
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 18.05.2020 12:28 przez
Jan Mazurek
Środowisko polskiej piłki zawrzało po decyzji Lubelskiego Związki Piłki Nożnej, zgodnie z którą Motor Lublin awansował do II ligi kosztem Hutnika Kraków. Była to decyzja tak zdecydowana, jak kontrowersyjna. I to bardzo kontrowersyjna. Przez weekend telefon prezesa LZPN, Zbigniewa Bartnika milczał, aż w poranku WeszłoFM udzielił obszernej rozmowy.
– Zabrakło rozstrzygnięcia sportowego. Ludzie są w szoku, że w LZPN funkcjonuje taki beton, że nie dopuszczacie do sportu, tylko wszystko chcecie rozwiązać w gabinetach.
– Proszę pana, na pewno nie jest tak, że mówimy, iż wszystko zrobiliśmy okej – w kwestii jednego meczu czy meczu i barażu musi być obopólna zgoda obu klubów. Ja takiej nie widzę.
– Czyli Motor nie chce grać?
– Proszę pytać Motor.
Ostrzegamy prezes Bartnik długimi momentami zaprzecza sam sobie. Ta rozmowa to długimi momentami doskonały przykład tego, czego nie chcielibyśmy widzieć w polskiej piłce, a niestety to jest i tacy ludzie decydują o kształtach naszej piłki. Zapraszamy do zapisu tekstowego.
***
Dlaczego w przyszłym sezonie w II lidze ujrzymy Motor Lublin, a nie Hutnik Kraków?
Dlatego, że regulamin Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, budowany na podstawie 16 paragrafu uchwały PZPN z 3 i 7 lipca 2008 roku z późniejszymi zmianami, daje wykładnię, że w rozgrywkach ligowych musi odbyć się dwumecz – mecz i rewanż. Spośród punktów i podpunktów zawartych w tej uchwale, wpisanych również w regulamin LZPN, i absolutnie nie zmienianym nawet żadnym wyrazem, mieliśmy jako LZPN prawo do takiej, a nie innej interpretacji. Czyli interpretując regulamin nie mogliśmy wziąć punktów mówiących o bezpośrednich meczach, bo regulamin mówi o dwumeczu. Jednym z kolejnych podpunktów jest zapis o tzw. bilansie bramkowym, który Motor ma zdecydowanie lepszy niż Hutnik. Według nas nie doszło więc do żadnego złamania czy przekroczenia przepisów, tylko decydowaliśmy w takiej interpretacji, jaką mogliśmy zaproponować.
Przepis z uchwały PZPN z 12 marca mówi, że jeśli decyzją władz administracyjnych nie będzie można rozgrywać meczów na terytorium Polski, to jako kolejność drużyn w końcowej tabeli przyjmuje się usytuowanie drużyn w tabeli po ostatniej rozegranej kolejce ligowej. I co się dzieje? Wchodzimy na stronę LZPN, a tam na czele tabeli III ligi grupy IV na czele jest Hutnik wedle wykładni meczów bezpośrednich.
Proszę pana, wchodzą panowie na Ekstranet i Ekstranet pokazuje w takiej kolejności drużyny, jaka jest na rundę rewanżową. I w sytuacji, jaka się teraz zrobiła, my tabeli nie ukrywamy, tylko pokazujemy wykładnię, że awans należy się akurat Motorowi – a że Ekstranet tego nie pokazuje, to tego nie zmienimy. Proszę zapytać fachowców zajmujących się tamtą tabelą. W wielu przypadkach, w wojewódzkich związkach, jest tak, że kopiuje się tabelę Ekstranetu, a potem w sytuacji równej liczby punktów i tego typu podobnych sytuacji dokonuje się zmian wedle zasad regulaminu. W niektórych sytuacjach tabele się nie pokrywają – ułomność techniki.
Ale tę tabelę podpisywał też Konrad Krzyszkowski z Wydziału Gier LZPN, więc można było uznać, że to tabela na moment zakończenia rozgrywek. Skoro tak, to pierwszy jest Hutnik i Hutnik awansuje.
Ale nikt nie mógł przewidzieć, że trzeba będzie kończyć rozgrywki.
Nie jest to pewna ułomność systemu, że tabela na ten moment pokazuje Hutnik, a nie Motor?
Tłumaczę, że pewna ułomność jest.
Uważa pan, że jeżeli na stronie LZPN jest taka, a nie inna tabela, to nie jest to złamanie uchwały PZPN, że przyjmuje się kolejność drużyn po ostatniej rozegranej kolejce?
Mhm, mhm.
Nie jest to złamanie?
