Reklama

„W szatni jest za dużo obcokrajowców, zbyt wiele narodowości”

redakcja

Autor:redakcja

25 lutego 2020, 12:04 • 5 min czytania 0 komentarzy

– Bardzo brakuje nam charakteru. Jest wielu nowych piłkarzy i moim zdaniem jest za dużo obcokrajowców. Za dużo narodowości. Jesteśmy razem, ale na boisku nie wyglądamy jak jeden zespół. Na papierze jest 11 piłkarzy, ale gdy gramy razem, to wygląda bardzo źle – mówił Ivan Runje we wczorajszych Weszłopolskich.

„W szatni jest za dużo obcokrajowców, zbyt wiele narodowości”

Przygotowaliśmy dla was zapis tej mocnej rozmowy.

Co się z wami dzieje? Tak słabej Jagiellonii nie pamiętamy.

Odkąd tu jestem, nie pamiętam, żebyśmy byli tak słabi. Gdybym jednak znał odpowiedź na to pytanie, udzieliłbym jej sześć miesięcy temu. Nikt nie jest w stanie stwierdzić, co się z nami dzieje. Dużo gadamy, a słabo gramy. Musimy się skupić na ciężkiej pracy, bo to, co prezentujemy od początku sezonu, jest naprawdę słabe.

Co trener powiedział wam po meczu z Legią?

Reklama

Nic specjalnego. W szatni było cicho. Wszyscy wiedzieliśmy, że nic się nie zmieni od gadania. Trener powiedział tyle, że on pierwszy raz w karierze traci najpierw trzy, a potem cztery bramki na wyjeździe. Nie wiem, co się z nami dzieje. To jest chyba problem w naszych nogach i głowach.

Czy w drużynie jest konflikt? Wyglądacie na grupę osób, która nie ma ochoty ze sobą przebywać.

Naprawdę nie ma konfliktu. Jakby ktoś zobaczył nasz trening, powiedziałby, że to najlepsza drużyna w Polsce. Nowi zawodnicy mówili, że to niemożliwe, jak dobrze jest na treningach, ale na meczach jest inna drużyna. Jest dużo potencjału, ale za dużo strachu. Nie korzystamy z umiejętności i nie wyglądamy jak drużyna.

Wiecie, co chcecie grać?

Pracujemy nad tym codziennie, ale gdy pojawia się przeciwnik, nie wiem, co się z nami dzieje.

Reklama

A czujecie, że idziecie jako szatnia w jednym kierunku? W meczu z Legią tonu starał się nadawać Romanczuk i gdyby reszta dała 80% tego, co on, pewnie lepiej by to wyglądało. Też wypowiedzi trenera pewnie nie zostały najlepiej odebrane w szatni – powiedział, że brakuje wam charakteru.

Zgadzam się. Bardzo brakuje nam charakteru. Jest wielu nowych piłkarzy i moim zdaniem jest za dużo obcokrajowców. Za dużo narodowości. Jesteśmy razem, ale na boisku nie wyglądamy jak jeden zespół. Na papierze jest 11 piłkarzy, ale gdy gramy razem, to wygląda bardzo źle.

Są piłkarze, z którymi masz słaby kontakt ze względu na barierę językową?

Nie, wszyscy gadają po angielsku, 80% po polsku, ci nowi potrzebują czasu na naukę polskiego, ale bariery językowej nie ma.

Jak odbierasz słowa Tarasa, który mówił, że powinniście walczyć, a nie tylko mówić, że będziecie walczyć?

W szatni wszyscy mówią, że musimy walczyć. W szatni każdy wie, co trzeba. Ale gdy wychodzimy na boisko, nie robimy tego, co mówimy przed meczem. Myślę, że nie chodzi o brak zaangażowania. Każdy z nas chce walczyć i wygrywać. Natomiast jesteśmy w bardzo słabej formie, przeciwnik jest lepszy od nas. Brakuje nam jakości.

Ale ten gol na 4:0? Rzadko takie bramki się ogląda. Karbownik biegł środkiem boiska, brakowało jakiegokolwiek doskoku.

Zgadzam się. Trzeba walczyć do końca i ta bramka też mnie zdenerwowała. Było czterech naszych, a odpuścili Karbownika za łatwo, natomiast to nie tylko ta sytuacja. Każde starcie 1 na 1 czy 2 na 2 było przegrane. Ja miałem poczucie, że w każdej sytuacji możemy stracić bramkę. Nie mogliśmy wygrać drugich piłek, napastnicy nie utrzymywali się przy piłce, my nie broniliśmy. Wszystko było źle.

