Reklama

Liczka: Pekhart bardzo przypomina stylem gry Necida

redakcja

Autor:redakcja

08 lutego 2020, 08:08 • 10 min czytania 0 komentarzy

– On się skupia na polu karnym na środku, bez schodzenia do boków. Zakładając dobre funkcjonowanie skrzydeł, to wtedy tak – mając piłkę w polu karnym, wie, co z nią zrobić. To typowa „9”, ale nie w nowoczesnym stylu jak Lewandowski, a raczej w tym starszym – angielskim – charakteryzuje Tomasa Pekharta, nowego napastnika Legii, Werner Liczka.

Liczka: Pekhart bardzo przypomina stylem gry Necida

SUPER EXPRESS

Werner Liczka na łamach „SE” opowiada o nowym napastniku Legii, Tomasie Pekharcie. Jego zdaniem przypomina Tomasa Necida, a więc snajpera, który się przy Łazienkowskiej nie sprawdził. I też przychodził zimą.

Jak pan ocenia ten transfer Legii?
– Legia może mieć dużo pożytku z Pekharta, ale… zależy, jakiego typu piłkarza szukała. To kiler, egzekutor. Jeśli dostanie 3–4 dobre podania, to bramki z tego będą. On się skupia na polu karnym na środku, bez schodzenia do boków. Zakładając dobre funkcjonowanie skrzydeł, to wtedy tak – mając piłkę w polu karnym, wie, co z nią zrobić. To typowa „9”, ale nie w nowoczesnym stylu jak Lewandowski, a raczej w tym starszym – angielskim. Czyli walka w polu karnym.

Przypomina stylem gry Tomasa Necida?
– Bardzo przypomina.

Reklama

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.15.46

GAZETA WYBORCZA

Kamil Kosowski jest rozczarowany Legią. Liczył na to, że w Polsce może być choć jeden klub z prawdziwego zdarzenia.

Pół roku temu wymagania europejskie brutalnie zweryfikowały Piasta.
– Tak jak od trzech lat brutalnie weryfikują każdy polski klub, na czele z Legią. Liczyłem, że najbogatszy zespół w ekstraklasie będzie oknem wystawowym piłkarzy na Europę. Że zdolna polska młodzież zamiast od razu uciekać do klubów zagranicznych, będzie przychodziła do Legii z myślą o pokazaniu się w europejskich pucharach. Taki był plan właścicieli, faza grupowa Ligi Europy była dla Legii celem minimum. Od trzech lat to już tylko marzenie ściętej głowy. Cierpi na tym cała ekstraklasa, cierpię na tym jako kibic, bo wierzyłem, że w naszej lidze jest miejsce dla jednego chociaż klubu z prawdziwego zdarzenia.

Młodzież pryska z ekstraklasy przy pierwszej lepszej okazji. A właściwie okazja nie musi być nawet lepsza.
– No właśnie. A ekstraklasa na gwałt potrzebuje piłkarzy, dla których kibice przychodzą na stadion. Cztery lata temu było takich w Legii kilku, były mecze z Realem Madryt, Borussią Dortmund, Ajaxem Amsterdam. I co z tego zostało? Wspomnienia. Wygląda to tak, jakby właściciel Dariusz Mioduski przekonał się, że średni poziom europejski jest poza zasięgiem jego klubu. Legia nie zarabia w Europie, więc sprzedaje piłkarzy. Jest osłabiana, więc nie może myśleć o zagranicznych podbojach. I koło się zamyka.

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.21.59

Reklama

RZECZPOSPOLITA

W sobotnim „Plus Minus” futbolu nie uświadczyliśmy. Jedziemy dalej.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.25.25

Klub z Izraela chciał Jesusa Jimeneza z Górnika. Klub nie sprzedał jednak zimą nikogo i nie ma zamiaru tego zmieniać.

Dawno w Zabrzu nie było takiego okna transferowego. – Turecka Adana chciała wykupić Igora Angulo, a inne kluby naszych czterech podstawowych obrońców – przyznaje Artur Płatek, który jest doradcą za- rządu i dba przede wszystkim o transfery. Po Pawła Bochniewicza zgłosił się Real Saragossa, Przemysława Wiśniewskiego Slavia Praga, Borisa Sekulicia Chicago Fire, a Erika Janžę Den Haag.

