Reklama

Nie ma sensu udawać, że wszystko jest w porządku

redakcja

Autor:redakcja

04 lutego 2020, 16:50 • 6 min czytania 0 komentarzy

Gdy zabieraliśmy się za skarb przed sezonem, wszystko w Lechii wyglądało sensownie. Zespół się nie osłabił, przeprowadził bardzo szybkie transfery, ponadto głosy o kłopotach finansowych nieco ucichły i wydawało się, że Lechia jest gotowa na kolejny krok, to znaczy na walkę o mistrzostwo Polski. Niestety plany swoje, a futbol swoje. Po pół roku klub jest w innym, dużo gorszym miejscu. Wyniki przeciętne, kadra wąska, finanse niepewne (mówiąc eufemistycznie). I trzeba sobie powiedzieć chyba jasno: na dziś awans do ósemki byłby dla gdańszczan sukcesem.

Nie ma sensu udawać, że wszystko jest w porządku

NAJMOCNIEJSZA STRONA

Postawimy na trenera. Po pierwsze ma doświadczenie w pracy w trudnych warunkach, które zdobywał w Polonii Warszawa. Owszem, tu sytuacja nie jest aż tak dramatyczna, ale dla Lechii to lepiej, że ma szkoleniowca sprawdzonego w bojach niż takiego, który przywykł do profesjonalizmu i jest wszystkim zaskoczony.

Jak to w ogóle brzmi… No, ale taka prawda.

Ponadto Stokowiec jest w Lechii już długo, nie musi poznawać piłkarzy, wie, czego drużynie brakuje (poza kasą), kiedy depnąć w pedał, a kiedy im odpuścić. To może być kluczowe, żeby ten sezon skończył się z choć przyzwoitym wynikiem.

Reklama

NAJWIĘKSZA BOLĄCZKA

Lechia nie ma ławki rezerwowych. To znaczy dwie na stadionie stoją, ale żeby ktoś sensowny na nich siedział, to już ciężko. Weźmy prostą rzecz za przykład.

Kto jest pierwszym zmiennikiem prawego obrońcy? Makowski. Kobryń i Żuk to jeszcze nie ten poziom, Kobryń udowodnił to w meczu z Wisłą Kraków.

Kto jest pierwszym zmiennikiem lewego obrońcy? Makowski. Pojawił się Conrado, ale to jego pierwsze zderzenie z europejskim futbolem i jak można usłyszeć, dość bolesne, bo pojawiają się problemy z taktyką i ustawieniem.

Czyli Makowski może obskoczyć obie strony. Super. Tyle że wówczas schodzi ze środka pomocy i w momencie, kiedy wciąż niedysponowany jest Kubicki, Stokowiec ma do grania Gajosa, Lipskiego i Tobersa. Ekstra. A jak Tobers wejdzie do środka, to nie może być zmiennikiem Nalepy i Malocy, a czwartego stopera nie ma – Augustyn jest kontuzjowany, poza tym odchodzi.

Stokowiec może łatać dziury, ale przecież sam najlepiej wie, że w innym miejscu pojawią się kolejne. A jak przyjdą kartki, kontuzje? Makowski zagra na trzech pozycjach? Niestety Lechia nie jest dziś gotowa na grę na dwóch frontach, ba, i z jednym może być spory kłopot.

Reklama

KLUCZOWY ZAWODNIK

Michał Nalepa. Bodaj jako jedyny nie obniżył lotów względem poprzedniego sezonu, ba, wygląda na to, że jeszcze się rozwinął. Jest naprawdę solidnym stoperem, pewnym, mądrym, już nie tak elektrycznym, jak kiedyś. Co więcej w końcówce rundy udowodnił, że potrafi się obejść i bez Augustyna – wcześnie wydawało się, że to Błażej trzyma tyły, a Nalepa tylko go wspomaga. Tymczasem Nalepa w ogóle nie spuścił z tonu, potrafił na przykład zagrać cztery razy z rzędu na notę „6”, czyli bardzo przyzwoicie.

Owszem, w dwóch ostatnich meczach Lechia dostała po trójce w łeb, natomiast pamiętamy okoliczności przyrody z tamtego czasu: wyszło, że w Gdańsku znowu nie płacą, to i piłkarze wyszli na murawę śnięci, bez wiary i ochoty na walkę. Trochę strajk włoski. Ale na przykład z Rakowem Nalepa zagrał na notę wyjściową, więc znów był przynajmniej solidny.

Kiedyś to Maloca miał przydomek „generał”, ale nie mamy wątpliwości, że prawdziwym dowódcą jest dziś Nalepa.

TRANSFER OKIENKA

Biorąc pod uwagę, że obecnie transfer Zwolińskiego jest zaklepany na lato, stawiamy na Kristersa Tobersa. Wiadomo – Łotysze nie są z piłką w stanie pokoju, bardziej trwa tam permanentna wojna, ale akurat Tobers zapowiada się solidnie. Raz, że jako defensywny zawodnik (może grać w środku pola i na obronie) strzelał bramki w sparingach, to jeszcze pokazywał choćby dobrą siłę fizyczną, trudno jest tego gościa przepchnąć.

Na Łotwie ma łatkę dużego talentu i znów, choć to niewiele znaczy, trzeba odnotować, że chłopakiem interesowali się Rangersi i kluby ze Wschodu. Sam piłkarz uznał jednak, że na pchanie się do naprawdę mocnej ligi jest jednak za wcześnie i wybrał dość spokojny kierunek, naszą przaśną Ekstraklasę w ramach wypożyczenia.

