Szybko poszło. Tylko jeden sezon spędził Arvydas Novikovas w warszawskiej Legii. Litewski skrzydłowy do stolicy trafiał jako gwiazda Jagiellonii Białystok, a właściwie to całej ligi, no ale Legii nie podbił, więc teraz spróbuje swoich sił w beniaminku ligi tureckiej.

Nieudany związek
Oczywiście nie jest tak, że Litwin niczego w Warszawie nie dokonał. Przede wszystkim został mistrzem Polski, tego odebrać mu nie można. Kiedy jesienią Legia wskoczyła na najwyższe obroty i pokonała Lecha Poznań (2:1), Wisłę Kraków (7:0) oraz Górnika Zabrze (5:1), Novikovas był zawodnikiem podstawowego składu i do każdego z tych zwycięstw dokładał cegiełkę. Wpakował piłkę do siatki przeciwko „Kolejorzowi”. Zdobył bramkę i zanotował asystę w starciu z Wisłą. Przeciwko zabrzanom również ukąsił. Na pewno nie był w tych spotkaniach wiodącą postacią zespołu Aleksandara Vukovicia, ale swoje zrobił. Sęk w tym, że ta niezła passa na przełomie października i listopada to właściwie koniec zasług Novikovasa dla Legii w sezonie 2019/20.
Litwin do Warszawy trafił latem 2019 roku za około 300 tysięcy euro, ciesząc się wówczas statusem gwiazdy rozgrywek. Sporo sobie po nim obiecywano, końcu był to naprawdę znaczący ruch transferowy na krajowym podwórku. Tym bardziej że mówimy o zawodniku niespełna trzydziestoletnim, a zatem w pełni już ukształtowanym, w primie, gotowym do dużych wyzwań. Novikovas zdawał się ich wręcz pożądać. Ale z dużej chmury spadł mały deszcz. Summa summarum skrzydłowy rozegrał w lidze tylko siedemnaście spotkań. Zdobył cztery gole, zanotował cztery asysty. Dramatu nie ma, nie najgorszy bilans, lecz niewątpliwie oczekiwano od byłego piłkarza Jagiellonii Białystok znacznie większego wkładu w grę Legii. Wydaje się, że klasyfikacja kanadyjska trochę nawet zakłamuje rzeczywistość, ponieważ Novikovas często irytował bezmyślnymi dryblingami. Można było odnieść wrażenie, że nie potrafi się w pełni wpasować do Legii. W przeciwieństwie choćby do Pawła Wszołka, który na Łazienkowską przybył już w trakcie sezonu, ale do drużyny wkomponował się momentalnie.
Inna sprawa, że reprezentantowi Litwy nie pomogły kontuzje. Najpierw problemy z sercem, a potem z łydką. Ostatni mecz w sezonie 2019/20 Novikovas rozegrał jeszcze przed pandemiczną przerwą w rozgrywkach.
Zadecydował początek
Nikt zatem przy Łazienkowskiej za Novikovasem tęsknić zapewne nie będzie. Wydaje się, że o nieudanej przygodzie skrzydłowego z Legią zadecydowały przede wszystkim jego pierwsze występy w nowym klubie po transferze z Jagiellonii. Początek był naprawdę zły. Novikovas wyjątkowo nędznie prezentował się w eliminacjach do Ligi Europy. Samego siebie przechodził w starciach z fińskim KuPS, gdy prostymi błędami technicznymi psuł właściwie wszystkie groźne kontry swojego zespołu. Niestety dla Litwina – pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. Novikovas nie oczarował kibiców na wejściu i już nie zdołał naprawić zszarganej reputacji. A nawet jeśli notował lepsze momenty, to zaraz potem przychodziła obniżka formy albo kontuzja. Zabrakło regularności.
– Wiem, co mogę zrobić lepiej – odgrażał się zimą Novikovas w rozmowie z portalem legia.net. – Na pewno wiem to lepiej od hejterów. Słucham też trenerów i głosu drużyny. Nie muszę czytać, że jestem drewniakiem. Statystyki nie są tak złe, choć dla krytyków to zawsze będzie zbyt mało. Cztery gole i cztery asysty to nie tak źle. Faktycznie, może być lepiej. Celem są liczby lepsze lub podobne do tych z zeszłego sezonu: wtedy było dziewięć goli i sześć asyst.
Arvydas Novikovas
Cóż – tych śmiałych ambicji zrealizować się nie udało. No i już nie uda, a na pewno nie w Legii. W kolejnym sezonie Novikovas będzie reprezentował barwy tureckiego Erzurumsporu. W poprzednim sezonie drużyna ta występowała na zapleczu tureckiej ekstraklasy, ale z drugiego miejsca udało jej się wywalczyć awans na najwyższy poziom rozgrywek.
