
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 20.06.2020 18:28 przez
Przemysław Michalak
Pewnie już to ze dwadzieścia razy napisaliśmy i napiszemy jeszcze kolejnych dwadzieścia: na co dzień nie do końca zdajemy sobie sprawę, jakim luksusem jest nasze piłkarskie życie w erze Roberta Lewandowskiego. Trafił nam się napastnik wybitny, o którym będą opowiadały kolejne pokolenia. Nie tylko w Polsce, bo „Lewy” tydzień w tydzień robi wszystko, żeby i za 100 lat nie zapomniano o nim w Niemczech. Dziś napastnik Bayernu pognębił Freiburg i pobił kolejny rekord.
Lewandowski strzelił swoje gole nr 32 i 33 w tej edycji Bundesligi. Jeszcze żaden obcokrajowiec nie zdobył tyle bramek w jednym sezonie niemieckiej ekstraklasy. Pierre-Emerick Aubameyang od teraz musi się w tej klasyfikacji zadowolić drugim miejscem.
„Lewy” zaczął od asysty, pokazując, o co chodzi w grze tyłem do bramki. Utrzymał się przy piłce i wycofał ją do nadbiegającego Kimmicha – płaski strzał, 1:0. Później już sam Robert zajął się trafianiem do siatki. Najpierw głową dobił strzał Muellera, a jeszcze przed przerwą wstawił nogę przed obrońcą po podaniu Hernandeza. Klasa!
Bayern – Freiburg 3:1 (3:1)
1:0 – Kimmich 15′
2:0 – Lewandowski 24′
2:1 – Holer 33′
3:1 – Lewandowski 37′
Piszczek i koledzy zmazali plamę
O golach Lewandowskiego wspominamy z przyjemnością, natomiast w większym stopniu skupiliśmy się na oglądaniu starcia RB Lipsk z Borussią Dortmund. W praktyce ważyły się tu losy wicemistrzostwa Niemiec.
Jedni i drudzy mieli się za co rewanżować po kolejce w środku tygodnia. Gospodarze prawie do samego końca prowadzili 2:0 z okupującą doły tabeli Fortuną Duesseldorf i w niezrozumiały sposób stracili wygraną. BVB natomiast rozegrało chyba najgorszy mecz w tym sezonie i dostało u siebie z FSV Mainz. Bardzo słabo wypadł również Łukasz Piszczek, który sprokurował rzut karny. Niedługo po zmianie stron powędrował na ławkę.
Dziś jednak on i koledzy odkupili winy.
Borussia pewnie zwyciężyła 2:0, kontrolując przebieg wydarzeń praktycznie przez cały czas. Nasz rodak trzymał fason. Raz co prawda nie zdążył na swojej stronie do Wernera, ale jego strzał z dość ostrego kąta zatrzymał Burki. Piszczek za to zaliczył dwie kluczowe interwencje w drugiej połowie. Hummels był świetny, akurat jednak przydarzyła mu się strata przed własnym polem karnym i mogłoby się zrobić naprawdę groźnie, gdyby Piszczek nie skasował akcji zdecydowaną interwencją. W końcówce natomiast w zamieszaniu zdołał wybić piłkę spod nóg Wernera, który już szykował się do strzału.
Wspomniane uderzenie odchodzącego do Chelsea napastnika było jedyną groźną sytuacją Lipska z pierwszej połowy. „Bykom” ktoś dziś urwał jaja, zupełnie brakowało werwy i przekonania w ich grze. Borussia natomiast dość łatwo wypracowywała sobie kolejne okazje. Nim Haaland dał gościom prowadzenie, już dwa razy zdążył przegrać pojedynek z Gulacsim. Akcja na 1:0 – miodna. Hummels minął trzech czy czterech rywali i na skrzydle dał piłkę na wolne pole do Brandta. Ten podał do środka tuż przed polem karnym do 17-letniego Reyny, który odegrał Norwegowi z takim opanowaniem, jakby rozgrywał trzysetny mecz i notował setną asystę. Wykończenie tego to już była dla Haalanda bułka z masłem.
Dobicie na koniec
BVB mocno weszło w drugą połowę. Debiutujący w wyjściowym składzie dortmundczyków Mateu Morey zabrał klasową asystę Haalandowi i nie trafił w bramkę będąc sam przed Gulacsim. Po chwili węgierski golkiper szczęśliwie nogami odbił na poprzeczkę strzał norweskiego czołgu Borussii.
Lipsk wreszcie zyskał przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Dwa razy do niezłych pozycji dochodził hasający lewym skrzydłem Angelino i to wszystko. A żeby „Byki” już zupełnie przestały fikać, w doliczonym czasie dostały drugiego gonga. Znów piękna kontra, znów zaczął ją Hummels (wygrana walka w powietrzu), ponownie ze skrzydła podał Brandt, a całość drugi raz wykończył Haaland. Miał gorszą pozycję startową niż obrońca RB i mimo to w decydującym momencie uprzedził go wślizgiem.
Jego liczby wciąż są niesamowite: 14 bundesligowych meczów, 13 goli i 3 asysty!
Borussia powiększyła przewagę nad Lipskiem do sześciu punktów i w ostatniej kolejce zagra na luzie. Klub Red Bulla natomiast ciągle nie jest pewny trzeciego miejsca. Bayer Leverkusen co prawda poległ w Berlinie, w czym duży udział miał Krzysztof Piątek, ale Borussia M’gladbach pokonała zdegradowany już Paderborn i ciągle naciska. Tu będą emocje.
