Reklama

Ściąganie szrotu jako sposób promocji młodzieży. Tego jeszcze nie słyszeliśmy!

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

22 lutego 2020, 13:44 • 4 min czytania 0 komentarzy

Niezwykle przenikliwe są słowa Cezarego Kuleszy, który przekonuje, że transfer Ognjena Mudrinskiego w sumie nie był taki zły, bo słaba dyspozycja Serba pomogła wypromować Patryka Klimalę do Celtiku. Eureka, a więc o to w tym wszystkim chodzi! Masowo sprowadzany szrot jako bezcenny wkład w szkolenie i promocję młodzieży, co doskonale widać po składzie Jagiellonii z fantastycznego meczu z Koroną, gdzie Petew z Polaków wystawił tylko obowiązkowego młodzieżowca – Wdowika – i Romanczuka.

Ściąganie szrotu jako sposób promocji młodzieży. Tego jeszcze nie słyszeliśmy!

Wiemy, że część z was zaraz sobie pomyśli “oho, zaczyna się kampania”, ale nic nie poradzimy, że prezes Jagiellonii akurat w takim momencie wygaduje głupoty.

Przypomnijmy jego słowa z sobotniego “Super Expressu”: – Dużo się mówi, że zrobiliśmy nieudany transfer Mudrinskiego, że wtopiliśmy pieniądze (600 tys. euro – red.). Wręcz przeciwnie, ja się cieszę, że Mudrinski przyszedł. Odwróćmy sytuację – Mudrinski strzela 10 bramek w Jagiellonii. Gdzie wtedy byłby Klimala? Grałby ogony, wszedłby na 5–10 min. A ja w życiu nie sprzedałbym Mudrinskiego za 4 mln euro, bo ma już swoje lata. A dzięki temu, że Mudrinski nie odpalił, szansę dostał Klimala. Zyskał klub i zyskał piłkarz.

To już naprawdę wyższa półka z logicznymi łamańcami. Aż nam się przypomina, jak Maciej Stolarczyk – wówczas jeszcze dyrektor sportowy Pogoni Szczecin – tłumaczył pożytek z Nadira Ciftciego, który okazał się kompletnym niewypałem. – Miał za sobą bardzo udany sezon w Dundee, skąd został wytransferowany do szkockiego potentata Celtic Glasgow za kwotę 2 mln euro. Nie kosztował nas zbyt wiele, nie spełnił sportowych oczekiwać, ale były plusy jego pobytu w Pogoni. Wielu naszych młodych piłkarzy przekonało się, że gracze z topowych europejskich klubów, za których zapłacono 2 mln euro nie są wcale lepsi od nich – cytował go “Kurier Szczeciński”. Idąc tym tropem, można dziś sprowadzić do Polski Michaela Essiena, żeby kilku zawodników przekonało się, że nie są gorsi od gościa, który kiedyś wygrywał Ligę Mistrzów z Chelsea.

No ale wracając do Kuleszy i Mudrinskiego. Jak dla nas prościej byłoby od razu postawić na Klimalę, nie spalając w piecu ponad pół miliona euro. Ale skoro prezes Jagi widział tak duży pozytyw w tym, że dzięki słabej formie Serba wypromował się Klimala, wchodzimy w tę narrację. Patrzymy na letnie transfery i znajdujemy więcej takich pozytywnych stymulacji.

Reklama

Ivan Obradović w Legii okazał się pół-inwalidą, na dodatek niezbyt chętnym do pracy, dzięki czemu na lewą obronę przesunięto Michała Karbownika, który okazał się wielkim odkryciem jesieni. Brawo Ivan!

Rok Sirk totalnie nie sprawdzał się w Zagłębiu Lubin, więc w końcu trener Martin Sevela wstawił do ataku 18-letniego Bartosza Białka, a ten od razu zaczął robić liczby. Brawo Rok!

Michalis Manias tak ostro nie naciskał na Adama Buksę w Pogoni Szczecin, że ten mógł spokojnie rozegrać kolejną niezłą rundę i odszedł za miliony do MLS. Brawo Michalis!

Pozyskany przez Lecha na środek obrony Djordje Crnomarković tak bardzo zaprzyjaźnił się z kornikami, że przychodzący z pierwszoligowej Warty Tomasz Dejewski pod koniec jesieni zaczął występować w wyjściowym składzie “Kolejorza”. Brawo Djordje, brawo korniki!

Mający być piłkarzem na “już” Filip Bainović nie ogarniał w Górniku Zabrze, w efekcie nagle do pierwszego składu wskoczył zupełny gołowąs Daniel Ściślak i nie utonął. Brawo Filip!

Aleksandyr Kolew okazał się tak słaby (szok i niedowierzanie), że Sebastian Musiolik nie stracił miejsca w składzie Rakowa, nawet gdy po czternastej kolejce nadal był bez gola. Dzięki temu wreszcie się przełamał i ostatnio wyrasta na czołową postać beniaminka. Cmokamy z zachwytu nad tym majstersztykiem, brawo Aleks!

Reklama

Fabian Serrarens jak już dochodził do świetnych sytuacji, koncertowo je marnował, dlatego z konieczności do ataku Arki przesunięty został Dawit Schirtladze i nim doznał kontuzji, zaliczył w tej roli kilka świetnych występów. Fabian, agenci Gruzina są ci wdzięczni.

Na wiosnę też pewne trendy już widać. Erik Exposito w Śląsku Wrocław konsekwentnie umacnia pozycję wypożyczonego zimą Filipa Raicevicia. Do tej pory sądziliśmy, że po prostu jeden się sprawdza, a drugi nie, dopiero teraz przejrzeliśmy na oczy, dostrzegając wszystkie niuanse takich ruchów.

Z niecierpliwością czekamy zatem na kolejnych połamańców, którzy pozwolą uwypuklić zalety ich klubowych kolegów. Panowie działacze, do dzieła.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

0 komentarzy

Loading...