Reklama

Barcelona zalicza udaną rozgrzewkę

redakcja

Autor:redakcja

14 czerwca 2020, 00:31 • 4 min czytania 4 komentarze

Zagadka – jeśli jedna drużyna oddała dwanaście strzałów, a druga jedenaście, to czy mecz był wyrównany? Ha, ale jesteśmy podstępni! To Mallorca uderzała częściej niż Barcelona. Co więcej, Mallorca naprawdę mogła się podobać. Mallorca miała fragmenty gry, w których nie zamierzała schodzić z połowy „Blaugrany”. Mallorca postraszyła nawet kilkoma groźnymi strzałami. Grała odważnie. Ale co z tego, skoro przegrała 0:4?

Barcelona zalicza udaną rozgrzewkę

Przyznamy – trochę zmartwił nas początek meczu, bo po szybko strzelonej bramce przez Arturo Vidala (dokładnie w 67. sekundzie) przez nasze głowy przeszła myśl, że w zasadzie nie ma po co zasiadać przed telewizorem. Zapowiadał się klasyczny mecz Barcelony z drużyną ze strefy spadkowej – spacerek bez większych emocji. Podopieczni Setiena zaczęli w imponującym stylu – Vidal podniósł rękę i wbiegł w wolną strefę w pole karne, Alba dał idealną wrzutkę, Chilijczyk wyprzedził obrońcę i odpowiednio przyłożył głowę. Wejście smoka. Łatwiutkie wyjście na prowadzenie.

Historyczna chwila

Barcelona miała ustawiony wynik, więc grała bez przesadnego forsowania tempa. Swoje okazje chwilę po otwierającej bramce mieli Braithwaite (pomylił się z woleja) i Griezmann (mógł sytuacyjnie przeciąć piłkę, ale się nie połapał). Skoro już wspomnieliśmy Braithwaite’a, lepszego momentu na podanie tej informacji nie będzie. Ale! Po pierwsze – prosimy o fanfary. Po drugie – usiądźcie głęboko w fotelach. Po trzecie – przypomnijcie sobie szum, jaki wytworzył się zimą wokół tego niezbyt ekskluzywnego transferu.

Duńczyk strzelił pierwszą bramkę w barwach Barcelony!

Ależ on zamknął usta krytykom! Braithwaite znalazł się w dobrym miejscu i wykończył akcję Messiego, który dopadł do odbitej piłki w polu karnym i próbował ją przerzucić głową nad obrońcą, który zachował się w myśl zasady „piłka może przejść, przeciwnik nie”. Argentyńczyk wpadł na defensora, sędzia sprawdzał jeszcze, czy nie dotknął przypadkiem piłki ręką (nie, choć wykonał nienaturalny ruch, ale tylko po to, by zamortyzować zderzenie), no a dobrze ustawiony był duński goleador, więc sieknął na bramkę. 0:2.

Reklama

Koniec emocji

Mniej więcej wtedy mogliśmy stwierdzić, że jest po zawodach. Choć wcześniej – aż do przerwy na uzupełnienie płynów – Mallorca miała swój dobry moment. Była dwójkowa kontra wyprowadzona w zasadzie wzdłuż linii bocznej, po której Kubo zszedł do środka i walnął po długim (ter Stegen wyjął). Japończyk zagroził także z wolnego – niby uderzył w sam środek, prosto w ręce niemieckiego bramkarza, a jednak ten miał problemy ze złapaniem piłki i gdyby tylko ktoś szybciej ruszył na dobitkę… Golem zapachniało też chwilę po zmianie stron – Budimir spróbował sprzed pola karnego, pomylił się – tak na oko – o jakieś pół metra. 

Po przerwie – a dokładnie po 57. minutach – zobaczyliśmy na boisku Luisa Suareza, jednego z wygranych pandemii – wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na to, że do końca sezonu będzie mógł pograć co najwyżej z dzieciakami na podwórku. Czas zagrał na jego korzyść i mógł w spokoju dojść do zdrowia. Jego występ nie zachwycił, ale fakt, że w ogóle jest gotów do gry, to świetna wiadomość dla kibiców Barcelony w kontekście walki o mistrzostwo. Zmienił Griezmanna – a więc nie jeszcze nie było nam dane obejrzeć, jak radzi sobie tridente MSG. Swoją drogą, bezbarwny występ zaliczył też wspomniany Griezmann.

Messi z konkretami

A Messi? Asysta przy golu Braithwaite’a, ale i popis w końcówce, gdy Barcelona dobijała rywala.

  • najpierw dał świetną piłkę nad linią obrony, wypuścił Jordiego Albę sam na sam, a Hiszpan zmieścił futbolówkę po krótkim słupku,
  • na koniec, już w doliczonym czasie gry, samemu zabawił się w polu karnym – zszedł na prawą nogę, drobił, drobił i strzelił w okolice okienka.

To i tak niski wymiar kary, bo jeszcze Araujo trafił na pustą bramkę (!) w słupek, no i Braithwaite po tym jak sprytnie przesmyknął się przez linię obrony stracił równowagę i oddał zbyt przewidywalny strzał, a stał oko w oko z bramkarzem. Jak wspominaliśmy na wstępie – co z tego, że możesz się podobać, że nie przestraszyłeś się Barcelony, skoro zespół z taką jakością może grać nawet na trzecim biegu, a i tak opędzluje cię tak, jak chce? Dla Barcelony była to solidna rozgrzewka przed dalszą fazą sezonu. Nie przemęczyli się, mogą z podniesionym czołem oglądać, w jakiej formie Real podejmie Eibar.

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Komentarze

4 komentarze

Loading...