Nie jest to złamanie, bo ta tabela nie przewidywała takiej sytuacji, gdzie kolejne mecze rewanżowe nie będą rozgrywane.
Mam przed sobą uchwałę, którą podjęliście w sobotę z punktem, że w przypadku uzyskania równej liczby punktów przez dwie lub więcej drużyn w wyniku rozegrania pomiędzy nimi tylko jednego meczu, czyli tak jak sytuacja zaistniała, o zajętym miejscu decydują następujące zapisy, gdzie rzeczywiście jako pierwsza podana jest korzystniejsza różnica bramek. Natomiast wydaje mi się to sprzeczne z punktem w artykule 21. Przepis ten nie zakłada, że muszą odbyć się dwa spotkania, bo gdyby tak było to powinniście zawrzeć w regulaminie taką liczbę spotkań.
Nie, to jest zawarte w paragrafie 13. Proszę sprawdzić, w każdym regulaminie, jaki jest zapisywany, znajduje się paragraf mówiący, jak rozgrywki się odbywają, czyli na zasadzie meczu i rewanżu.
Przy dalszej równości, to podpunkt d, liczy się korzystniejsza różnica bramek w spotkaniach z całego cyklu rozgrywek. Spokojnie możemy uznać, ze cały cykl rozgrywek się nie odbył. Albo inaczej, że skoro uznajemy, że cały cykl rozgrywek się odbył, a nie chcemy uznać prymatu zasady o bezpośrednich meczach, to zastanawiam się, czy to nie jest pewien absurd.
Nie, po prostu jest to interpretacja, jaką podjęliśmy i mieliśmy do niej prawo. Nie łamiemy żadnych regulaminów. Poza tym druga strona ma prawo się odwoływać i nic się nie dzieje. Znaczy, dzieje się, dziać się dzieje.
Ale dlaczego uznaliście, że odbył się cały cykl rozgrywek, skoro na przykład w pierwszej kolejce rundy wiosennej Motor rozgrywał mecz z ostatnią w tabeli ekipą z Podlasia, a jesienią drużyną Hutnika zagrała z Koroną II Kielce, gdzie Korona wystawiła piłkarzy z ekstraklasowej drużyny i nie mieli okazji tego bilansu bramkowego poprawić w pełnym cyklu rozgrywek.
Pan sugeruje, że w tym konkretnym meczu tak wyszło, a inne mecze, które oba drużyny grały, też możemy przeanalizować. Stawianie, że w ostatnim mecz, ktoś miał szanse nastrzelać więcej czy mniej bramek, to każdy inny mecz moglibyśmy do tego przyłożyć i zacząć go porównywać. Czu uważa pan, że to było planowane, że zakończy się cykl rozgrywek, musicie nastrzelać najwięcej bramek? No, dajmy spokój!
Uważam, że tak samo, jak nie odbył się cały cykl rozgrywek, tak samo można nie uznać zasady o bezpośrednich meczach, bo nie było dwumeczu, ale tak samo nie były rozegrane wszystkie spotkania i drużyny nie były w stanie zagrać każdy z każdym. Dlatego różnica bramek też może być wypaczona. Zresztą zastanawia mnie, dlaczego wasza interpretacja przepisu nie pojawiła się w regulaminie wcześniej.
Ale jak się mogło pojawić? Czy ktoś w ogóle mój przewidzieć taką sytuację?
Pandemię nie, ale przerwanie rozgrywek? Jak najbardziej.
Dobrze, ale kiedy miałby się ten przepis czy punkt pojawić? Nie można w trakcie rozgrywek zmieniać regulaminu i wprowadzać nowych przepisów za wyjątkiem sytuacji, kiedy wnosi o to PZPN.
Ale przed sezonem takie zmiany mogły się pojawić.
Regulamin powstał przy wiedzy wojewódzkich związków piłki nożnej – każdy związek proponował swoje zmiany. Regulamin następnie został wysłany do ZPN-ów, przez LZPN zatwierdzony, odbyło się spotkanie przed sezonem, w którym uczestniczyli prezesi związków i wszystkie kluby ligowe – mieli go jako wysłany i nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń.
Być może nie składali, bo nie było tego zapisu, który pojawił się w waszej sobotniej uchwale.
Ale co się pojawiło? Jaki zapis? Interpretacja! Przecież my nic nie zmieniamy, tylko interpretujemy.
Ale ta interpretacja jest kluczowa dla losów tabeli.
Proszę posłuchać drugą stronę, która uważa, że awansować powinien Hutnik. A jak posłuchamy kancelarii prawniczych, to jedna będzie wskazywała tę stronę, a drugą tę stronę. Interpretację regulaminu może podjąć właściwy związek prowadzący rozgrywki.
