Reklama

Piaskownica w Wiśle. Publiczne pranie brudów

redakcja

Autor:redakcja

07 sierpnia 2020, 12:44 • 4 min czytania 44 komentarzy

Wisła Kraków ogłosiła wczoraj pozyskanie niezłego piłkarza. Stefana Savicia, który robił grę wicemistrzowi Słowenii. Było się czym w obozie Białej Gwiazdy pocieszyć. Ale sukces sprowadzenia ciekawego zawodnika udało się skutecznie przykryć publicznym praniem brudów.

Piaskownica w Wiśle. Publiczne pranie brudów

BŁASZCZYKOWSKI ODPALA ARMATY

Co się dokładnie stało? Otóż Kuba Błaszczykowski pojawił się w Foot Trucku, czyli kanale Łukasza Wiśniowskiego i Kuby Polkowskiego. Pierwsza część rozmowy – druga we wtorek – dotyczyła spraw wiślackich, organizacyjnych i gabinetowych. Poszły strzały w kierunku zwolnionego prezesa Piotra Obidzińskiego.

O negocjacjach ze Skowronkiem:

– Listopad, po Rakowie, coś we mnie pękło. Zrozumiałem, że to ostatni dzwonek. Pracowaliśmy wewnętrznie w cztery osoby – ja, Jarek, Tomek, Dawid. Podejmowaliśmy decyzje na poziomie Rady Nadzorczej. Doszliśmy do wniosku – co nie było łatwą decyzją – że zmiana na stanowisku trenera jest konieczna. Spotkaliśmy się z trenerem Skowronkiem i po trzech godzinach rozmowy byłem przekonany, że to jest ten trener.

(…) Ciekawostka, że po pierwszych negocjacjach trener Skowronek nie zgodził się na przyjście. Ja tych negocjacji nie prowadziłem. Prowadził je pan prezes. Gdzieś wewnętrznie nie dawało mi to spokoju. Poprosiłem o numer do trenera i sam do niego zadzwoniłem, porozmawiałem w sumie dogadaliśmy się, że w to wchodzi. (…). W mojej opinii prezes bardzo mocno się bał tej kandydatury, sam nie chciał nic podpisywać, ryzykować. Ja powiedziałem, że biorę to na siebie. Na dobrą sprawę, kiedy potrzebujesz wsparcia, a czujesz, że zostajesz z tym sam słysząc coś takiego. Taki jest mój odbiór. Jakby ktoś czekał, że jak coś się nie uda, to będzie mógł powiedzieć – ja tego nie zrobiłem. (…). W listopadzie powinno dojść do dużo większych zmian, ja już wtedy to wiedziałem, ale ze względów ekonomicznych nie mogliśmy sobie na to pozwolić, musieliśmy poczekać kilka miesięcy.

O obniżkach płac:

– Pan prezes na początku zgodził się z obniżką. W momencie, w którym mieliśmy prawo zagwarantowane kontraktem zrezygnować z umowy, co nie było uwarunkowane żadnymi dodatkowymi opłatami, pan prezes powiedział, że nie zgadza się na obniżkę. Do czego miał prawo. Ale skoro byli piłkarze, którzy zrezygnowali, nawet ci na pół roku wypożyczeni, to myślę, że to jest warte do przekazania, żeby kibice też wiedzieli.

Reklama
O Buksie:

– Przedłużyliśmy w grudniu z Olkiem kontrakt o rok. Myślałem, że wszystko jest OK. Ku mojemu zdziwieniu zaczęły dochodzić słuchy, że sposób, w jaki prowadziliśmy negocjacje, praktycznie zamykał nam drzwi. Olkowi na teraz zostało pół roku i musimy sobie zdać sprawę, że nasza pozycja negocjacyjna w tym momencie jest bardzo słaba. Już może podpisać kontrakt, a zimą odejść. Około lutego-marca włączyłem się w rozmowy. Poszedłem na spotkanie z panem Adamem, ojcem Olka. Przedstawił mi jak to wszystko wyglądało. Z jednej strony doskonale go rozumiem. Nie tak powinno się prowadzić te negocjacje. Ale od razu czułem, że możemy złapać wspólny feeling. (…). Naszej pozycji negocjacyjnej praktycznie nie ma. Ale po kilku rozmowach wydaje się, że jest szansa, że powoli zmierzamy w dobrym kierunku. (…). Kibice powinni wiedzieć, że jeśli uda nam się to doprowadzić, to duża w tym zasługa Olka i jego ojca, że potrafili zrozumieć sytuację, mimo, że byli na początku mocno rozczarowani.

WOLNA AMERYKANKA NA OCZACH KIBICÓW

Wywołany do tablicy Obidziński odpowiedział na Twitterze.

“- Przez ostatnie trzy miesiące połowa pensji (piłkarze mieli tylko 1.5 miesiąca)
– Dodatek za rezygnacje z przyszłych profitów związanych ze wzrostem wartości klubu
– Bonus w wysokości połowy trzech miesięcy pensji za wdrożenie DB i aktywną pomoc przy Marcon.

I jeszcze jedno: miałem polecenie z Rady Nadzorczej, że jak się Artur Skowronek nie zgodzi na X, to kończymy. Nie zgodził się. Dwie godziny później dostałem telefon, żeby podpisać tak jak chce. No to poprosiłem o papier na to, bo to było poza mną i ponad limit. I od tego momentu Artur Skowronek dostał mój full support cały czas.

Pozostałe zarzuty dla dobra klubu pozostawię bez komentarza. Każdy ma prawo do swoich odczuć. Szczere dalsze życzenia powodzenia panowie”.

To jednak RÓWNIEŻ nie zakończyło sprawy, bo oliwa, której dolać można do ognia, zawsze się znajdzie. Tym razem dolał jej również na Twitterze Jarosław Królewski. Zaczęła się regularna przepychanka na oczach kibiców Wisły.

Reklama

I dalej:

No cóż, cokolwiek miał ten atak na celu, okazał się raczej koncertowym przykładem bramki samobójczej.

Ani to nie zwiększa wiarygodności klubu – a w Foot Trucku sam Kuba mówił, że celem jest, aby Wisła była wiarygodną marką. Tymczasem sponsorzy uzależniają często wejście z jego obecnością w klubie. Nie mówiąc o tym, że kibice Wisły Kraków w zdecydowanej większości byli całym zajściem zniesmaczeni. Podobał nam się wpis jednego z fanów: “Dlaczego rodzice znowu się kłócą?”. Ano, pożytku z wczorajszego zamieszania żadnego. Przynajmniej obserwując sprawę z boku. Nie ma bowiem wątpliwości, że Błaszczykowski nie przez przypadek zdecydował się na atak wymierzony w byłego już prezesa klubu. Kuba bardzo oszczędnie udziela się w mediach, a tutaj pojawił się z konkretnym przekazem. Czyniąc niejako z Obidzińskiego czarną owcę i zmuszając go do przerwania milczenia.

Zwaśnione strony wiosną rozstały się – przynajmniej tak to wówczas przedstawiono – może nie w przyjaźni, ale w zgodzie. Klub wizerunkowo na pewno bardziej by skorzystał, gdyby do prania brudów nie doszło.

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Komentarze

44 komentarzy

Loading...