Reklama

Błachowicz wreszcie dostanie walkę o pas? Mistrz: Jan, jesteś następny

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

22 maja 2020, 17:04 • 3 min czytania 4 komentarze

Wciąż nie możemy powiedzieć “tak, mamy to!”, ale wygląda na to, że jesteśmy coraz bliżej walki Jana Błachowicza o pas mistrzowski wagi półciężkiej. Jon Jones poinformował, że wysypał się temat jego walki z Francisem Ngannou. A skoro “Bones” nie myśli już o walce w wadze ciężkiej, to pozostaje mu skupić się na kolejnej obronie pasa. Opcje są dwie – albo rewanż z Dominickiem Reyesem, albo rzucenie rękawic Polakowi. Sam Jones mówi wprost: – Błachowicz, teraz ty jesteś w kolejce.

Błachowicz wreszcie dostanie walkę o pas? Mistrz: Jan, jesteś następny

Błachowicz od momentu wygranej walki Coreyem Andersonem stawiał sprawę jasno – następny raz wyjdzie w UFC do oktagonu tylko wtedy, gdy będzie to pojedynek o pas. Ma już dość czekania, czuje się wystarczająco mocny, by bić się o tytuł mistrza wagi półciężkiej. Wygrał siedem spośród ostatnich ośmiu swoich starć, na dwóch ostatnich galach był zwycięzcą walki wieczoru.

I o ile Dana White, szef UFC, był skłonny ustawić mu walkę o pas, tak najpierw musiał dogadać to mistrzem. A Jon Jones się miotał. Jednego dnia chciał stawać twarzą w twarz z Błachowicem, drugiego napinał się na rewanż z Dominickiem Reyesem, aż wreszcie wymyślił sobie, że stoczy walkę w wyższej kategorii z Francisem Ngannou. Kameruńczyk jest obecnie postrachem kategorii ciężkiej i pnie się w górę rankingu. W jego ostatnich czterech walkach rywale wytrwali kolejno: 45, 26 i 71. Na pierwszej gali w trakcie epidemii Ngannou potrzebował ledwie osiemnastu sekund, by znokautować Jarzinho Rozenstruika.

Jones zaczepiał Francisa, trash-talk hulał już po całości, ale pozostała kwestia dogadania walki i ustalenia honorariów. I tu temat upadł. Jones komentuje: – Miałem czas, żeby to wszystko sobie poukładać i wydaje mi się, że straciłem już zapał. Smutno mi tylko, że UFC nie widzi mojego potencjału w walce z najstraszniejszym gościem z wagi ciężkiej.

Możemy się tylko domyślać, że poszło o kasę. A jeśli kwestia tego pojedynku jest nieaktualna, to Jones czeka na kolejne walki. I tu kolejny wpis Amerykanina: – Jan, myślę, że jesteś następny. 

Reklama

A Błachowiczowi chodzi tylko o tę walkę. Przecież już kilka sekund po ogłoszeniu werdyktu w jego wygranym starciu  z Andersonem, krzyczał do Jonesa siedzącego wówczas na widowni: – Obiecałeś mi to, kiedy się spotkaliśmy. Jesteś moim kolejnym rywalem. Powiedz mi tylko, kiedy. Wskaż mi miejsce i czas.

Teraz wszystko leży w rękach i portfelu Dany White’a. Jeśli szefowi UFC uda się przekonać finansowo Jonesa do wyjścia do oktagonu, to Błachowicz zostanie pierwszym Polakiem, który stanie do walki o pas tej federacji. Do tej pory tego zaszczytu dostąpiła tylko Polka – Joanna Jędrzejczyk, która nie tylko o ten pas walczyła, ale o nosiła go na biodrach. Dla Błachowicza to życiowa szansa, choć wyzwanie… Cóż, będzie piekielnie trudne. Jones jest niepokonany w oktagonie, od 2011 roku nosi pas wagi półciężkiej, potrafił wyjść z potężnych tarapatów w trakcie walk. Rozbił chociażby dwukrotnie Daniela Cormiera (jedna walka unieważniona przez pozytywny wynik testu antydopingowego), dwukrotnie Alexandera Gustafssona, Chaela Sonnena czy Lyoto Machidę. To prawdziwy dominator tej kategorii wagowej. Słynie z kontrowersji (w tym roku po pijaku potrącił ciężarną kobietę), ale i ze stylu walki, który nie do końca współgra z ideą fair-play (jego rywale notorycznie skarżą się na to, ze “Bones” wsadza im palce do oczu).

Każdy fan MMA w Polsce czeka na tę walkę. Jeśli ktoś z naszych rodaków ma w najbliższym czasie zdobyć pas UFC, to właśnie gigant z Cieszyna. Teraz tylko otworzyć granicę, wypuścić bestię do Stanów Zjednoczonych i czekać, aż UFC oficjalnie ogłosi, że to Błachowicz będzie następnym rywalem Jonesa.

fot. NewsPix

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

4 komentarze

Loading...