To się zgadzam, to jest zapisane, ale zdaje sobie pan sprawę z tego, że gdyby ta interpretacja, ten zapis pojawił się przed sezonem, to tabela wyglądałaby inaczej i na Ekstranecie, i na stronie LZPN.
Nie, w Ekstranecie nie wyglądałaby inaczej.
Dlaczego?
Tabele w Ekstranecie nie my ustawiamy, tylko sam Ekstranet.
Ale mając to na stronie, wy się pod tym podpisujecie.
Tak!
Podpisujecie się pod czymś, czego nie ustalacie?
Jak to? Ta tabela była właściwa, dopóki istniało prawdopodobieństwo rozgrywania meczu i rewanżu.
Nie uważa pan, że tabela, która jest po ostatniej kolejce, powinna być uznana za ostateczną, skoro tak jest w uchwale PZPN?
Nie powinna być uznana, dlatego, że Ekstranet pokazuje sytuacje, gdy są rozgrywane mecze i rewanże.
Absolutnie nie jesteśmy kibicami ani Hutnika, ani Motoru, ale mam wrażenie, że chcemy być ludźmi sportu i w sytuacji, kiedy w końcu polska piłka jest czysta, chcemy, żeby wygrywał ligę ten, kto na to zasługuje. A wy, jako ludzie z gabinetów, nie brzmi, jakby chciał, żeby sportowe rozwiązanie tutaj weszło w grę.
Ale dlaczego?
Rząd zezwolił na grę. Mamy zniesione obostrzenia. Nie rozumiem, dlaczego mecz barażowy nie zostanie rozegrany. Nie mówię, że awansowałby Hutnik, ale sytuacja decydowałaby się na murawie.
Mógłby być, gdyby dopuszczał to regulamin. Proszę pana, nie mówię, że najbardziej miarodajnym rozstrzygnięciem nie jest rozstrzygnięcie sportowe, ale zdecydowaliśmy tak, jak mówi regulamin. Dlaczego pan mi zarzuca, że nie mówię, jak człowiek sportu?
Dlatego, że prezes sam powiedział, że ta decyzja była nie do przewidzenia i regulamin pewnych rzeczy nie uwzględniał. Sam pan mówi, że mieliście prawo do takiej interpretacji. Ja tego prawa nie odbieram. Zbigniew Boniek powiedział, że według krakowskich prawników istnieje wariant A, a według prawników lubelskich wariant B. Powiedział pan, że mieliście prawo do interpretacji, a od waszej decyzji można się odwołać u prezydenta Lublina.
Nie wiem, dlaczego tylko u prezydenta Lublina – nie znam na tyle pomysłu na to, jaki ma Hutnik.
Ryszard Niemiec wczoraj na Weszło powiedział, że baraż byłby konsensusem i z tym podobno rozeszliście się po zebraniu ZPN-ów w Warszawie. Ponadto prezes Boniek miał zrobić wszystko, żeby rozwiązanie przyniosło boisko, a gdyby nie było takiej możliwości, to żeby awansowały dwie drużyny.
Uczestniczyłem w tym spotkaniu, ale nie było żadnych ostatecznych ustaleń między mną a prezesem Niemcem, co do rozgrywania barażu.
Ale potwierdza pan takie słowa, że od prezesa Bońka płynął przekaz, że sprawę trzeba rozegrać na boisku? Że baraż byłby najrozsądniejszy?
Były dyskusje.
Motor ma prawo do swojej interpretacji, ale Hutnik też ma do niej prawo. I nikomu nie można odbierać słuszności. Mieliście prawo zdecydować tak, jak zdecydowaliście – możecie właściwie zrobić, co tylko chcecie z tą ligą – ale czy w takim razie bardziej sportową interpretacją nie byłoby założenie, że skoro regulamin tego nie przewidział, to lepiej rozegrać baraż na neutralnym terenie. Zwłaszcza, że rząd na to pozwala.
Po pierwsze, rząd na razie na coś takiego nie pozwala.
Pozwala. Rozporządzenie rządowe mówi, że od dzisiaj na boisku mogę przebywać 22 osoby, a też dąży do tego, że niedługo będą mogły być dozwolone imprezy do 50 osób.
Na dzisiaj decyzji nie ma. Jest taka informacja na stronach wielu wojewódzkich związków, a może wszystkich, że jest zalecenie Komisji Medycznej PZPN, że sparingi nie mogą się odbywać. Jak możemy więc mówić o meczu mistrzowskim rozgrywek.
Mamy połowę maja. To jeszcze nie jest koniec sezonu.
Wiem. Nie jest.
