Reklama

Listkowski do Lecce, czyli nikt nie traci na tym interesie

redakcja

Autor:redakcja

26 sierpnia 2020, 12:11 • 3 min czytania 6 komentarzy

Marcin Listkowski przechodzi z Pogoni Szczecin do Serie B. Parol na zawodnika Portowców zagiął spadkowicz z Serie A, Lecce. Na ten moment wygląda to na transfer z gatunku: żadnych pokrzywdzonych, wszyscy wygrywają. Każdy ma tu swoją pieczeń do upieczenia.

Listkowski do Lecce, czyli nikt nie traci na tym interesie

Wszyscy wygrani

Dlaczego tak sądzimy?

Otóż zacznijmy od Pogoni Szczecin. TAK, wiemy, Listkowskiego nikt z klubu nie wypychał. Kilka dni temu Dariusz Adamczuk mówił:

– Marcin Listkowski nie chciał podpisywać z nami nowego kontraktu. Godzinę temu dograliśmy szczegóły z US Lecce. Wkrótce wyjedzie na testy medyczne i jeśli wszystko przejdzie pomyślnie, zostanie zawodnikiem tego klubu.

Czyli propozycja dla Listkowskiego była, jakiś pomysł na niego w Szczecinie również. Zauważamy, że miniony rok był i tak w pewnym sensie dla Listkowskiego przełomowy, bo choć debiutował w klubie w 2015 jako siedemnastolatek, tak później grał, grał i niewiele z tego wynikało. Był ofensywnym graczem zupełnie bez liczb, w pewnym momencie dobijając do ładnych kilkudziesięciu bez bramki. Pierwszego gola strzelił dopiero tej wiosny.

Reklama

Wcześniej, wypożyczony do Rakowa, wyglądał dobrze. Zresztą, od tego w karierze Listka zaczęło układać się na lepsze. Przyznajemy, jego gra bywała w zeszłym sezonie ciekawa. Zdarzały mu się dobre mecze. Bywało, że błysnął techniką czy jakimś niekonwencjonalnym rozegraniem.  W piłkę grać potrafi.

Niemniej:

  • Listkowski, rocznik 1998 zszedł właśnie ze statusu młodzieżowca
  • Dwa gole, dwie asysty i jedno kluczowe podanie to bilans dobry jak na niego, nie na standardy ofensywnych graczy w lidze
  • Miał jeden z najgorszych bilansów naszych not wśród pomocników Pogoni
  • Portowcy sprowadzili Gorgonia czy Kucharczyka na ofensywne pozycje
  • A jest zdolna młodzież, która coraz bardziej naciska, względnie wręcz: trzeba robić jej miejsce.

Nie byłby Listkowski na pewno pewniakiem do składu, czasu na rozwój dostał mnóstwo – być może przyszedł czas, by dostali go inni. Co więcej, był transferem definitywnym, czyli coś Pogoń za niego przyjęła, a po odejściu Grupy Azoty każdy grosz w Szczecinie oglądany jest uważnie.

Inwestycja w przyszłość

Tym samym przechodzimy do Listkowskiego. Niewykluczone, że w Pogoni miałby pod górkę. Wcale nie był pierwszym wyborem. Siedział nawet na ławie i za chwilę o taki transfer byłoby ciężko. Lecce, w ujęciu co pokazał nam do tej pory, to naprawdę niezła półka. Ekipa, która chce błyskawicznie wrócić do Serie A. W przyszłym sezonie na pewno powalczy o awans. Powołany na najbliższe zgrupowanie młodzieżowej kadry zawodnik pozna nową specyfikę. Pokopie sobie z Saponarą czy Lapadulą, a to nieprzypadkowe nazwiska. Być może potrzebował takiego impulsu. W Ekstraklasie zrobił 97 meczów – jak czegoś tu się miał nauczyć, to już to zrobił.

Przemysław Pańtak z agencji F-MG.com, która prowadzi Listkowskiego, powiedział o tym ruchu tak: – Zaplecze Serie A to dobry kierunek dla młodych i perspektywicznych zawodników, a właśnie taki jest Marcin. Uważam, że ma dużą szansę się rozwinąć i wejść na wyższy poziom piłkarski. W spokoju będzie mógł zaadaptować się w nowej piłkarskiej rzeczywistości, poznać język, system pracy, realia taktyczne i treningowe. Jak wiemy, zarówno w Serie A i w Serie B występuje wielu polskich zawodników, którzy pełnią wiodące role w swoich zespołach i mają silną markę. Wierzę, że Marcin będzie następny.

Reklama

Lecce podpisało z nim aż pięcioletni kontrakt, czyli muszą widzieć w chłopaku spory potencjał, szanse na pewno – prędzej czy później – będzie dostawał. Polacy jakąś tam pozycję w tej lidze mają, kilku się fajnie pokazało, może i z tego tytułu będzie mu łatwiej. Okazja na to, by zrobić duży krok w karierze, na pewno jest. A w razie czego, gdyby musiał wrócić, to do średniaka ligowego – czyli tam, gdzie była Pogoń w zeszłym roku – zdąży.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

6 komentarzy

Loading...