Masz poczucie, że z trenerem Mamrotem moglibyście punktować lepiej? Przyszedł człowiek, który was nie zna i trzeba budować wszystko od nowa.

Trener nie poznał jeszcze naszej ligi i naszych piłkarzy, to jest moim zdaniem duży minus. On ogląda naszych przeciwników, ale nie ma tego, że rozumie, jak działa ta liga. To było widać na Legii. Chcieliśmy wysoko pressować i graliśmy linią obrony na 50. metrze.

Żałujesz, że trener Mamrot odszedł?

Ja nie miałem żadnego problemu z trenerem Mamrotem, on wykonywał bardzo dobrą pracę. To, że odszedł, jest tylko naszą winą, bo graliśmy bardzo słabo. Współpraca z nim była bardzo dobra.

Słyszeliśmy, że trener Petew postawił zimą na, cóż, zapierdalanie.

Tak. To jest prawda, trener Petew jest trochę starą szkołą. Dużo biegaliśmy, przez pierwszy tydzień rano było tylko bieganie.

ekstraklasa-2020-02-25-11-02-39

Jesteście trochę zajechani?

Z Koroną biegaliśmy 120 kilometrów i to wyglądało dobrze, z Legią też biegaliśmy dużo, ale brakowało nam świeżości. Było widać, że Legia miała ponad kilometr sprintów więcej. My nie mieliśmy doskoku do przeciwnika, świeżości. Nie wiem, czy to zależy od tego, jak trenowaliśmy, myślę, że nie, przygotowani jesteśmy bardzo dobrze i nie wiem, co źle zrobiliśmy.

Każdy nowy obcokrajowiec mówi, że ta liga jest bardzo atletyczna. Czy wasi nowi piłkarze nie potrafią się odnaleźć w lidze, bo jej nie rozumieją?

Zgadzam się. Ja jestem stoperem i walka w każdej lidze jest dla mnie normalna, ale Puljić czy wcześniej Mudrinski to techniczni piłkarze, tak byli nauczeni grać i widzieliśmy, co się stało z Mudrinskim, teraz Puljić też miał problemy. Nie ma czasu, żeby przyjąć piłkę i musi się tego wszystkiego nauczyć.

Mówiłeś mu, że tu jest walka?

Rozmowa to jedna rzecz. Druga to przełożyć to na boisko. Ja go rozumiem, widać, że to bardzo dobry piłkarz i mu zależy, ale potrzebuje kilka meczów. To normalne. Bramka z Koroną dużo by mu dała, szkoda, że nie była uznana, zobaczymy, jak będzie w piątek.

Wierzysz w to, że jesteś w stanie stworzyć dobry duet z Tiru? Na razie nie widać chemii.

Zobaczymy, czy będziemy grali we dwóch, jeszcze jest Zoran Arsenić – mamy trzech stoperów. Tiru jest dobrym piłkarzem. Mecz z Koroną pokazał, że może być dobry dla nas, teraz z Legią ani on, ani cały zespół nie zagrał dobrze. Jestem ciekaw, jak to będzie dalej.

Jesteś zmęczony Jagiellonią, chciałbyś zmienić otoczenie? Często się mówi o twoim odejściu, raz było blisko, ale nie wyszło.

W każdym oknie jestem bliski odejścia, dzwonią, pytają, ale jestem dalej w Jagiellonii. To jest czwarty rok. Martwi mnie ta sytuacja. Nie jestem nauczony, by być tak nisko, zawsze grałem w pierwszej czwórce-piątce. Pierwszy rok i drugi w Jagiellonii był fajny. Mieliśmy wsparcie z każdej strony: i kibiców, i dziennikarzy. To była przyjemność tutaj grać. Teraz jest ciężej. Gramy słabo i nie mamy wsparcia od nikogo.

Patrzysz z coraz większym niepokojem na strefę spadkową?

Wszyscy wiemy, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym.

Jak będziecie dalej tak grać, to ciężko…

Spokojnie. Przyjdzie jedno zwycięstwo i wszystko się zmieni. Mamy dobry zespół i musimy poczekać.

Rozmawiali WESZŁOPOLSCY

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...