Reklama

Akademia Taktyczna Ekstraklasy. Puchacz we mgle

redakcja

Autor:redakcja

31 maja 2020, 11:18 • 2 min czytania 11 komentarzy

Lech Poznań przegrał z Legią Warszawa, ale przegrać tego meczu na pewno nie musiał. Interwencja dobrze grającego nogami, ale słabo rękami Holendra swoją drogą, ale szanse Tymoteusza Puchacza są osobnym tematem na sztukę teatralną. Może nie będzie to Broadway, ale trzeba przyznać – notatniki studentów Akademii Taktycznej Ekstraklasy wzbogaciły się o bardzo istotne zapisy dotyczące wykończenia. 

Akademia Taktyczna Ekstraklasy. Puchacz we mgle

Dramat w dwóch aktach. Akt I

Najlepsza okazja Lecha Poznań w pierwszej połowie? Może okazja Żamaletdinowa po genialnym podaniu Tiby. Z tym, że tutaj wszystko widział Majecki, zaraz wyszedł w tempo, postawił szlaban. Co innego szansa Puchacza. Majecki był tam ustawiony tak, jakby czekał na tramwaj.

Co zrobił Puchacz? Chciał z pierwszej piłki – słusznie, nie było czasu, każde przyjęcie oznaczałoby, że Majecki by zdążył. Ale podniósł piłkę zamiast puścić plas, byle do siatki, jak podanie na klepkę. I poszło w maliny.

To wystarczyłoby, żeby kibice mieli mu wynik za złe. To i generalnie mocno średni mecz, z mrowiem złych decyzji, również strzeleckich – nie znajdziemy wam teraz skrina, ale pamiętamy dobrze, jak Puchacz, mając dziesięciu chłopa przed sobą, strzelał z nieprzygotowanej pozycji z jakich 35 metrów, trafiając w stojącego w polu karnym Tibę.

Reklama

Dramat w dwóch aktach. Akt II

W końcu jednak przyszła końcówka. I pamiętacie jak na podwórku zawsze mówiło się, żeby nie strzelać z całej pety? Otóż był ku temu szczególny, konkretny, szkoleniowy powód.

Trzeci metr od bramki. Majecki na grzybach. Jasne, obrońcy Legii stoją na linii ku bramce, ale też bez przesady, że to mur chiński.

Na poniższym skrinie widać, że miejsca było naprawdę dość, by to zmieścić, a odległość do bramki taka, jak od zlewu do kosza na śmieci.

Po prostu uderzenie było koszmarne. Siła razy ramię, byle mocniej – a Puchacz nie tylko konkretnie odchylony, a jeszcze mu okrutnie zeszła. A przecież Gytkjaer. A przecież ta luka.  Tu widać jeszcze lepiej:

Reklama

Za mecz oberwie się najbardziej Van der Żartowi, no ale niestety. Puchacz miał na nodze zmianę rezultatu. Celownik do wymiany. Albo Puchaczowi udzieliła się szeroko pojęta meczowa grzałka. Zalecamy w celach edukacyjnych obejrzeć bramkę Drażicia z meczu Pogoń – Zagłębie, jak Serb pod bramką zachował spokój, luz i cały czas kontrolując sytuację technicznie wykończył akcję. Zalecamy też przemyśleć pomeczową wypowiedź Być może zagraliśmy poniżej oczekiwań. Ale jeśli tak, to jak zagrała Legia? Byliśmy lepsi“, najlepiej po ponownym obejrzeniu meczu.

Fot. Wikipedia

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
4
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

11 komentarzy

Loading...