Robert Gumny trafi do Augsburga. Tylko jakiś niespodziewany zwrot w tym transferze mógłby sprawić, że przejście lechity do Bundesligi się wysypie. Lech Poznań na swoim wychowanku zarobi około trzy miliony euro. Do podpisania kontraktu dojdzie maksymalnie do najbliższego weekendu. Jeśli Gumny przejdzie testy medyczne, to nowy sezon zacznie już w Niemczech.
Oczywiście bierzemy pod uwagę, że może tu się powtórzyć casus z niedoszłego transferu do Borussii Moenchengladbach, czyli wysypanie się dealu na ostatniej prostej przez względy zdrowotne. Ale sytuacja zdrowotna Gumnego jest już dużo lepsza niż wtedy. To znaczy – oczywiście w kartotece medycznej Gumny ma za sobą dwie poważne operacje. Ale ta druga miała raz na zawsze rozwiązać problemy 22-latka z urazami kolana.
Natomiast i Augbsurg jest zdeterminowany, by Gumnego kupić. I Lech jest bardzo zadowolony z tego, za ile uda się go sprzedać. Bo jeszcze miesiąc temu słyszeliśmy w Kolejorzu, że te dwie, może dwie i pół bańki za swojego wychowanka będą satysfakcjonujące. Oczywiście byłoby to rozczarowanie wobec kwot, które padały, gdy Gumny był jeszcze przed feralnym urazem kolana. Natomiast trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – idealny moment na sprzedaż tego obrońcy już minął. Chłopak jest po dwóch poważnych kontuzjach, w zeszłym sezonie nie wyglądał spektakularnie, ma już 22 lata. Trzy bańki euro to dobra cena. Nawet bardzo dobra.
Lech zarobiony i może ruszyć na zakupy
Zwłaszcza, że Lech jest dzisiaj względnie zabezpieczony na tej pozycji. Już zimą podpisał umowę z Alanem Czerwińskim, który w klubie zameldował się wraz z końcem sezonu. O niego w Poznaniu mogą być spokojni – to nie żadna gwiazda jednego sezonu. Facet trzyma poziom od dłuższego czasu, w Kolejorzu będzie wciąż jednym z najlepszych prawych obrońców w lidze. Można się nawet posunąć do stwierdzenia, że w tym sezonie większe szanse na grę miałby Czerwiński niż Gumny. Ponadto na boku obrony od biedy mogą zagrać i Michał Skóraś, i Jakub Kamiński.
Zatem Lech przy sprzedaży Gumnego nie zostaje z ręką w nocniku. Mało tego – wreszcie ma kasę do obrotu. Wydawało się, że Kolejorz będzie musiał poczekać na odważniejsze ruchy transferowe do momentu sprzedaży Kamila Jóźwiaka. A ta się opóźnia – nawet mimo sporego zainteresowania skrzydłowym Kolejorza i reprezentacji Polski. W związku z tym lechici mocno zwlekali z jakimikolwiek ruchami gotówkowymi. Zapłacić kwotę odstępnego trzeba było jedynie za Jana Sykorę ze Slavii Praga.
Teraz w Poznaniu znika argument spod znaku “ale jeszcze nikogo nie sprzedaliśmy”, więc Lech może i musi ruszyć na zakupy. Zwłaszcza, że tego lata może się solidnie obłowić. Niecałą bańkę euro poznaniacy przytulą z bonusów przy transferze Karola Linettego do Torino. Za Gumnego wpadną trzy miliony. Za Jóźwiaka prawdopodobnie kolejne cztery bańki. Łącznie daje to około osiem milionów euro w jedynym okienku transferowym. I to tym, które miało być przecież kryzysowe dla całego rynku piłkarskiego.
A co czeka Gumnego w Augsburgu?
Wydaje się, że w Bundeslidze trudno byłoby o klub, w którym Gumny miałby krótszą drogę do wyjściowego składu. Tak naprawdę Augsburg ma na ten moment tylko jednego prawego obrońcę. Jest nim Raphael Framberger, 25-letni wychowanek, który od kilku lat ma poważne problemy z kolanami. Tak naprawdę dopiero w zeszłym sezonie grał w miarę regularnie, choć to też dużo powiedziane, bo jesienią rozegrał pięć spotkań. W “Kickerze” zanotował dość kiepską średnią not 3,82 (w skali 6-1).
Dla Augsburga to też nie jest wydatek z cyklu “eeee, wrzucimy to sobie gdzieś w koszty, jak nie odpali, to trudno”. Gumny z miejsca wskakuje do TOP15 najdroższych transferów w historii klubu, a tego lata zapłacili więcej tylko za Felixa Uduokhaia z Wolfsburga (siedem milionów euro). Wydaje się zatem, że – tak jak i Lech – Gumny robi dobry ruch. Oczywiście wszystko zależy teraz od niego, ale sama pozycja wyjściowa jest dość obiecująca. Relatywnie krótka droga do składu, kwota transferu nie jest przygniatająca, ale i nie jest kwestią groszy dla nabywcy. Do tego na miejscu od razu będzie miał z kim pogadać, bo przecież w Augsburgu jest już Rafał Gikiewicz.
Właściwie wszystko tu pasuje. Teraz wszystko w nogach Gumnego. Z tego co słyszymy, to jest szykowany od razu do grania. Tak to widzą w jego nowym klubie. Augsburg obserwował go intensywnie jeszcze przed drugą operacją, ale wówczas temat transferu upadł przez uraz.
EDIT: Robert Gumny w środę popołudniu podpisał pięcioletni kontrakt z Augbsurgiem. Lech zrobił na nim trzy miliony euro, ponadto w umowie zawarto też bonusy od następnego transferu.
fot. FotoPyk