnego znaczenia.

Bayern bawił się i śmiał więc w najlepsze, korzystając z wybitnej gry duetu Lewandowski-Mueller. Oczywiście wybitnej na warunki rangi tego widowiska, bo pewnie gdyby Bawarczykom przyszło mierzyć się z kimś poważniejszym, to spięliby się jeszcze sto razy bardziej. A tak, po prostu, nabili sobie statystyki.

Ale dobra, żeby nie być gołosłownym, to wyjaśnimy, na jakiej podstawie twierdzimy, że Bayern bawił się i śmiał w najlepsze. Pierwszy przykład z brzegu. Wolny dla Arminii. Jakieś osiemnaście metrów od bramki mistrza Niemiec, więc w sumie odległość, z której można skrzywdzić. Douglas Costa kładzie się za murem. Nic dziwnego? No nic, niby klasyka, gdyby nie to, że Costa zamiast leżeć, zachowywał się, jakby to była jakaś orlikowa gierka, do tego taka na luziku, po dwóch piwkach. Tarzał się, śmiał się, rozpraszał kolegów, odwracał z prawej na lewą, z przodu na tył, i tak w kółko.

Jaja.

Reklama

Cztery obrazki. Zaledwie chwilka na ekranie. A lepszego opisu tego meczu nie dalibyśmy rady wymyślić.

Ale żeby nie sprowadzać tego wszystkiego do żartów, to jeszcze tylko powtórzymy, bo to musi wybrzmieć: Lewy i Mueller to piłkarski duet nie z tego świata. Jakość, klasa, doświadczenie, skuteczność, technika, wyczucie, efektywność, efektowność. Niezastąpiona maszyna. Paliwo napędowe całego zespołu. I tak, wiemy, że wyczyny tej dwójki, a przede wszystkim Lewandowskiego, trochę spowszedniały. Stało się tak siłą rzeczy. Przecież robią to od tak dawna, ale trzeba ich doceniać. Trzeba i już.

Szybki rzut oka na ich tegoroczne statystyki z 1. Bundesligi:

Robert Lewandowski – 4 mecze, 7 goli, 3 asysty, 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej

Thomas Mueller – 4 mecze, 3 gole, 4 asysty, 7 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej

Robi cholerne wrażenie.

Arminia Bielefeld 1:4 Bayern Monachium

Doan 58′ – Mueller 8′, 51′, Lewandowski 25′, 45+1′

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Niemcy

Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

10 komentarzy

Loading...