Na przesunięcie Euro patrzymy z szerokiej perspektywy, ale nie powinniśmy zapominać przy tym o aspekcie sportowym. A z tego punktu widzenia – jak zawsze przy tego typu decyzjach – dostrzegamy wygranych i przegranych. Kto zyska na tym, że Euro odbędzie się za ponad rok? Kto straci? Patrzymy na tę sprawę tylko przez pryzmat polskiej piłki.
WYGRANI
JERZY BRZĘCZEK
No co, rok dłużej na stanowisku!
Jak wiecie, nie potrafimy ekscytować się tym, co do tej pory zrobił w reprezentacji Jerzy Brzęczek. Jasne – wywalczył awans, kilka plusów jego pracy dostrzegamy, ale wciąż mieliśmy poczucie, że to bardziej trener do lata aniżeli na lata. Choć oczywiście życzyliśmy tego drugiego – to oznaczałoby, że Polska wyjdzie z grupy na Euro.
Jerzego Brzęczka należy uznać za wygranego przesunięcia turnieju o rok. Oczywistą sprawą jest, że nikt – niezależnie od tego, kto wygra wybory PZPN – nie zwolni selekcjonera przed mistrzostwami. Co więcej – reprezentacja w eliminacjach funkcjonowała średnio, a więc Brzęczek dostanie więcej czasu, by zaszczepić w drużynie wizję, którą – mamy nadzieję – ma.
KRYSTIAN BIELIK I DAWID KOWNACKI
Zestawiamy ich w jednym punkcje, bo obaj są w bardzo podobnym położeniu. Bielik leczy więzadła i wróci dopiero pod koniec roku. Kownacki? Także stracił szanse na turniej przez uraz kolana. Przy czym w jego wypadku „szanse na turniej” to celowe określenie – na boisku prezentował się średnio, wcale nie jest powiedziane, że pojechałby z drużyną do Dublina i Bilbao.
Obaj dostaną czas na wyleczenie się, powrót do formy, odzyskanie pozycji w reprezentacji.
KRZYSZTOF PIĄTEK
Wybaczcie nam tego suchara, ale forma Piątka już od dłuższego czasu odbywa kwarantannę. Zaczęło się od transferu do Milanu – transferu głośnego, dużego, za wielką kwotę. Skończyło się niewypałem, misja ratunkowa w Hercie nie jest – delikatnie ujmując – strzałem w dziesiątkę.
A Piątek niewątpliwie jest nam potrzebny, pokazał to w eliminacjach, pokazał strzelając seryjnie dla Genoi. Na Euro oczywiście tak czy siak by pojechał, pytanie tylko – w jakiej formie? „Pio” ma dodatkowy rok na odzyskanie instynktu snajpera. Kto wie, może przez ten czas inni napastnicy będą mocniej naciskać, bo póki co nawet w takiej formie byłby pewniakiem do powołania.
MICHAŁ KARBOWNIK
Jedni krzyczą: to już czas, by sprawdzić Karbownika w kadrze!
Drudzy odpowiadają: za wcześnie, niech zagra najpierw w U-21.
Przesuwając turniej UEFA pogodziła wszystkich. Karbownik ma znacznie więcej czasu, a więc znając życie zagra i w U-21, i w pierwszej reprezentacji. Jerzy Brzęczek będzie mógł ze spokojną głową wprowadzać tego chłopaka w meczach towarzyskich, nie odczuwając żadnego ciśnienia związanego z turniejem. O ile oczywiście piłkarz Legii jest w planach selekcjonera i utrzyma formę.
ŁKS, KORONA, ARKA, PIAST, CRACOVIA…
…i wszyscy inni, których obecny układ tabeli nie zadowala. Przesunięcie turnieju oznacza, że zwiększają się szanse na dogranie ligi w maju i czerwcu. Wiadomo – wszystko zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja w Europie, ale dla tych klubów pojawia się cień nadziei, że jednak będzie szansa na uratowanie ligi czy powalczenie o tytuł bądź podium.
PRZEGRANI:
JAKUB BŁASZCZYKOWSKI
Bardzo możliwe, że Kubie uciekła ostatnia w karierze szansa na turniej reprezentacyjny. Żeby była jasność – nie uważamy, że należałoby go powołać ze względu na zasługi, co to to nie. Ale po prostu – zaczął dobrze wyglądać w lidze, ciągnął Wisłę, niewykluczone, że do maja wygrałby rywalizację o miejsce na skrzydle.
Czas jednak nie staje w miejscu, Błaszczykowski młodszy nie będzie. Jego szanse na Euro maleją diametralnie.
DOMINIK FURMAN
W obliczu kontuzji Bielika nieoczywistym kandydatem do reprezentacji został Dominik Furman. Lider Wisły Płock, piłkarz przerastający swój klub, który osiągnął w tym sezonie prawdopodobnie życiową formę. Ba, zresztą nawet, gdy Bielik był zdrowy, Furman był zaproszony na zgrupowanie reprezentacji Polski.
Czy utrzyma formę? Czas pokaże. Przed nim prawdopodobnie zmiana klubu, nie jest powiedziane, że za rok będzie miał równie mocny status, co dzisiaj.
LECH POZNAŃ
Jak połączyć Lecha Poznań i Euro? Bardzo łatwo – wiele wskazywało, że „Kolejorz” wyśle na turniej Kamila Jóźwiaka. Tego samego Jóźwiaka, który latem pewnie zmieni otoczenie. Nie trzeba nikogo uświadamiać, że sama obecność w kadrze na Euro mocno podbija stawkę. A jeszcze występ? Co więcej – dobry występ? Jednym meczem można zbić w takiej sytuacji grube pieniądze. No, ale Lech nie dość, że nie wypromuje piłkarza na turnieju, to jeszcze ucierpi na kryzysie, który dotknie rynek piłkarski na całym świecie.
KIBICE
Trzy lata bez dużego turnieju reprezentacji… W piłce – wieczność. Ale jakoś wytrzymamy. Mamy dziś na głowie ważniejsze sprawy.
Fot. FotoPyK