Czy będziemy tęsknić? Cóż, może nie jakoś rozpaczliwie, ale minimalnie – tak. Novikovas nie żegna się z Ekstraklasą będąc na topie, jego odejście z Legii przechodzi właściwie trochę bez echa. Część kibiców „Wojskowych” przyjmuje je wręcz z westchnieniem ulgi. Zawsze to jeden zawodnik mniej na liście płac, a w warszawskim zespole jest kim obsadzać pozycję lewoskrzydłowego. Choć niewątpliwie wobec rozstania z Litwinem przydałaby się jeszcze jedna, i to porządna, opcja na tę pozycję i to zapewne będzie priorytet działaczy klubu w najbliższych tygodniach. Tak czy owak – nie należy zapominać, że Novikovas to mimo wszystko jeden z najlepszych skrzydłowych naszej ligi w ostatnich latach. W sumie zagrał w Ekstraklasie 97 meczów, zdobył 25 bramek, kolejnych 20 wypracował. Całkiem niezły dorobek.
Jasne, że niekiedy irytował. Nie jest to na pewno gracz, który zawsze na boisku wie, jaka decyzja będzie najlepsza dla rozwoju danej akcji. Nie jest to również specjalista z zakresu dyplomacji, bo po wielu jego aroganckich wypowiedziach można było tylko załamać ręce. Ale kiedy był w optymalnej formie, naprawdę potrafił robić różnicę. No ale nie można przecież wykluczać, że jeszcze Litwina na polskich boiskach zobaczymy, jeżeli nie wyjdzie mu w Turcji. Marek Jóźwiak zapewne już czeka w blokach startowych.
fot. FotoPyk
Nie wpasował się zdecydowanie, ale to raczej za wysokie progi dla niego były.
Kiedy mógł grać indywidualnie w Jadze to błyszczał, a w zespole gdzie trzeba pracować i grać drużynowo zgasł prawie całkowicie.
Nawet w tych meczach gdzie mu lepiej szło nie było szału…
Szkoda, ale ma go kto zastąpić i płakać za nim nie będę.
A tak z ciekawości, kto ma go zastąpić? Cholewiak? Bo jak dla mnie to na LP jest tylko Luquinhas na nieswojej pozycji i właśnie Cholewiak.
Przecież ściągnęli Kapustkę, spokojnie może grać na LP jak i na ŚPO. Po co męczyć bułę z tym Litwinem, skoro można podjąć próbę odbudowania młodego Polaka z pożytkiem może i nawet dla reprezentacji. Novikovas był fatalny, taki jeździec bez głowy, w Jadze czasem przechodziło, ale w Legii już nie za bardzo. Przed Jagą nikt autobusów nie stawia, z kontry coś tam czasem usiadło, Legia w Polsce za dużo to sobie z kontry nie pogra. Legia nie potrzebuje piłkarzy co szybko biegają i nie myślą, Legia potrzebuje takich co w miarę biegają, ale szybko myślą i są dobrzy w wygrywaniu pojedynków
Mimo wszystko sądzę, że mogli się chwilkę wstrzymać. Jeśli legii udałoby się zagrać z kimś poważnym w pucharach, albo grać w grupie, to na kontrę jako zmiennik joker mógłby się przydać. Do takiej gry jest predysponowany, a i też poza tym nie jest jakimś wielkim drewniakiem żeby na siłę się go pozbywać. Póki grają w pucharach mógłby jeszcze coś pomóc, albo chociaż dać większe pole manewru.
Kapustka plus na pewno będzie jeszcze transfer do Legii na pozycję skrzydłowego.
A w odwodzie zostaje Cholewiak i ewentualnie Luqi.
Podobno Simic blisko Legii.
Mieliście Kucharczyka co każdego na lewej zabijał jakością i zostaliście z bandą nieudaczników.Przyjdzie kolejny kolorowy obcokrajowcu 5 sortu.
Gliwicki ból Dulska Pietraszko – tą mendę rozpoznam pod każdym nickiem
Taaaa, niepowtarzalny styl pisarski.
Wijtas, akurat ty jesteś taki kolorowy.
zwykły kasztan…
Ten transfer od początku nie miał sensu. novikovas to solista i to całkiem bezmyślny i wiedzieli o tym chyba wszyscy. Legia ostatnio robi fajne i przemyślane transfery wplatając w to takiego Cholewiak czy Novikovasa które nie mają sensu. Taki transferowy syndrom touretta…
1. osłabienie ligowego rywala
2. sprzedaż do kolejnego klubu za wyższą kwotę transferową
faktycznie, bezsensowny transfer…
1. No tak bo z Novikovasem to Jaga by zdemolowała ligę.jak robiła to co roku z nim w składzie.
2. W Warszawie grał za darmo i nic poza 300 k euro i Legia nic mu przez ten rok nie płaciła?
3. Bo gdyby nie przyszedł Novikovas to nie przyszedł by nikt kto by się lepiej w drużynę wpasowal i wymagal kolejnej wymiany skrzydeł.
