Zawsze to jakaś radość, gdy wyróżniające się postacie z Ekstraklasy zostają w tym naszym grajdole, bo indywidualności mamy tyle, co kot napłakał. A jak jeszcze wyciągają nam je kluby z trzeciej europejskiej ligi, pokazując, że my jesteśmy w czwartej, można się załamać. Dlatego transfery wewnątrz rozgrywek Ramireza, Mladenovicia czy Lopesa były dobrą wiadomością nie tylko dla kibiców poszczególnych klubów, ale też dla postronnych widzów, patrzących pod kątem jakości ogółu. Chcielibyśmy napisać, że idziemy za ciosem, że Jorge Felix też jest z nami, ale jak wiadomo: nie możemy. Przenosi się do Turcji.

Raczej nie rozpisujemy się o zagranicznych piłkarzach, którzy opuszczają Ekstraklasę, ale Felix na parę jednak zdań zasłużył. To w końcu oficjalny MVP minionego sezonu, piłkarz, który wniósł do Ekstraklasy sporo jakości. Dobry technicznie, inteligentny na boisku, całkiem skuteczny – może i czasem dziwnie pudłował, ale strzelił jednak 16 bramek, często nie grając jako typowa szpica. Biegał obok Parzyszka, za nim, na skrzydle. No i wszędzie sobie radził.
W sumie sieknął 22 bramki w 67 meczach, zdobył mistrzostwo Polski. Nieźle jak na gościa wyciągniętego z trzeciej ligi hiszpańskiej w wieku 27 lat. Sami widzicie, że choć trafiają się polskim klubo super trafy z tamtych rejonów, to jednak pomyłek też jest dużo, jeśli nie więcej. Na przykład Piast próbował budować jeszcze podobną historię wokół Daniego Aquino i tak różowo już nie było.
Ale Felix też nie miał łatwo. Świetnie opowiadał Kamil Kogut, były szef skautów Piasta:
Felix do nas przyjechał, dwa tygodnie minęły i Jorge dzwoni:
– Kamil, możemy się spotkać?
– Pewnie.
Idziemy na rynek, usiedliśmy.
– Kamil, trochę nie rozumiem. Gramy sparing z jakimiś Czechami i piłka mi tak lata nad głową…
– Jorge, no, ale o co ci chodzi?
– Po prostu czemu my nie gramy ziemią?
Ja oglądałem trzecią ligę hiszpańską i tam nie ma wybijanki.
Czasem ci piłkarze są jednak po prostu słabi, ale czasem gubią się w siłowym stylu gry, który proponuje Ekstraklasa. Wybić, powalczyć o głowę, zebrać i pomyślimy. Felix się przystosował, ale też grał swoje. Potrafił czarować – jednym z lepszych przykładów może być jego bramka z Legią, kiedy zabawił się z obrońcami oraz Majeckim, kończąc akcję elegancką wcinką.
Legia zresztą Felixa chciała. Piłkarz mówił w Przeglądzie Sportowym: – Wiem, że mój agent rozmawiał z Legią, która jest jedną z zainteresowanych mną drużyn, ale teraz mam na stole około 5–10 ofert potwierdzonych już na piśmie, a kolejnych 20 klubów zgłaszało zainteresowanie ustnie, przekonując mnie za pomocą wielu różnych rzeczy.
No i cóż, przekonał go Sivasspor.
Nie żadne ogóry, tylko czwarta drużyna tamtego sezonu tureckiej ekstraklasy, a więc jednocześnie zespół, który już jest w fazie grupowej Ligi Europy. Hiszpan będzie mógł więc pograć w pucharach, bo z całym szacunkiem dla ekipy Fornalika – awans Piasta na ten poziom byłby po prostu sensacją.
Samo Sivas to nie jest metropolia, jak pisał Filip Cieśliński – fanatyk tureckiego futbolu – „miasto w czarnym tyłku”, ale jednocześnie klub zapewnia piłkarzom, co tylko chcą i ci mogą się spokojnie skupić na futbolu.