Mimo tylu ofert nikt ze wspomnianych graczy nie odszedł. Władze klubu wyraźnie zaznaczyły, że ważniejsze jest utrzymanie kadry i ligi niż pieniądze zarobione na sprzedaży. W zimowym oknie Górnik nie puści także Jesusa Jimeneza, który jesienią strzelił osiem goli. – Skontaktował się z nami klub z Izraela, ale Hiszpan zostaje w Górniku. Mamy z nim ważny długi kontrakt (do 30.06.2021 – przyp. red.) i określone plany.

Piast Gliwice ma problem z młodzieżowcem. Klupś i Steczyk są kontuzjowani, więc niezależnie od formy, musi grać Sebastian Milewski.

W niedzielę w meczu ligowym z KGHM Za- głębiem Lubin Klupsia zabraknie. – Jest kontuzjowany, ale zakładam, że okres rehabilitacji nie będzie w jego przypadku długi – mówi z nadzieją trener Fornalik.

Na dodatek uraz leczy ko- lejny młodzieżowiec, napastnik Dominik Steczyk, który w rundzie jesiennej grał często jako zmiennik Sebastiana Milewskiego. – To tylko lekkie naciągniecie mięśnia – zdradza szkoleniowiec. Przesądzone jest więc, że w pierwszym składzie z młodzieżowców zagra wspomniany Milewski. Nie wiadomo jednak, na jakiej pozycji, bo były zawodnik Zagłębia Sosnowiec może występować w środku pola i na skrzydle.

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.25.41

W rozmowie Ofensywnych – Wołosika i Olkowicza – dziś o mentoringu. Wołos opowiada, jak Grosickiego wziął pod swoje skrzydła Frankowski.

Rodząca się zażyłość, a nawet chyba przyjaźń, należała do szorstkich, bo Grosik lubił chadzać swoimi ścieżkami, a te niekiedy prowadziły do miejsc, w których zawodowy piłkarz nie powinien się pojawiać. Na szczęście Kamil szybko poszedł po rozum do głowy i ewidentnie postawił na to, by pokusić się o zrobienie kariery na miarę ta- lentu. – Jeśli Kamil nie wykorzysta swojego nieprzeciętnego potencjału, nie zrobi kariery, cóż, będzie… idiotą – powiedział mi wówczas w wywiadzie Tomasz. Słowa ostre i wcale nie chodziło o obrażenie Kamila, ale o to, by się opamiętał. Co rychło nastąpiło, bo Grosicki grał jak z nut, stając się ulu- bieńcem podlaskiej publiki i – chyba nie będzie słowa przesady – pupilkiem kapitana. By nie kusić losu, Tomek po meczach spędzał sporo czasu z Kamilem, stając się drogowskazem, a nie współbiesiadnikiem, choć piwko czy drink zdarzały się, tyle że w zdroworozsądkowych ilościach. A że Kamil przyswajał dobre rady, duet Grosicki – Frankowski siał popłoch na ligowych boiskach. Jeden asystował, drugi strzelał. I na odwrót.

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.25.46

Bayern kontra Lipsk to też Lewandowski kontra Werner. Polak i Niemiec biją się o koroną króla strzelców Bundesligi.

Lewandowski fantastycznie zaczął sezon i długo prowadził w zestawieniu najlepszych snajperów. Po siódmej kolejce miał 11 bramek, a Werner „tylko” pięć. Potem jednak młody napastnik z Lipska zaczął imponować skutecznością i po 16. kolejce dogonił Lewego, mimo że ten także dalej był bardzo mocny. Początek nowego roku należy jednak do Polaka, który strzelał gole w każdej kolejce, ale Werner zdobył tylko jedną bramkę mniej. – Statystyki Wernera są bardzo imponujące, ale strzelanie goli w Lipsku to jednak coś innego niż w Bayernie – wbił lekką szpilkę napastnikowi RB Joshua Kimmich, jeden z najlepszych piłkarzy Bayernu, który w 2005 roku trafił tam właśnie z Lipska.

Na razie Lewandowski broni się przed młodszym rywalem, ale z czasem może być mu coraz trudniej odpierać jego ataki. – Lewy jest zdecydowanie lepszy piłkarsko, za to Werner na pewno przewyższa go szybkością. To jeden z najszybszych zawodników w Bundeslidze. To dobry, utalentowany zawodnik, jeden z lepszych w Bundeslidze, ale dopiero w tym sezonie dowiedzieliśmy się, że jest tak skuteczny – mówi Artur Wichniarek, były napastnik Arminii Bielefeld i Herthy.