A czy pan jakkolwiek dążył do tego, żeby była możliwość dokończenia rozgrywek? Czy dla pana najlepiej było ten sezon zamknąć i mieć go z głowy?
Nie, w początkowym okresie byłem zdecydowany, że należy rozgrywki zakończyć, potem, przy zainteresowaniu części klubów, mówiłem o możliwości rozpoznania w administracji rządowej, czy nie mogłaby zapaść decyzja, co do dokończenia rozgrywek niższych klas rozgrywkowych. Być może, tak tylko podejrzewam, łatwiej byłoby o pewne rozwiązania, gdyby nie sytuacja na Śląsku. Tak mi się wydaje. Natomiast w rozmowach z prezesami, gdzie dwa kolejne związki zakończyły rozgrywki, nie mogliśmy podjąć innej decyzji, nie mając decyzji rządowych. W sytuacji, jeżeli przyjęliśmy założenie, że są awanse, a nie ma spadków, to nie byłoby to właściwie, gdyby jedna grupa rozgrywek ta grupa grała przy zastosowaniu innych zasad z awansami i spadkami.
Skoro prezes Boniek był zwolennikiem rozgrywania tego wszystkiego na boisku, to myśli pan, że gdyby nie zabrakło panu determinacji, to dałoby się uzyskać nadzwyczajną zgodę, żeby ten galimatias prawny rozwiązać w sposób sportowy?
Dobrze pan mówi, to galimatias prawny. Potrzeba by dobrej woli obu drużyn. Regulamin takiej sytuacji nie przewidywał, a wiadomo, że boisko sportowe najlepiej oddaje poziom drużyn.
Chce pan powiedzieć, że Motor nie chciał grać barażu, a Hutnik chciał?
Nie wiem, czy Hutnik chciał rozegrać baraż.
Chciał. Mówili o tym tam wszyscy.
Nie umiem powiedzieć.
Inne związki stosowały prymat bezpośrednich meczów. U was nie – zrobiono to odwrotnie.
W innych regulaminach pewnie była zapisana sytuacja mówiąca o bezpośrednich meczach.
Zapisy były podobne. Konrad Krzyszkowski z wydziału gier LZPN mówił, że przepis jest zaimplementowany wprost z uchwały PZPN.
Jedni prawnicy powiedzą A, drudzy powiedzą B.
Dopuszcza pan do wojny prawników z dwóch stron, a nie dopuszcza do meczów.
Nie.
Tak to brzmi. Nie rozumiem, dlaczego nie dodaliście adnotacji o możliwości barażu, jakiegokolwiek meczu między tymi dwoma drużynami – mógłby chociaż odbyć się mecz rewanżowy, do którego nie zdążyliśmy kalendarzowo dojść.
Mecz rewanżowy też nie. Takie starcie niesie za sobą pewne kwestie, gdzie dopuszczamy do niego drużyny, które mają równą liczbę punktów, a na trzecim miejscu jest Wólka, która gdyby grała, to mogłaby swój mecz wygrać i być być o dwa punkty wyżej niż te dwie drużyny, gdyby między Motorem a Hutnikiem padł remis. Dopuszczając tylko do rewanżu dopuszczamy do jeszcze gorszej sytuacji, bo nie dopuszczamy do meczu trzeciej drużyny z tabeli, co już klub chciałby wykorzystać, gdyby pojawiła się możliwość na taki mecz, jaką panowie proponują.
Czy LZPN szykuje już pieniądze na odszkodowanie dla Hutnika?
Cóż, każdy ma prawo działać w ramach swoich możliwości i przepisów.
Natomiast pan jest przekonany o słuszności swojej interpretacji i nie ma sobie w tym temacie nic do zarzucenia.
Trudno, żebym nie powstrzymywał decyzji i nie uznawał swojego rozstrzygnięcia za zgodne z regulaminem.
Zabrakło rozstrzygnięcia sportowego. Ludzie są w szoku, że w LZPN funkcjonuje taki beton, że nie dopuszczacie do sportu, tylko wszystko chcecie rozwiązać w gabinetach.
Proszę pana, na pewno nie jest tak, że mówimy, iż wszystko zrobiliśmy okej – w kwestii jednego meczu czy meczu i barażu musi być obopólna zgoda obu klubów. Ja takiej nie widzę.
Czyli Motor nie chce grać.
Proszę pytać Motor.
ROZMAWIALI: SAMUEL SZCZYGIELSKI I WOJCIECH PIELA
Fot. Newspix

Opublikowane 18.05.2020 12:28 przez
Zdaję sobie sprawę, że przypierd…nie się do wyglądu mocne nie jest, ale zdjęcie Bartnika mogło by być w encyklopedii przy haśle „leśny dziadek”.