Już można zakładać, że będzie miał sporo roboty i gry – czy to w środku pola, czy na środku obrony. Czy chłopak nie martwi się, że w Gdańsku pensje wychodzą jak chcą, a chcą rzadko? Jak usłyszeliśmy od naszego znajomego dziennikarza z Łotwy – tamci piłkarze, by się tu wybić, przyjdą czasem i za darmo.

ekstraklasa-2020-02-04-18-02-30

CO Z MŁODZIEŻOWCEM?

Większego problemu nie ma. Stokowiec dysponuje Filą i Makowskim, którzy są graczami pierwszego składu, więc nie trzeba szukać nikogo na siłę. Swoją drogą Makowski zasługuje na jakąś podwyżkę – nie dość, że chłopak obskakuje trzy pozycje, to jeszcze urodził się odpowiednio i daje Stokowcowi przyzwoity komfort.

No dobra, a gdyby odpukać, coś się stało z jednym i drugim? Czytaj: transfery, kontuzje, kartki? Już tak różowo by nie było.

135 minut zagrał Kobryń (licząc z PP), a Urbański cztery, tyle że on ma dopiero 15 lat. Chrzanowski odszedł.

Ale dobra, nie zakładajmy najgorszego. Gdyby Stokowiec miał mieć jeszcze problem z młodzieżowcem… Brr, nie życzymy.

ZIMOWE SPARINGI

Lechia Gdańsk – SKF Sered 2:1 (Tobers, Flavio)

Lechia Gdańsk – Dinamo Moskwa 2:0 (Haraslin, Tobers)

Lechia Gdańsk – Beroe Stara Zagora 1:0 (Flavio)

Lechia Gdańsk – Rubin Kazań 0:1

Lechia Gdańsk – Greuther Fuerth 3:0 (Haraslin, Paixao, Gajos)

Lechia Gdańsk – Chojniczanka Chojnice 2:3 (Paixao, Mihalik)

SZALENIE ISTOTNY FAKT

W zespole wciąż są Rafał Wolski i Sławomir Peszko, odsunięci wcześniej, gdyż dokonali rzeczy skandalicznej – chcieli pieniędzy za wykonywaną pracę. Cóż, być może przynajmniej Peszce będzie trzeba wybaczyć ten haniebny czyn i wziąć go jednak do pierwszego składu, skoro kadra jest tak wąska?

OPINIA EKSPERTA

Nie ma łatwej roboty Stokowiec. Trochę jak z filmu Barei.

– Ja to proszę pana mam bardzo dobry skład. Wstaję rano, za piętnaście trzecia, latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem, śniadanie jadam na kolację, więc tylko wstaję i wychodzę na trening. Im szybciej będę na treningu, tym większa szansa, że kogoś złapię i nie odejdzie.

– No jeszcze ubierasz się pan.

– W płaszcz jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?

– Fakt.

– No i ustalam skład. Napastnika mam jednego.

– I co, strzela?

– Nie za często. Ale i tak mam dobrze, bo jak odpocznie, to strzela, a inni nawet wtedy. Dalej skrzydłowi, dwóch ich jest. Skrzydłowi, widzi pan, mają najszybszy transport. Inaczej, to znaczy bez biegania, nie potrafią nic. Potem to mam już z górki, bo tak: jest Makowski i jak nie ma Mladenovicia, to daję Makowskiego, a jak nie ma Fili, to daję Makowskiego. A jak nie ma Kubickiego, to wtedy też daję Makowskiego. I jestem w domu. To znaczy w robocie.

– A jak nie ma Makowskiego?

– Zawsze jest. I jak to już ustaliłem, to jeszcze mam kwadrans. Jem obiad w bufecie i ustawiam obronę – szybko idzie, bo z trzech dwóch wybrać to nie problem. Potem bramkarz i fajrant. A że już obiad jadłem, to prosto do domu. Golę się, jem śniadanie i idę spać.

PRZEWIDYWANY SKŁAD

Po odejściu Haraslina i Sobiecha wygląda to mało ekskluzywnie, tym bardziej że przynajmniej ze Śląskiem na pewno nie zagrają Udovicić oraz Kubicki. Nie zamieszczamy ławki, ale poza bramkarzem to będzie głównie młodzież: i jak gonić wynik, jeśli coś pójdzie nie tak?

85014129_2556818104443612_8186763761361616896_n

NASZ WERDYKT

Sorry, ale nie wygląda to różowo i nie mamy zamiaru udawać, że jest inaczej. Lechia zapewne skupi się na walce o czołową ósemkę, ale ta walka nie będzie prosta – napierać będzie Jagiellonia, Zagłębie też nie odpuści, a i Raków może dorzucić swoje trzy grosze. Być może uda się gdańszczanom zbudować przewagę na samym początku, gdy nie będzie grania co trzy dni i ten skład będzie jakoś wyglądał, ale co potem? Przecież właśnie przez wąską kadrę Lechia przegrała mistrzostwo, a co dopiero mówić teraz, gdy jest jeszcze gorzej? A co jeśli zacznie się robić wręcz beznadziejnie, skoro mówi się również o odejściu Mladenovicia?

Derby trzy razy w tym sezonie? Bardzo możliwe.

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...