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.25.57

Pierwsza w historii przerwa zimowa w Premier League właśnie staje się faktem. I wzbudza kontrowersje, jak chyba każda nowinka w lidze angielskiej, no bo FA wymyśliła sobie, że w jej trakcie zaordynuje powtórki zremisowanych spotkań pucharu Anglii.

Wprowadzenie przerwy w rozgrywkach Premier League zajęło jej szefom wiele lat. Już w 2012 roku większość menedżerów klubów, w tym m.in. Alex Ferguson i Roberto Mancini, upominało się o jej wprowadzenie. Do tych głosów przyłączył się Roy Hodgson. – Byłoby fantastycznie, gdybyśmy pewnego dnia wszyscy mogli wreszcie powiedzieć: „Anglia jest ważna” – mówił selekcjoner tamtejszej reprezentacji. To właśnie zbytnie eksploatowanie piłkarzy Premier League było wskazywane jako główny powód szybkiego odpadania Anglików z wielkich turniejów. Zresztą nie tylko ich. Kiedy w 2016 roku Belgowie, z których duża część gra na Wyspach, odpadli z EURO już w ćwierćfinale, lekarz kadry oskarżył o to właśnie władze angielskiej ligi. – To niesamowite, jak po wykańczającym sezonie wielu naszych zawodników przyjechało na zgrupowanie z kontuzjami. Kevin De Bruyne nie zdążył osiągnąć odpowiedniej formy – stwierdził Kris van Crombrugge. Nie da się oczywiście całej winy zrzucić na wyczerpującą ligę, bo ci sami Belgowie dwa lata później przywieźli z Rosji brązowe medale mistrzostw świata. W Anglii liczą jednak, że przerwa zimowa przysłuży się dobrej grze ich zespołu w najbliższych ME. Chociaż nie brak głosów, że urlopy zawodnicy dostali za późno, bo organizmy niektórych już nie wytrzymały (…). Harry Kane być może wróci do gry dopiero na dwie ostatnie kolejki sezonu. Nieznana jest za to data powrotu Marcusa Rashforda i snajperowi Manchesteru United grozi nawet, że w ogóle nie pojedzie na EURO.

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.26.18

Getafe jest najbardziej niewdzięcznym rywalem w LaLiga. Jose Bordalas stworzył potwora, który idzie po awans do Ligi Mistrzów.

Getafe potrafi zdominować i stłamsić rywala, praktycznie nie będąc w posiadaniu piłki. Wyciąga go ze strefy komfortu i zamęcza. Dowodem był np. mecz z Athletikiem (1:0) z poprzedniego tygodnia, który Getafe wygrało mając 29 procent posiadania piłki i wymieniając w całym meczu tylko 122 podania. „Baskowie chcieli przejść przez niebieskie pole kaktusów bez obtarć, ale to było nierealne” – czytaliśmy w „Marce”. W grudniu Los Azulones rozbili Levante (4:0), strzelając gole wyłącznie po stałych fragmentach. Bordalas stworzył zespół, który jest superefektywny (najlepsza w Europie skuteczność – 32 gole z 71 celnych strzałów) i świadomy swoich atutów. Potwierdzają to statystyki. Tylko Eibar posyła więcej długich podań, a żaden bramkarz nie wykopuje piłki tak daleko jak David Soria. Angel Rodriguez i Jaime Mata są na trzecim i czwartym miejscu listy zawodników najczęściej łapanych na spalonym. Nikt nie ma mniejszego posiadania piłki i nikt nie posyła mniej krótkich podań. W Europie tylko Manchester City i Liverpool strzeliły więcej goli po dośrodkowaniach (14 do 12). Tylko The Citizens pozwalają na mniej celnych strzałów na mecz (7,2 vs 7,4).

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.26.27

Mbappe nie lubi być zmieniany, Cavani jest w złej formie psychicznej, Neymar wyprawia huczne urodziny tuż przed meczem. Oto problemy, z jakimi dziś boryka się PSG.

O fochach piłkarzy wiadomo od dawna. W ostatnim tygodniu zostały jednak mocno nagłośnione. Wszystko zaczęło się od meczu z Montpellier. PSG wygrało 5:0, a zamiast cieszyć się z wygranej, Tuchel musiał się głowić, co zrobić z Kylianem Mbappe. Młody gwiazdor znów zdenerwował się, gdy został zmieniony. Schodząc z boiska, zignorował szkoleniowca, ten próbował przywołać go do porządku, a Francuz poszedł w kierunku ławki, mamrocząc coś i machając ręką.