Nadałby się na wzorzec w Głównym Urzędzie Miar
Raczej w Sevres pod Paryżem 😀
Panie Bartnik czas ze sceny zejść i nie czekać na taczkę 🙂
Leśny dziad pierdolony
Od kiedy to kluby decydują… ktoś komuś coś obiecał ( pewnie kasiorka) więc ten obiecujący nie chce grać, bo wie, że załatwione. Ci z pierwszego nie chcą grać, bo są na pierwszym… raczej byli…
Akurat do Motoru ma wchodzić bogaty sponsor a tu decyzja o awansie… 😉
c.wel jeba.y…oszust i złodziej…Przecież ten facet nie potrafi normlnie odpowiadać na pytania. Jak taki rolnik może być prezesem związku sportowego?
Na wschodzie widać może
Straszny wał, i jeśli PZPN tego nie wyprostuje to będzie potężna kompromitacja dla nich. Dziady z LZPN oczywiście do utylizacji..
A nie byłoby wałka gdyby Hutnik awansował po zwycięstwie u siebie w Krakowie?
Takiego po prostu miał Hutnik farta, że grał u siebie. Tak samo jak ktoś tam inny miał farta lub pecha, że z inną drużyną grał u siebie lub na wyjeździe. Wszyscy są pokrzywdzeni tym, że nie rozegrano wszystkich meczów (oprócz potencjalnych spadkowiczów).
Czyli mam rozumieć że pechem Hutnika jest to że LZPN prowadzi rozgrywki według twojego toku myślenia.
@ktoś
Jeśli wywołujesz mnie, to… tak, jednocześnie pechem Hutnika jest to, że LZPN prowadzi rozgrywki. Nawet nie dlatego, że to związek z Lublina, tylko dlatego, że już np. w rozgrywkach opolskich, wielkopolskich czy pomorskich zająłby 1. miejsce i na nim został. Hutnik trafił akurat na taką interpretację identycznie brzmiących regulacji.
Nie wiem czy miał farta, że akurat z Motorem grał u siebie. Faktem jednak jest, że Hutnik u siebie zagrał tylko 9 meczów, a na wyjeździe 10, a Motor 10 u siebie, a tylko 9 na wyjeździe. I tu braklo jeszcze pytania do Pana Bartnika: czy to było sprawiedliwe i w duchu sportu?
PZPN NIC z tym nie zrobi bo to nie jego rozgrywki i tyle w temacie.
straszny wał, tak na bezczela tabeli to nawet Rysiu F. nie trymował
Tłumaczenia tego osobnika, że tabelę podaje mu Ekstranet i oni za to nie odpowiadają są po prostu żałosne.
Drodzy Państwo, zacznijmy od poziomu pisarstwa w/w artykułu, który w skrócie pisząc jest słaby…Błędy w pisowni, czcionka różna w różnych miejscach itp. – można by się postarać o sprawdzenie tekstu przed jego publikacją (taka sugestia na przyszłość). Odnośnie wypowiedzi Prezesa Bartnika – nie widzę tutaj wielkiej niezgodności w wypowiedzi, cały czas opiera się (p. Bartnik) na dokonanej przez LZPN interpretacji Regulaminu rozgrywek, co powtarza po kilkakroć. Fakt, zapis o liczbie strzelonych bramek oraz o meczach bezpośrednich istnieje. Nie da się zaprzeczyć, że nie jest to wyjście idealne, a najlepszym wyjściem byłby kolejny mecz tzw. baraż o awans, lecz nie ma co do niego umocowania prawnego – co wg. mnie nie powinno stanowić przeszkody, jeżeli rząd może tworzyć dodatkowe przepisy odnośnie walki z COViD – 19 to również PZPN czy okręgowe związki piłki nożnej mogłyby się o takowe pokusić. Na rozwiązanie tego problemu było dość czasu – od początku ogłoszenia pandemii temat awansu Motoru/Hutnika przewijał się w lokalnych mediach i nie tylko…Całą sytuację można puentować krótko – „mądry Polak po szkodzie”. Teraz pozostają kwestie interpretacji przepisów przez kancelarie prawne i inne Instytucje związane z piłkarstwem. A może przyznać awans obydwu klubom – tylko czyim kosztem? powiększenie II ligi czy dodatkowy spadkowicz, a co za tym, idzie kolejny poszkodowany w całej tej grze?
https://najwiekszekursykuponow.blogspot.com/ – ZNOWU Trafili ! wczoraj kupon z kursem 330 i zdjęcie jego juz na blogu!
Na dziś już kupon dostępny!
