Tomas Petrasek, jeden z filarów Rakowa Częstochowa, wziął udział w naszej ankiecie “Weszło z Butami”. Jak czeski defensor zapatruje się na sprawę transferu do MLS? Dlaczego wolałby pół roku spędzić w rezerwach za 50 tysięcy złotych niż grać regularnie za 5 tysięcy? Za którym razem zdał maturę? Czy trenuje MMA? Dlaczego nie zrezygnowałby dziś z połowy pensji? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w zapisie rozmowy z audycji “Weszłopolscy” w Weszło.FM.
***
Większy wstyd dla piłkarza – strzał w aut czy przestrzelony karny?
Strzał w aut.
Zdarzyło ci się kiedyś?
Ja bardziej strzelam głową, a tak trudniej trafić w aut, więc nie pamiętam, żeby mi się to przydarzyło.
Transfer do MLS – chętnie, bo to świetne miejsce do rozwoju czy chętnie, ale głównie przez zarobki i fantastyczne miejsce do życia?
Drugi wariant. Mam 28 lat, więc rozwój tutaj już raczej nie wchodzi w grę, muszę myśleć o zarobkach. Gdyby pojawiła się oferta, która byłaby także ambitna piłkarsko, to wolałbym taką. MLS jest na tyle rozwiniętą ligą na ten moment, że łączy i jedno i drugie, więc na pewno jest jednym z moich celów.
Pół roku w klubie kokosa za 50 tysięcy zł miesięcznie czy pół roku w pierwszym składzie za 5 tysięcy?
Gdyby to był mój pierwszy sezon, miałbym 21 lat, to wolałbym drugi wariant, żeby grać i zarabiać skromne pieniądze. Teraz jestem w takim momencie, że pół roku w rezerwach bym wytrzymał.
Sodówka – jeszcze przede mną czy już za mną?
Był taki moment, kiedy moja popularność – jeśli mogę to tak nazwać – po awansie do 1. ligi, była, a ja nie zdawałem sobie sprawy, jak się zachować. Potrzebowałem usiąść na dupie i się ogarnąć, więc myślę, że to już za mną i się z tego cieszę.
Ile statystycznie piw wypijasz po wygranym meczu?
Statystycznie? Pół, bo nie zawsze piję piwo (śmiech).
Kiedy masz dwa dni wolnego i musisz się zresetować, to co robisz?
Zabieram swoją partnerkę, pieski i jedziemy do jakiegoś hotelu się zrelaksować. Robię to raczej po przegranym meczu, ostatnio po porażce z Lechem musiałem zresetować głowę. Tu mogę nawet po prostu usiąść na kawę, bo w Częstochowie takiego spokoju nie mam. Wolę więc wyjechać z miasta i spokojnie to sobie przemyśleć.
Dokąd w Częstochowie można zabrać dziewczynę na randkę?
Są małe, fajne knajpki, ale trzeba iść poza aleje, żeby nikt cię nie zobaczył. Jest taka grecka knajpa Pireus, chyba najlepsza w Częstochowie. Polecam gorąco.
Co zamawiasz, gdy masz cheat day?
Burger lub pizza i czekolada. To mój cheat meal, nie mam cheat day. Jakbym miał cheat day, to w poniedziałek ze 104 kg zrobiłoby się 107, trzeba się pilnować!
Gdybyś miał iść w życiu tylko na jeden koncert, jaki by to był?
Koncert Eminema.
Miejsce na ziemi, w którym najbardziej chciałbyś zamieszkać?
Kalifornia.
Czy oprócz piłki nożnej istnieje jakiś sport, o którym możesz powiedzieć, że jesteś z nim dobry?
Jestem dobry w hokeja, grałem w niego do 15. roku życia. Możecie się śmiać, ale chciałbym być też dobry w MMA, to też lubię!
Ale robisz jakieś kroki w tym kierunku?
Tak, ale nie mogę o tym rozmawiać (śmiech).
Po prostu kolegów bijesz w szatni?
Nie, nie trzeba ich bić. Ale sztuki walki można stosować w indywidualnym treningu, oczywiście bez jakichś mocnych sparingów. Potrzebuję być mobilny, bo jestem duży, więc jest nad czym pracować, a przy tym sporcie można poprawić kondycje i przy okazji się zrelaksować.
Matura – zdałeś bez problemu, czy walczyłeś o przetrwanie?
Walczyłem o przetrwanie, niestety nie zdałem za pierwszym razem. Ale akurat w naszej klasie nie był to wyjątek, z 20 osób nie zdało 17. Było trudno, poza tym byliśmy problemową klasą. Za drugim razem na szczęście się udało.
Gdybyś został za coś niesłusznie oskarżony, a sprawę w sądzie miałby prowadzić jeden z ekstraklasowych arbitrów, to którego z nich najbardziej byś sobie życzył?
To trudne, bo znam wszystkich, ale mylą mi się nazwiska, więc muszę powiedzieć kogoś pewnego – Szymon Marciniak.
Niedziela bez handlu – zabieranie wolności, czy dobry pomysł?
Dawanie wolności.
W Czechach też to funkcjonuje?
Nie, ale zaproponowałbym to. Nie przeszkadza mi to w ogóle i myślę, że przedsiębiorcy też to docenią. Ludzie idą do kościoła, potem na jakiś obiad albo kolację, podoba mi się to, że ludzie nie są w centrum handlowym. Ale mamy demokrację, wiadomo, więc może w pewnym sensie jest to zabieranie wolności? Mnie to w każdym razie pasuje.
Gołębie w miastach – sypać im ziarno, czy traktować miotaczem ognia?