Tak ten transfer był kompletnie bezsensowny.
Niezły gracz, ale nie na Legię. Do pozycyjnego to on się nigdy nie nadawał, a tak grają w Warszawie.
było widać z mistrzem irlandii tą grę pozycyjną 😀
albo jestes glupi albo zlosliwy.Kazdy nie tylko w Warszawie wie ze to tylko kwestia trenera.Jesli Brazylijczyk bedzie na miejscu czlapaka-drewniaka Gwili, druzyna calkiem inaczej gra.No i musi byc Kante.
Novikovas to jest dobry piłkarz jak wokół niego zbudujesz drużynę i dasz mu robić po 150 indywidualnych akcji w meczu. W Legii to przejść nie mogło. Najbardziej dziwne to to, że go Vuković bardzo chciał, forował na początku Litwina jak mógł, a jechał Carlitosa chociaż na boisku to podobni indywidualiści z wyjebaniem na obronę.
Furman w Gencelbirgi
A Novi poszedo ponoć za 400 tys euro. Też w sumie sztos, że udało się go sprzedać a nie oddać.
Inna sprawa, że nikt ci tyle nie obieca co Turek. Widzew (syndyk) do dzisiaj czeka na ostatnią transzę za Robaka.
Gencerbirligi idzie drogą Wisły Płock, nie dość, że wszyscy Polacy w składzie plus Moulin grali w Legii, to jeszcze na DP będzie można wystawić duet Furman-Łukasik. Tam musi być dyrektorem jakiś turecki Marek Jóźwiak 😉
Ciekawe jak jest 'zaciąg truskawkowy’ po turecku.
Çilek çileği
No, nie każdy daje radę w Legii (trzeba to przyznać, niezależnie od tego, czy się Legię kocha, czy jest ona komuś obojętna, czy też się ją nienawidzi)…
W Legii nie zaimponowal niczym, poza pobiciem rekordu kontuzji w przeciagu sezonu – jak juz gral to gral ka-ta-stro-fe! pamietam on i gargamel na gibraltarze tosz to kompromitacja sezonu, albo z KUPS w finlandii – gosciu biegal jak oldboy, zero energii i dynamiki, mysle ze by lepiej wtedy wypadl sebek z pierwszego lepszego osiedla w Polsce, porwany na przystanku autobusowym. No dramat. Cien zawodnika z Jagiellonii, podobnie Carlitos cien zawodnika z Wisly.
doszedł właśnie Kapustka, także rekord może pobić
To tylko dla przypomnienia. Novikovas był autorskim pomysłem Vuko, któremu straszenie na nim zależało. Żeby zrobić dla niego miejsce odpalił Kuchego, o którym rok temu pisałem, że jest jaki jest, ale w każdym sezonie bramkami i asystami robił liczby w okolicach 15. W minionym sezonie spośród skrzydłowych Legii tylko Wszołek takie miał, bo Luquinhas sporo ze swego dorobku zrobił grając w środku pola.
Dokladnie Legia nie ma skrzydlowych. Ma jednego i on tez dupy nie urywa.
Zacznij zarabiać 90 $ / godzinę, aby pracować online z domu przez kilka godzin każdego dnia … Otrzymuj regularne płatności co tydzień … Wszystko, czego potrzebujesz, to komputer, łącze internetowe i trochę wolnego czasu … Przeczytaj więcej tutaj. .. http://www.netprofit10.com
Zacznij zarabiać 90 $ na godzinę, aby pracować online z domu przez kilka godzin każdego dnia … Otrzymuj regularne płatności co tydzień … Wszystko, czego potrzebujesz, to komputer, łącze internetowe i trochę wolnego czasu … Przeczytaj więcej tutaj. .. http://www.netprofit10.com
Taka jest Legia, nie każdemu uda się zaistnieć, można gdybać, co by było gdyby nie kontuzje…
Ale tak to ma wyglądać, Legia pozyskała wyróżniającego zawodnika z innego ekstraklasowego klubu, nie sprawdził się, więc droga wolna, jeszcze dał na sobie zarobić 200 tys €.
Mistrzostwo z Legią zdobył, kilka goli, kilka asyst, miał swój wkład w tego mistrza.
Żegnamy bez żalu i życzymy powodzenia !