Poker poker piłkarski poker
Artykuł i wywiad kompletnie stronniczy. Na chłopski rozum rozstrzygnięcie na podstawie jednego meczu na terenie jednej z drużyn jest kompletnie niesprawiedliwe i niedopuszczalne, podczas gdy rozstrzygnięcie na podstawie półtora sezonu już w dużym stopniu miarodajne jest. A koniec końców każda strona ma swoje racje i żadne rozstrzygnięcie nie będzie w 100% sprawiedliwe.
Być może, ale tu dyskusja zasadniczo nie dotyczy się raczej wokół „sprawiedliwości” czy „niesprawiedliwości”, tylko stosowania prawa. Jeden może uważać, że bardziej sprawiedliwy jest bilans ogólny bramek, inny że starcia bezpośrednie, jeszcze inny że liczba zwycięstw, a jeszcze inny, że liczba meczów bez porażki. Po to właśnie tworzy się zasady gry, żeby ustalić, które z tych założeń uznajemy za najważniejsze.
„Niesprawiedliwości” w systemie ligowym można szukać bez końca.
Ale tutaj nie było starć bezpośrednich : mecz-rewanż.Moim zdaniem postąpili dobrze.
Tabela się zmienia na koniec sezonu,ponieważ dopiero wtedy bierze się pod uwagę bilans meczów bezpośrednich-dwóch meczy bezpośrednich.Tutaj takich nie było,więc liczą się bramki-proste.Jestem neutralny i nie trzymam żadnej ze stron.
„Tabela się zmienia na koniec sezonu,ponieważ dopiero wtedy bierze się pod uwagę bilans meczów bezpośrednich-dwóch meczy bezpośrednich”.
Nie ma takich przepisów, że coś się zmienia na koniec sezonu.
Istota argumentacji LZPN polega na tym, że bilans meczów bezpośrednich dla tych dwóch drużyn nie ma prawa bytu, bo w swej istocie zakłada mecz i rewanż, a nie na tym, że bilans bramkowy nagle jest ważniejszy.
„na podstawie PÓŁTORA sezonu”
Drużyny zagrały raptem po 19 z 34 spotkań w sezonie, czyli 55.8% meczów z całego sezonu, a ty piszesz, że PÓŁTORA 😀
Masz, rację, miałem na myśli 2/3. I zgoda, to tylko 55.8%. Niemniej to wciąż 38 meczów (po 19 każda z drużyn), a nie jeden.
Poprawka – 37, bo jeden to mecz pomiędzy zainteresowanymi.
Człowieku… Czy Ty rozumiesz, że tak mówi regulamin? Zatwierdzony przez wszystkich! LZPN może sobie przyjąć, że o pozycji w tabeli decyduje wyższe zwycięstwo z Koroną II. Ale niech to zrobi przed sezonem przy zgodzie wszystkich.
Rozumiem. A czy ty rozumiesz, że można podważyć pojęcie bilansu meczów bezpośrednich, jeśli nie było meczu i rewanżu? Właśnie to zrobił LZPN – stwierdził, że skoro nie odbył się mecz rewanżowy pomiędzy zainteresowanymi, to nie można dokonać bilansu meczów bezpośrednich, gdyż ten w swej istocie zakłada mecz i rewanż.
Można – i jak nawet widać, tak się stało. Zażenowanie budzi to, że wcześniej ten sam LZPN interpretował to inaczej, albo (jak chyba chciał przekazać p. Bartnik) tak interpretował to… Ekstranet, a za nim bezrefleksyjnie podpisujący się pod tym p. Krzyszkowski.
Tu chodzi o respektowanie regulaminu, który się zatwierdziło. A regulamin mówi, ze podstawą ustalania kolejności jest bezpośredni mecz.
Pan Bartnik to były członek zarządu Motoru Lublin, więc dlaczego miałby być stronniczy?
Od przy najmniej półtorej miesiąca piszę, że Uchwała Zarządu PZPN nr. III/42 z dnia 12 marca 2020 r.
była napisana ,, na kolanie ” bez przemyślenia jej skutków a jej postanowienia zostały wprowadzone pochopnie. Nikt z PZPN nie pofatygował się , aby sprawdzić jak będzie skutkowała nawet w najniższym poziomie centralnym, czyli im bliskim. Obawa przed podejmowaniem decyzji ze strony PZPN jest zatrważająca.
Gdy w centrali zorientowano się , że w III/4 lidze sytuacja jest patowa, ,,umyto ręce ” i problem posłano do Lublina. Wcześniej woj. zpn dano ,, wolną rękę ” co do awansów i spadków. Ci rozwiązali problem powołując się na nieszczęsną uchwałę z marca. Jej skutki będą skutkowały w nowym sezonie a prawdopodobnie nie tylko w najbliższym.
„Ta tabela była właściwa, dopóki istniało prawdopodobieństwo rozgrywania meczu i rewanżu” – to jest hit. Póki jest prawdopodobieństwo, to mecze bezpośrednie są ważniejsze, póki nie, to jednak nie. To wina Ekstranetu.
Swoją drogą jestem ciekawy, gdzie p. Bartnik w kryteriach klasyfikowania drużyn znalazł zapis „dopóki istnieje prawdopodobieństwo rozgrywania meczu i rewanżu”. Może jakiś tajny protokół do regulaminu?
A z jakiej to racji Hutnik ma być pierwszy??? Ma gorszy bilans. Decydujące ma być to że wygrał u siebie??? Toż to kretynizm. Jeśli już to baraż.
A z racji regulaminu który obowiązywał kiedy przystępowano do rozgrywek sezonu 2019/2020
To są jakieś jaja? Czy na serio? Halo PZPN
Jeśli motor nie chciał grać, to sprawa prosta – awans hutnika. Sprawa dla motoru powinna być postawiona jasno – szanse na awans macie jedynie poprzez baraż. Krótko.
Wiadomo, że zarządcą rozgrywek co sezon na tym poziomie są wojewódzkie ZPN i one podejmują decyzje… Ale tutaj sytuacja jest tak nadzwyczajna (lubelski ZPN decyduje czy awansuje Lublin czy Kraków…), że PZPN powinien przejąć pałeczkę na podstawie roporządzenia i ogarnąć ten bajzel. Ale łatwiej umyć ręce jak ZB:)
Jestem neutralny i napiszę,że po części gościu ma rację z tym awansem..właściwie to ma rację.
Liczy się tabela,a nie bilans meczów bezpośrednich,ponieważ nie było rewanżu.Przecież to normalne,że tabela się zmienia na koniec sezonu,gdy wszystkie mecze zostaną rozegrane-wtedy liczy się inaczej.
Dużo z Was kibicuje jednym,bądź drugim-ja jestem neutralny i wg mnie zrobili dobrze.
ok. ale co jest zastanawiające w pozostałych województwach interpretują prawo na korzyść Hutnika,
więc to nie jest tak, że Hutnik chce zrobić jakiś wyjątek dla siebie.
Motor awans kosztem Hutnika roztrzygnięty przez nieobiektywny (!!!) związek z Lublina.
I tu sie mylisz . Regulamin jest regulaminem i zmieniac go nie mozna wg swojego widzimisie( czyt. Interpretacji) stronniczej jaknajbardziej bo to bhlo do przewidzenia ze Lublin zawsze bedzie bronil swoich. Tyle w temacie . Dlaczego w innych okregach moze byc wg regulaminu a tylko tu odwrotnie?
Taki beton Bartnik nie może decydować kto awansuje dalej. Nie został dokończony sezon wiec ktoś ładnie napisał, ze właściwie wszystkie punkty tracą ważność. Z duchem sportu najlepiej rozegrać baraż. Teraz piłeczki jest po stronie Bonka, albo pokaże, ze coś zmieniło się w polskiej piłce, albo nie. A Bartnik to jest gość z tamtej epoki, tacy ludzie nie mogą zarządzać nasza pilke, obi nawet można powiedzieć, ze cofają nas:)
I to cały PZPN. W Warszawie Boniek, Sawicki, Koźmiński. Elegancko i światowo. A w wzpn-ach beton najwyższej próby. Ja rozumiem że w Lublinie jest wypasiony stadion, Jakubas chce inwestować w Motor. Ale czy przez takie działania paradoksalnie nie zniechęci się go do tego? Niestety mimo ładnego opakowania polski futbol to nadal bagno. Może trzeba zorganizować jeszcze raz letni turnus do Wrocławia?
On nie inwestuje dlatego, że lubi Motor 😉
No to ładny początek inwestycji mu szykują. Co za pozytywny pr.