Miotacz ognia!
Słowianki czy latynoski?
Słowianki.
Ulubiony film?
Szybcy i wściekli, od małego do teraz, całe życie to oglądam. Poza Gladiatorem i Rockym, ale to jest ograne.
Ulubiona książka?
Nie jestem taki dobry w książkach, ale myślę, że “Mnich, który sprzedał swoje Ferrari”.
Jeśli sport w telewizji inny niż piłka nożna to jaki?
MMA i sporty amerykańskie, jak NBA, futbol amerykański, NHL. Ale sport numer dwa to MMA i boks.
Największym sportowcem w historii Czech jest?
Jaromir Jagr.
Ile spotkań ekstraklasy oglądasz tygodniowo?
Rzadko oglądam Ekstraklasę, więc może jedno. Raczej sam z siebie meczów nie włączam, tylko przy analizach.
A jakąś inną ligę?
Premier League albo dobry mecz w Czechach, Spartę Pragę.
Gej w szatni – nie miałbym z tym problemu, czy byłoby to dla mnie nie do zaakceptowania?
Miałbym problem, niestety. W Polsce to jest niepopularne, trudny temat, ale ja bym tego nie zaakceptował. Nie mówię o jakimś chamskim zachowaniu, po prostu bym tego nie akceptował.
Jakbyś mógł przejść do jakiegoś mocnego klubu np. do Realu, w którym jest zadeklarowany gej, to jakby objawił się twój brak akceptacji?
Trudne pytanie, bo to się nie może wydarzyć! Nie chcę za bardzo o tym rozmawiać, wiem, że to prywatna sprawa każdego z osobna. Trudno mi to sobie wyobrazić. Może gdyby taka sytuacja miała miejsce, to patrzyłbym na to inaczej. W męskiej szatni nie umiem sobie tego po prostu wyobrazić.
Rozmowy motywacyjne z kibicami – patologia, czy podwójna mobilizacja?
Rzadko takie rozmowy są, po meczach kibice nie mają argumentów. Jeśli coś takiego ma miejsce w środku tygodnia, wymiana argumentów, wyprostowanie pewnych tematów, ma to sens, ale po meczu nie jest to dobra rzecz.
Ekstraklasowy piłkarz przeciwko któremu grało ci się najciężej?
Jarosław Niezgoda.
Najlepszy bramkarz w ekstraklasie to…?
Nie licząc naszych to Dante Stipica. Pokazał się z bardzo dobrej strony.
Na którym stadionie presja ze strony kibiców gospodarzy jest najmocniejsza?
Mnie najtrudniej gra się tam, gdzie wcale nie ma kibiców, bo wyzywanie mnie motywuje. Dlatego dla mnie najgorzej było w meczu z Wisłą Płock. Nie wiem dlaczego chamsko w stosunku do nas zachowywali się kibice Arki Gdynia, ale mnie akurat to motywuje.
Który kolega z drużyny napisałby najlepszą autobiografię?
Jarosław Jach, przeżył swoje, grał w innych krajach. Jego kariera może być jeszcze mocna, pełna wzlotów i upadków i jego książkę bym chętnie przeczytał.
Najbardziej niedoceniany ligowiec?
Jakub Szumski.
Najbardziej przereklamowany ligowiec?
Tomas Petrasek!
Największy jajcarz w szatni Rakowa.
Sebastian Musiolik.
Największy maruda?
Peter Schwarz.
Ulubieniec trenera?
Tomas Petrasek.
Chyba nie zawsze tak było?
Dlatego tym bardziej to cenię.
Kogo z drużyny wystawiłbyś do walki MMA, wyłączając ciebie?
Sebastiana Musiolika.
Do „Jednego z dziesięciu”?
Kubę Szumskiego, ma często trafne argumenty.
Do „Masterchefa”?
Daniela Bartla. Ma dwójkę dzieci, opiekuje się całą rodziną. Jego kobieta też bardzo dobrze gotuje, ale on ją może czasami zastąpić. Przekonałem się o tym.
Kto zostanie mistrzem Polski?
Legia Warszawa.
Jeśli nie dogramy tego sezonu, to co trzeba zrobić – anulować wyniki czy uznać obecną tabelę?
Trzeba szanować te wyniki, które są, każdy miał tyle samo czasu, żeby zapracować na te wyniki.
Jeśli właściciel klubu zwróci się do was z prośbą o obniżenie pensji, załóżmy o 50%, to się zgodzisz?
Na ten moment nie, bo jeszcze nie wiemy, czy będziemy grać czy nie. Po dzisiejszym dniu jestem strasznie zmęczony, wiadomo, brakuje nam najważniejszego, ale zapierdalam w domu. Mamy dużo zajęć pozatreningowych, mamy domowe zadania taktyczne, nie leżę przed telewizorem z dziewczyną. Robię to dla siebie, wiem i robię to chętnie, ale to dla nas trudny czas i nie mam powodu, żeby odpuszczać pensje. Do końca byłem gotowy rozgrywać mecze, czekaliśmy na decyzję i ją szanujemy, czekamy co będzie dalej. Rozmawialiśmy z kolegami o tej sytuacji i wiemy, że nasz właściciel jest takim człowiekiem, że będzie się starał podejść do nas z szacunkiem i nas wynagrodzić za to, co robimy w tym czasie. Na ten moment o tym nie myślę, wykonuję ciężko swoją pracę. Jeśli liga nie zostaje wznowiona, to będziemy rozmawiać, ale 50% to jest bardzo dużo. Będziemy musieli się spotkać pośrodku.
Rozmawiali Weszłopolscy