Przeczytaliśmy zbyt wiele tekstów o Zdravko Mamiciu, by ta informacja w jakiś sposób nas zszokowała. Niemniej chorwacki bonzo pokazuje światu jak działać w sytuacji kryzysowej. Najpierw zaproponował sztabowi trenerskiemu Dinama Zagrzeb obcięcie pensji o połowę. A gdy ci powiedzieli „nie”, to Zdravko odpowiedział „okej, to obcinam wam całość” i sześciu trenerów wywalił na zbity pysk.
Aż chciałoby się porównać świat cywilizowany i ten, w którym sięgają macki Mamicia. Poważne federacje zastanawiają się nad dostosowaniem wydatków do malejących przychodów, próbują wypracować jakieś wspólne rozwiązania, wideokonferencje, panele dyskusyjne, ecie-pecie. A w Dinamie postawili sprawę jasno: dzień dobry, mamy dla was dwie opcje na ten trudny czas – albo godzicie się na obniżkę wypłat, albo bierzecie udział w konkursie „kto się szybciej spakuje”.
Według chorwackich mediów klub złożył takie propozycje piłkarzowi pierwszego zespołu i sztabowi szkoleniowemu. Obie strony odmówiły opcji pierwszej, więc siłą rzeczy zgłosiły się na ochotnika do wieloboju zagrzebskiego. Czyli najpierw pakowanie, a później wypad. Dinamo w czwartek wieczorem na swojej stronie internetowej opublikowało lakoniczny komunikat o tym, że z klubem pożegnało się sześć osób ze sztabu szkoleniowego Nenada Bjelicy. Ale samego Bjelicy na tej liście nie ma. Nie ma też wzmianki o tym, jakie kroki zostaną podjęte wobec zawodników.
Niemniej wydaje się, że pozycja ex-trenera Lecha chybocze się teraz niczym Ryszard Kalisz na piętnastocentymetrowych szpilkach. Zwolnieni zostali bowiem jego najbliżsi współpracownicy – Rene Poms oraz Martin Mayer, z którymi pracuje już od wielu lat. Razem byli w Wiedniu, razem byli w Spezii, razem byli w Poznaniu, teraz ciągnęli ten sam wózek w Zagrzebiu. I nawet jeśli gniew Mamicia uchroni Bjelicę przed zwolnieniem, to – jak znamy Nenada – on ostatecznie może sam unieść się honorem i rzucić papierami w cholerę.
Mamy tylko nadzieję, że w polskiej piłce podobnych rozwiązań nikt się nie podejmie. W Śląsku czy Wiśle pokazali, że można załatwić to polubownie. Choć znamy taki jeden klub na Pomorzu, który ma odblokowane specjalne achievmenty w niepłaceniu. Ale mimo wszystko jesteśmy dobrej myśli i wierzymy, że jeśli obniżki wypłat dla piłkarzy będą, to raczej proponowane (i akceptowane) niż wymuszane.
fot. NewsPix