Kiedy zostanie zadanie pytanie czy walczyli by tak gdyby Motor był na 1szym ..oczywiście pytanie retoryczne . To nie pozostanie bez Echa cała Polska się dowiedziała .JESZCE im się to odbije czkawką
Kibicu Wisły czy Wiśle odbija się czkawką ciągnięcie za uszy i naciąganie przepisów tylko tak żeby Wisła nie została zdegradowana ? Ile razy Wisła przekroczyła wszelkie proceduralne terminy bez konsekwencji ? Ktoś powie bo przecież tak wszyscy robią i pewnie będzie miał rację , tych mniej znaczących spuszczają niżej a ,,historycznie znaczącym” trzeba przecież pomóc i jest ok. Łatwo jest obrzucać innych błotem a wybielać się jeśli chodzi o własne podwórko. Przecież u mnie jest ok, taki wynik , przecież to nie nasza wina że sędzia był stronniczy, przecież my gramy w ekstraklasie tyle lat to nam się należy itp. Prezes Hutnika krzyczy oszukano nas chcemy rozegrać mecz na boisku ale sam przyznał że jakby udało się podważyć decyzje LZPN to już nie będzie zainteresowany rozegraniem barażu. Co ma się odbijać Motorowi czkawką to że zostali oszukani w Krakowie w pierwszym meczu? To jest sportowe ? Obejrzyjcie i dopiero komentujcie , wtedy przekonacie się sami kto jest hipokrytą . Nikt nie mówi że wszystko jest super tylko dlaczego jeśli dotyczy to klubów , którym kibicujemy to wtedy mówimy że cacy a innym kręcimy afery. Dlaczego po rozegraniu pierwszego meczu w Krakowie prezes Hutnika nie powiedział, że w tym meczu został Motor skrzywdzony i mecz powinien zostać powtórzony ? Bo nie było prawnych zapisów , bo było wszystko po jego myśli? Teraz krzyczy na całą Polskę jak krzywda stała się Hutnikowi, a wcześniej siedział cicho jak oszukano Motor w meczu w Krakowie? Nie wiadomo jakim wynikiem zakończyłby się mecz jeśli uznano by prawidłowo strzeloną bramkę przez Motor, to tylko przypuszczenia w jedną lub drugą stronę, smród pozostał i pomijając całe te przepisy i hałas jaki nagłośnił Hutnik i prezes Niemiec uważasz że po takim meczu powinien awansować Hutnik? Każdy przychyla się swoim taka jest prawda i tak samo
było gdy rozgrywki prowadził MZPN tylko teraz się o tym nie pamięta i mówi że nie ma to nic do rzeczy. Motor jak został przekręcony w meczy w Krakowie nie płakał, przyjął na klatę a co robi Hutnik? To jest ta różnica za którą Motor ma się wstydzić ? To ma się Motorowi odbijać???!!!!!
A czy to sprawiedliwe że Motor rozegrał u siebie 10 meczów a Hutnik rozegrał tylko 9 ?
Sprawa jest jasna jeden z najbogatszych Polaków chce przejąć motor wiec logiczne ze on tez wolałby kupić klub na poziomie centralnym niż bujac się parę lat w 3 lidze
Wszystko ok. Tylko dlaczego włodarze Hutnika a konkretnie ich związek nie był tak skrupulatny gdy chodziło o granie zawodnika , który nie był uprawniony do gry? I wtedy nie oddali meczów walkowerem tylko uznali wszystko na swoja korzyść.
Uderzcie się w piersi że jesteście ok. Ale wiadomo jak chodzi o swój folwark to nie widzę że robię przekręty.
Dlaczego LZPN decyduje o tym kto wchodzi do II ligi, a nie np MZPN którego drużyny też grają w grupie IV trzeciej ligi?
LZPN uważa, że to nie on zdecydował, tylko regulamin. 😉
Ale już tak na poważnie, po prostu tak to działa – związki z Lublina, Kielc, Krakowa i Rzeszowa co rok zmieniają się w prowadzeniu tej grupy.
Ci co piszą o uczciwości z Hutnika. I załatwiania spraw przy zielonym stoliku.
A jedynym „uczciwym” rozwiązaniem jest dokończenie całej rundy.
CO do tabeli to tabela pokazuje sytuację po rozegranych kolejkach, a tabela końcowa jest inna.
A że działacze się nie nadają to inna sprawa.
Wasz ekspert Wojciech K powiedział że awansować powinien Motor
Jestem z Lublina kibicuje Motorowi ale powinien być baraż było by sprawiedliwie a Bartnik to jest jeden wielki beton który h u ja robi na Lubelszczyźnie złapał się tego związku jak rzep psiego ogona. POTRZEBA ZMIAN. Zapomniał oświadczenia o SB dosłać niby jest czysty ale dziwne przezes związku i zapomniał
hahaha, ekstranet to żadne skynet(ten z terminatora), to program obliczeniowy, który pokazuje wyniki na podstawie wprowadzanych danych. Zadane reguły na podstawie których pokazuje te wyniki to nic innego a regulamin/zasady ogólnie obowiązuję w piłce polskiej zatwierdzone przez PZPN. Więc nie można mówić , że jakaś sztuczna inteligencja zakłamuje tabelę w momencie gdy pewne osoby zaczynają interpretować regulamin i naginać pod swoje widzi mi się.