Co więcej, Felix może liczyć na regularną grę. Z klubu odeszli ofensywny pomocnik Mert Hakan Yandas (32 spotkania w tamtym sezonie) i lewoskrzydłowy Emre Kilinc (28 gier). A sam Felix, który przebywa na testach medycznych, jest pierwszym transferem tureckiego klubu.
Cóż, Jorge, powodzenia. A sobie i wam życzymy, by polskie zespoły w trzeciej lidze hiszpańskiej potrafiły znajdować większą liczbę piłkarzy tej klasy.
Fot. FotoPyk
Ale jak to, przecież miał do Legii iść wg znawców?!
😀
Na szczęście nie przyszedł. Sytuacja win-win. Legia ma wolną pensję dla lepszego gracza, a on sobie zarobi.
Legia bada możliwość sprowadzenia Jose Sosy. Co prawda gość ma już 35 lat, ale wciąż gra dobrze (9 bramek i 5 asyst w lidze tureckiej).
Tak lepszego, chyba kupionego w promocji w biedronce.
Powodzenia Jorge. Dobry Kot był z Ciebie!
Podobno Legii się nie odmawia xD Jednak Felix olał stołeczną drużynę i wolał iść do Turcji. Powodzenia!
Pewnie oferta Legii była śmieszna w porównaniu z tym co Felix dostanie w Turcji.
Jak słucha się ostatnich wypowiedzi Mioduskiego to człowiek ma wrażenie że to żebraczy klub.
Od tygodnia wiadomo, że Felix odchodzi z ekstraklasy.
Kibice Legii was podpuszczają, a wy siedzicie i obgryzanie paznokcie, żeby tylko kolejny kocur do Legii nie trafił.
A dzisiaj świętujecie, bo nie przyjdzie do Legii, dajecie się ciągać za nie jak małe dzieci 😉
Za nos*
Więcej kasy dali lut to rozwiązanie zagadki
4 druzyna ligi tureckiej to sa „ligi trzeciego rzędu”? Wchodzę mysle znowu Bułgaria czy Chorwacją… Pawełku u nas na takie akcje na osiedlu do takiego Pawła mówiło sie po prostu „Tak, Paweł” z politowaniem.
nie trzeba specjalnych umiejetnosci czytania ze zrozumieniem, zeby widziec, ze to zdanie nie odnosi się do sivassporu i felixa
Przy dużych chęciach tak. Natomiast główny pojedynek kontrastu w nagłówku to pozostanie gracza w ekstraklasie vs trzecia liga europejska. Na koncu krótkie zdanie ze ląduje w Turcji. Wiec domyślnie stylistycznie to trzeba duzo dobrej woli zeby odebrać to jako swietna destynacje, stad moja przyjebka a ja naprawde ze sie rzadko przyjebuje. Pozdr
Wprowadzenie do artykułu o odejściu Felixa: „Zawsze to jakaś radość, gdy wyróżniające się postacie z Ekstraklasy zostają w tym naszym grajdole, bo indywidualności mamy tyle, co kot napłakał. A jak jeszcze wyciągają nam je kluby z trzeciej europejskiej ligi, pokazując, że my jesteśmy w czwartej, można się załamać.”
Redaktor Paczul: „to zdanie nie odnosi się do Felixa”.
Ba dumm tsyyy.
Olał Warszawskiego bankruta i dobrze na pohybel cwelom spod znaku L
Fajnie Ci z tym, że są lepsi, niż twoja drużyna?
No i super, nie zagra w Legii, ale nie wzmocni żadnego z innych ekstraklasowych zespołów.
Należy życzyć powodzenia 😉
No i pięknie, że mój pacyfistyczny komentarz lekko chwalący Miodka został usunięty…
Dobre 5 minut pisania i chuj mi w dupę bo Bogusia skrytykowałem…
to jest weszlo. tu komentarze znikają same i bez powodu. A jak wyedytujesz jakiś komentarz żeby choćby poprawić pisownię, to już w ogóle zapomnij