Reklama

Czy Andrzej Wrona potrafi fruwać również grając w Rocket League?

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

23 maja 2020, 22:25 • 3 min czytania 0 komentarzy

Podczas dotychczasowych treningów w Rocket League w ramach Orlen Stay&Play mieliśmy okazję obserwować już wiele nietypowych zespołów, złożonych z przedstawicieli kompletnie różnych dyscyplin. Nie inaczej było tym razem. Do profesjonalnego gracza Radosława Majdy dołączyli: pierwszy w historii Polak startujący w wodnej Formule 1 – Bartłomiej Marszałek oraz znany i lubiany siatkarz –  Andrzej Wrona. Jak im poszło?

Czy Andrzej Wrona potrafi fruwać również grając w Rocket League?

Zacznijmy od głębszego przedstawienia zawodników, a konkretnie ich gamingowego doświadczenia. Początki Marszałka na tym polu sięgają… Playstation 1 oraz gry „Crash’. To by było jednak na tyle, bo od tego czasu pad w ręce motorowodniaka wiele razy nie gościł. Równie długą przerwę miał Wrona, który do zapalonych graczy generalnie nie należy, choć w czasach szkolnych zdarzyło mu się wspólnie z kolegami założyć klan w Counter Strike 1.6. Ale spokojnie, mówimy tylko o chwilowej przygodzie. Kiedy niedawno zainstalował sobie tę gierkę jeszcze raz, to jak powiedział: dostał szybkie dwa strzały w głowę i uznał, że to już nie dla niego.

Co ciekawe, zmagania siatkarskiego mistrza świata z 2014 roku miał okazję „recenzować” Bartosz Kwolek, jego kolega z Vervy Orlen Warszawa Paliwa. Przyjmujący zresztą również bierze udział w turnieju Orlen Stay&Play, ale tym razem zasiadł w studiu Weszło FM, wcielając się w rolę eksperta. Do tanga trzeba dwojga, ale dla trzeciego też znajdzie się miejsce – w akcji będziecie mogli zobaczyć bowiem Piotra Nowakowskiego. Środkowy reprezentacji Polski weźmie udział w ostatnim transmitowanym na żywo treningu w Rocket League, który odbędzie się 28 maja.

No dobra, wracając – znamy już 2/3 drużyny. Co możemy powiedzieć o esportowcu, odpowiedzialnym za uczenie fachu przedstawicieli tradycyjnych sportów? To Radosław Majdan, posługuje się pseudonimem „No Swear”, w Rocket League gra od początku jego istnienia. Wiemy, o czym myślicie, patrząc na tę ksywkę. Czy on naprawdę nigdy nie przeklina? Otóż podobno miało to kiedyś miejsce. Za bardzo nas to nie dziwi, w końcu wirtualne mecze słyną z wywoływania wielkich, czasami skrajnych emocji. „No Swear” podkreślił jednak, że wciąż należy do grona wyjątkowo kulturalnych graczy.

I bez wątpienia graczy znających się na rzeczy i potrafiących ładować niezłe gole. A co z jego kolegami z zespołu? Cóż, ktoś mógłby powiedzieć, że Andrzej Wrona wie, co to znaczy wysoko latać i mocno uderzać piłkę. W teorii – mówimy więc o niezłych fundamentach pod grę w Rocket League. Czy jednak jego umiejętności siatkarskie faktycznie przełożyły się na Esport? Sam zainteresowany odpowiedział na to pytanie podczas transmisji: – W przewidywaniu jak piłka poleci, doświadczenie z siatkówki jest pomocne. Kwestia odpowiednich kątów, tego jak uderzyć i tak dalej… Choć mówię to, jakbym strzelił z dziesięć bramek, a na razie nie strzeliłem żadnej (śmiech).

Reklama

Inaczej widział to Marszałek: – Czy doświadczenie z mojego sportu mi teraz pomaga? Nie za bardzo. Skupiam się za mocno na prędkości, muszę chyba znaleźć jakiś złoty środek.

Mimo tych wątpliwości panowie radzili sobie całkiem nieźle. Gra przebiegała w wesołej i spokojnej atmosferze, a niektóre wyniki naprawdę robiły wrażenie. Jedno spotkanie wygrali choćby 6:2! A przeciwnicy nie należeli do żółtodziobów. „No Swear” zaprosił bowiem do gry… swoich kolegów ze szkoły, równie świrniętych na punkcie Rocket League. Nie ukrywajmy więc: postawa tego zespołu może napawać optymizmem przed zbliżającym się wielkimi krokami finałem. Przypominamy – decydujące starcia ruszają już 29 maja.

Jeśli jesteście jednak wyjątkowo spragnieni esportowych emocji i nie możecie już dłużej czekać, to mamy dobrą wiadomość. Jutro, również w ramach Orlen Stay&Play, będzie miał miejsce turniej w Assetto Corsa. Podczas niego nie zabraknie najsłynniejszego polskiego kierowcy, czyli Roberta Kubicy. Do wirtualnej bryki wsiądą też choćby Jakub Przygoński, Sofia Ennaoui, Paweł Fajdek. Kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko? Przekonajcie się sami, obserwując rozgrywkę przez twitcha lub facebooka Orlen Teamu. Start godzina 12:00.

Fot. Twitch

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...