Reklama

Nadzwyczajne czasy, nadzwyczajne rozwiązania. IFAB dopuszcza pięć zmian w meczu

Szymon Podstufka

08 maja 2020, 15:06 • 2 min czytania

Niespotykany natłok spotkań, by jakoś dograć przerwane brutalnie przez pandemię koronawirusa rozgrywki, to także niespotykane obciążenia dla nawet najlepiej wytrenowanych organizmów. Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB), ciało zajmujące się tworzeniem i nowelizacją przepisów gry w piłkę, ogłosiło właśnie, że ze względu na zupełnie nowe okoliczności piłkarskich rozgrywek ich organizatorzy mają prawo zmienić czasowo przepis o dopuszczalnej liczbie zmian w meczu. Zwiększyć ją z trzech do pięciu.

Nadzwyczajne czasy, nadzwyczajne rozwiązania. IFAB dopuszcza pięć zmian w meczu

Rekomendację w tym temacie przesyłały IFAB i FIFA, i choćby władze ligi niemieckiej, która wróci do gry najwcześniej spośród najważniejszych klubowych rozgrywek Starego Kontynentu. Nie dalej, jak kilkanaście godzin temu, wicekapitan Fortuny Düsseldorf Adam Bodzek mówił w wywiadzie dla Weszło: – Uważam, że to na pewno by pomogło. Nie wiemy, jak zareagujemy, gdy znów będziemy wchodzić w zwarcie, jak to będzie z kontuzjami po tak długiej przerwie. Dlatego tych pięć zmian byłoby jakimś ratunkiem, tylko sześciu piłkarzy musiałoby wtedy wytrzymać pełne 90 minut.

Reklama

W oficjalnym komunikacie na stronie IFAB czytamy więc:

„Dla rozgrywek, które albo rozpoczęły się, albo mają zamiar się rozpocząć i których zakończenie przewidziane jest do 31 grudnia 2020, IFAB zatwierdza propozycję FIFA, by wprowadzić tymczasową poprawkę do Artykułu 3 – Zawodnicy, która pozwoli na dokonanie maksimum pięciu zmian przez drużynę. Jednakże, by zapobiec zakłócaniu w ten sposób gry, każdy zespół będzie mieć tylko trzy okazje do dokonania zmian. Mogą one zostać także dokonane w przerwie spotkania.”

Decyzja to ze wszech miar logiczna biorąc pod uwagę to, w jakim tempie będą kończone ligi, puchary, może także te europejskie. Nie będzie brakowało zespołów mających grać co trzy-cztery dni, trudno też na sto procent wykluczyć sytuacje takie jak – odpukać – zakażenie jednego czy kilku piłkarzy drużyny koronawirusem, co na przykład w Bundeslidze wiąże się z co najmniej dwutygodniowym wyłączeniem z gry. Tym samym IFAB zdejmuje nieco obciążenia z zawodników i umożliwia rozsądniejsze dysponowanie ich siłami.

IFAB ogłosiło też inną istotną adaptację przepisów na najbliższe miesiące – zawody, w których wykorzystywany był do tej pory system VAR mają prawo z niego czasowo zrezygnować. Dotyczy to między innymi ekstraklasy. W kwietniu zapowiadano, że w trakcie spotkań raczej nie będzie wykorzystywana wideoweryfikacja, ostatnio jest coraz więcej sygnałów, że może uda się jakoś kwestię VAR rozwiązać i korzystać z systemu także w obecnych okolicznościach. W każdym razie – w którąkolwiek stronę pójdzie nasza liga, od dziś ma ku temu pełne IFAB-owe błogosławieństwo.

fot. FotoPyK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama