KTS Weszło, jak każdy porządny polski klub, zimą oddał swojego najlepszego piłkarza, zmienił trenera oraz szukał wzmocnień z kartą na ręku. Po wypożyczeniu Merveille’a Fundambu do Radomiaka Radom, po sprowadzeniu w jego miejsce Bonyangi Ituku Owe oraz po zatrudnieniu Piotra Świerczewskiego w roli trenera, czas na kolejny ruch. Testy w klubie rozpoczyna dzisiaj Michał Żewłakow – 43-letni defensor, którego możecie kojarzyć z występów w młodzieżowych drużynach Marymontu i Drukarza Warszawa.
Nie no, żartujemy. To znaczy: Michał Żewłakow naprawdę rozpoczyna u nas dziś testy, naprawdę chcemy sprawdzić, jak prezentuje się na tle obecnych obrońców naszego klubu, ale kojarzyć możecie go też z nieco innych miejsc, niż stołeczne rozgrywki juniorskie. „Żewłak” to legenda, nie ma co do tego wątpliwości. 102 występy w reprezentacji Polski sprawiają, że kojarzy go właściwie każdy sympatyk naszego futbolu. W Olympiakosie zapracował na tak mocną pozycję, że w dzisiejszej prasie znalazła się wzmianka o jego testach w KTS-ie.
Szanowany i jako piłkarz, i jako dyrektor sportowy jest w Legii Warszawa, ciepło wspominają go w Anderlechcie a także w Polonii Warszawa, której barwy reprezentował w latach dziewięćdziesiątych, występując m.in. w Pucharze UEFA.
– Awans do okręgówki to dla mnie najważniejszy cel sportowy w 2020 roku – zdradził w rozmowie z jednym z naszych działaczy były reprezentant, ale my studzimy jego entuzjazm. Na wygranym przez KTS Weszło turnieju Amber Cup, Michał miał problemy z upilnowaniem naszych ruchliwych zawodników, a przecież wiosną w A-klasie wcale nie będzie łatwiej. Dojście do reprezentacyjnej formy nie będzie proste, ale z drugiej strony – ambicja i upór tego piłkarza znamy wszyscy.
Dlaczego testy, a nie kontrakt? Po pierwsze – mimo zarządzania KTS-em w sposób o wiele bardziej profesjonalny niż większość polskich działaczy, nadal mamy w sobie ten nadwiślański gen maniakalnego testowania. Chcielibyśmy też poczuć wreszcie to przyjemne mrowienie na karku, gdy w relacji ze sparingu wpisujemy kultową frazę „zawodnik testowany”. Po drugie – mamy już trzech bardzo dobrych stoperów, zresztą z podobnym ekstraklasowym doświadczeniem. Jeśli dobrze wszystko policzyliśmy – nasi Maciek Joczys i Daniel Kokosiński razem z „Żewłakiem” mieliby 127 występów w krajowej elicie (z czego Żewłakow 123).
Zupełnie serio zaś – trójka Joczys, Fogler i Kokosiński to zawodnicy sporo młodsi, ograni na wyższych szczeblach ligowych, do niedawna występujący regularnie na poziomach, do których KTS-owi brakuje jeszcze paru awansów. Nikt u nas za nazwisko grać nie będzie (najlepszymi przykładami Kowalczyk i prezes Olkiewicz), więc szykuje nam się arcyciekawa rywalizacja o miejsce w składzie.
Michał, powodzenia na testach, mamy nadzieję, że trener Świerczewski cię nie zamęczy. Potem już prosta droga po okręgówkę i kolejny świetny wpis w tym rozbudowanym piłkarskim CV.
Fot. FotoPyK