W grudniu zachował się podobnie, także podczas meczu z Montpellier. Tyle że wówczas zrobił to w 90. minucie. Teraz zmiana miała miejsce wcześniej, w 68. minucie, ale przy stanie 5:0. – Nie ma między nami żadnego problemu. Wiem, że nie lubi być zmieniany, ale muszę dać rozegrać trochę minut także zawodnikom z ławki. Mecz był już rozstrzygnięty, prowadziliśmy 5:0 – tłumaczył Tuchel.

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.27.03

SPORT

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.50.50

Budowa stadionu Rakowa na ostatniej prostej? Wiele na to wskazuje.

– Wszystko pod kontrolą – zapewniają włodarze Rakowa, choć właśnie przedłużono termin otwarcia ofert na przebudowę stadionu. Ostateczny finał procedury przewidziano na 28 lutego, bo zamawiający otrzymał bardzo wiele zapytań i trudno byłoby na nie odpowiedzieć w tak krótkim czasie. Pierwotnie rozstrzygnięcie przetargu planowano na 10 lutego. Wtedy miano otworzyć koperty od oferentów zainteresowanych realizacją inwestycji, na którą miasto chce wy- dać 17,5 mln zł. 10 mln ma pochodzić z Ministerstwa Sportu i Turystyki, 7,5 mln ma dorzucić samorząd Częstochowy. W tej ostatniej kwestii radni podjęli kluczową uchwałę i jak rzadko głosowali jednomyślnie.

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.50.56

Kto w Piaście ma coś do udowodnienia? Krzysztof Brommer ze „Sportu” typuje: Słowaków Huka i Holubka, Hiszpanów Felixa i Badię, Konczkowskiego, Parzyszka i Tuszyńskiego.

Napastnicy Piotr Parzyszek i Patryk Tuszyński
Bo obaj często byli krytykowani. Parzyszek ma na koncie 6 goli, a chce przekroczyć granicę 10 trafień. Mógł to zrobić jesienią, bo sytuacji nie brakowało. Jeśli poprawi skuteczność, to z bramkami nie powinno być problemów. Parzyszek ma ten dar, że potrafi odnaleźć się w polu karnym. Tuszyński z kolei jesienią gola nie strzelił i był rezerwowym. Oba te fakty są dla niego nie do zaakceptowania. „Tuszeń” ciężko pracował zimą, by wiosna wyglądała lepiej pod względem liczb i minut.

Zdaniem Waldemara Fornalika Piast może się jeszcze zimą wzmocnić.

— Nie powiedzieliśmy ostatniego zdania w kwestii zimowych wzmocnień. Pracujemy co najmniej nad jednym transferem. Chcemy się wzmocnić w ofensywie. Czytam opinie ludzi, którzy kiedyś pracowali w klubie, a teraz lekko wypowiadają się na temat ruchów transferowych. Nie powinno się tego robić, bo to trener przebywa z zawodnikami na co dzień i potrafi ocenić, kto jest w jakiej dyspozycji. Oczywiście ktoś powie, że tych transferów nie było wiele, ale czasami to też działa na plus, bo rok temu zrezygnowaliśmy z Karstena Ayonga, a ściągnęliśmy Pawła Tomczyka. Dodatkowo pozytywne jest to, że nowi zawodnicy, którzy dołączyli do nas latem, mogli przejść z nami okres przygotowawczy od początku do końca.

Górnik po wyjazdowe przełamanie w Kielcach.

Drużyna prowadzona przez Marcina Brosza jest jedynym zespołem w najwyższej klasie rozgrywkowej, który jeszcze nie wygrał w gościach. Udało się to już zamykającym tabelę ekipom Wisły Kraków i ŁKS-u. Ostatnie wyjazdowe zwycięstwo „górnicy” odnieśli 18 maja zeszłego roku pokonując… Koronę 3:0. Do siatki trafiali wtedy Igor Angulo dwa razy i Łukasz Wolsztyński.

— Trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w bieżących rozgrywkach na wyjazdach idzie nam tak słabo. Jak sobie przypomnieć, to wiosną zeszłego roku więcej punktów zdobywaliśmy na obcych boiskach. Teraz u siebie jesteśmy mocni; na swoim boisku jesteśmy w ligowej czołówce, no a na wyjazdach klapa. Musimy to zmienić — podkreśla Martin Chudy.

Zrzut ekranu 2020-02-8 o 07.51.01

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
0
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...