RB Lipsk – Borussia Dortmund 0:2 (0:1)
0:1 – Haaland 30′
0:2 – Haaland 90+3′
Fot. FotoPyK

Opublikowane 20.06.2020 18:28 przez
Asysta piękniejsza niż gole !
Mistrzostwo !
Brawo Lewy, średnia gol na mecz !
Średnią ma wyższą. Zagrał w 30 spotkaniach Bundesligi.
https://exclusivepicks24.blogspot.com/ – 105 kurs kuponu dostępny.
Najlepszy napadzior w Europie. Nie ma lepszego w obecnym sezonie. Dodatkowo on się wciąż rozwija. I to czyni go lepszym od Messiego czy Ronaldo, którzy od 5-6 lat nic do swojego repertuaru nie dodali i osiadli trochę na laurach.
Coś niesamowitego, jaką chłop ma motywację. Normalnie Jordan piłki nożnej.
Bez przesady, sezon w Europie jeszcze sie nie skonczyl, a nawet w wiekszosci lig jeszcze dlugo potrwa. Jak sie skonczy wtedy bedziemy mogli porownac jego osiagniecia z osiagnieciami innych napadziorow. Czy Lewy jest lepszy od Ronaldo i Mwssiego? Hmm… wystarczy spojrzec na ich gabloty ze zdobyczami 🙂 Lewy gra w otoczeniu najlepszych pilkarzy Bundesligi i stad jego bramki – Bayern gra ofensywnie i stad ma duzo okazji, KAZDY napastnik w Bayernie mialby podobne liczby. Przez trzy mecze bez Lewego (24, 25 i 31 kolejka) Bayern strzelil 9 bramek tracac 1 i wygrywajac wszystkie 3 spotkania. Jakos w reprezentacji, a szczegolnie na turniejach Lewy nic specjalnego nie pokazuje, czyli tak naprawde jego bramkostrzelnosc bierze sie z otoczenia w ktorym gra. Bez niego w pojedynke nie potrafi zrobic roznicy. Ustanawia rozne rekordy, ale w przyszlosci i one beda pobite przez innych. To sa tylko rekordy ktore nic nie daja. Licza sie medale i puchary, a te Lewy zdobywa tylko na poziomie Bundesligi, gdzie Bayern nie ma w zasadzie godnego siebie rywala…
tak,generalnie dobrze piszesz,fajnie ze lewy ma juz 48 goli w sezonie,co jest wynikiem zupelnie fenomenalnym,ale wszystko dla niego i dla bayernu rozstrzygnie sie w sierpniu kiedy będą dogrywać lige mistrzów
Tak, Lewy jest obecnie znacznie lepszy od Messiego czy Ronaldo. Ta dwójka jedzie głównie na nazwisku. Robert zdystansował ich w tym roku, i to znacznie. Za ten rok dostanie Złotą Piłkę.
Rozumiem że 61 bramek w reprezentacji, dwukrotne zdobycie króla strzelców eliminacji z wprost nieprawdopodobną ilością bramek ,to też zasługa znakomitych zawodników którzy z nim grają w reprezentacji Polski…
Wow! 61 bramek w reprezentacji i taaakie sukcesy! Jestem pod wrazeniem. Taki Grzegorz Lato strzelil w reprezentacji zaledwie 45 bramek i zdobyl przy tym 2 medale olimpijskie, 2 medale Mistrzostw Swiata i tytul krola strzelcow Mistrzostw Swiata, ale Lewy przy (jak piszesz – nieprawdopodobnej ilosci) 61 bramkach byl 2 razy krolem strzelcow eliminacji 🙂 Sukces! Z tymi samymi zawodnikami gral na ME i MS i co? Ile bramek? Dwie w 11 meczach – jako (podobno) najlepszy napastnik na swiecie…
No bo jak Lewy rozpi..ł system w Borussi to wtedy była Borussia najlepsza.. a nie, czekaj.
Messi czy Ronaldo zaś grają z upośledzonymi ruchowo w lidze tytanów
„…Lewy rozpi..ł system w Borussi…”? Naprawde? Podczas pierwszego roku pobytu w Borussi (mistrz) Lewy strzelil 8 bramek i niemiecki Bild nazywal go „Lewandoofski”. Podczas drugiego roku bylo lepiej (choc Lewy krolem strzelcow nie zostal), ale Borussia miala wtedy swietna pake i super trenera. Dwa ostatnie lata gdy Lewy byl podstawowym snajperem, Borussia juz nie zdobyla nigdy majstra… Nie pomogl jej tez Lewy w finale LM – wygral Bayern i to… bez Lewego 😉
z tym że lewy jest lepszy od messiego to chyba przesadziłeś,-)) lewy strzela po prostu w tym sezonie wiecej goli,ale messi to jest prawdziwy piłkarski fenomen..co do ronaldo to ten ma juz 35 lat i lewy go faktycznie już kasuje..
Czytaj ze zrozumieniem: Lewy się rozwija a Messi i Ronaldo się od 4-5 lat jednak zwijają. U Messiego to nawet głodu sukcesu nie widać.
dobra kariera zapowiadała sie od samego początku
wkoncu Leg(ł)a do wyrzuciła 😀