Czy jubileusz Jagi może jeszcze spotkać się z sukcesem sportowym?

redakcja

Autor:redakcja

03 lutego 2020, 17:49 • 8 min czytania

Jagiellonia obchodzi w tym roku stulecie swojego istnienia, więc naturalne, że władze klubu chciałyby uczcić to nie tylko koncertem Zenka Martyniuka i kolejką Ducha Puszczy, ale również jakimś sukcesem sportowym. Wiemy już, że nie będzie to Puchar Polski, wiemy też, że o mistrzostwo będzie bardzo trudno, skoro do Legii jest już dziewięć oczek straty, no i jesień nie napawała optymizmem. Natomiast może nowy trener tchnie w tę ekipę też nowego ducha? Dobra, już nie mówimy o złotym medalu, ale chyba nie wypada, by tak uznana w ostatnich latach marka celebrowała swój jubileusz szarym, nudnym i bezbarwnym sezonem.

Czy jubileusz Jagi może jeszcze spotkać się z sukcesem sportowym?
Reklama

NAJMOCNIEJSZA STRONA

Kiedy Lechia sprzedaje pół składu, a drugiej połowie nie płaci, kiedy Lechowi brakowało piłkarzy na zgrupowaniu, kiedy Cracovia musi się zastanawiać, czy nie zostanie ukarana za dawne grzechy, Jagiellonia jawi się jako klub całkiem stabilny. Owszem, odszedł Klimala, ale z tej ligi odchodzi kto może, więc nie ma się co czepiać (inna sprawa to znalezienie zastępstwa). Jasne, zmienił się trener, ale nowego podpisano dość szybko, nie było tak, że Petew dojechał taksówką na środek obozu i chciał Węglarza dać na szpicę, bo jeszcze nie ogarniał składu. Jego zatrudnienie ogłoszono 30 grudnia, więc wszystko odbyło się całkiem profesjonalnie: Grzyb dograł do finiszu rundy, potem pojawił się Petew, gość nie z pierwszej łapanki, tylko mający w CV przede wszystkim Ligę Mistrzów, ale też mistrzostwo Bułgarii czy reprezentację tego kraju. Być może Petew posiada dziś najlepsze trenerskie papiery w lidze, choć oczywiście co z nimi zrobi, to już zupełnie inna kwestia.

Reklama

Dalej: pod względem finansów nie słychać o problemach, cztery bańki za Klimalę zrobiły swoje. Sportowo to też jest wciąż przyzwoita kadra, nawet jeśli mówiąca w każdym języku świata – takich piłkarzy jak Imaz, Pospisil, Runje, Prikryl czy Romanczuk chciałaby większość ligi.

Jagiellonia nie jest spaloną ziemią, która potrzebuje twardego resetu i dopiero wówczas pomyślimy o mocnej drużynie, za trzy czy pięć lat. Da się wyjść z tego zakrętu zdecydowanie szybciej.

NAJWIĘKSZA BOLĄCZKA

Po odejściu Patryka Klimali Jadze brakuje napastnika. Owszem, jest Mudrinski, ale jest też pani Basia z recepcji i pan Heniek z ochrony – szanse, że ktoś z tej trójki będzie strzelał gole wiosną, są podobne. W sparingach występował na szpicy też Bartosz Bida i fajnie, trzeba dawać grać młodym, tyle że opieranie pogoni za czołówką o 18-latka z trzema bramkami na koncie, to nie jest najbezpieczniejszy plan. Ponadto Bida to nie do końca ten sam typ piłkarza, co Klimala – na razie w piłce seniorskiej dał się poznać bardziej jako ciekawy zawodnik atakujący ze skrzydła, wchodzący w drybling, niż jako bezlitosny snajper.

Wzmocnienie tej pozycji jest konieczne. No i Janekx89 ostatnio pisał na Twitterze, że bliski transferu do Jagi jest Jakov Puljić, napastnik Rijeki. Natomiast biorąc pod uwagę przeszłość klubu w obsadzie tej pozycji zagranicznymi piłkarzami… Można mieć wątpliwości, na przykład takie, że Puljić w tym sezonie jeszcze nie doczekał się bramki w lidze. Owszem, w zeszłym sezonie strzelał seryjnie, miał 16 bramek, dorzucił 10 asyst, ale co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Scepović też wcześniej strzelał, rzeczywiście, tam widełki czasowe były dużo szersze, natomiast mamy prawo nie ufać skautingowi Jagi, jeśli chodzi o obsadę dziewiątki i z tego prawa korzystamy.

Jeśli i teraz by nie wyszło, to byłoby po prostu śmieszne – musi Jaga w końcu trafić ze snajperem. Można ściągać turystów, ale tym chyba zajmują się inne firmy niż kluby piłkarskie.

KLUCZOWY PIŁKARZ

Nie ma co się tutaj czarować, szukać kwadratowych jaj, należy jasno stwierdzić, że najmocniejszym elementem obecnej Jagi jest Jesus Imaz. Słuchajcie, gość ma 11 goli, trzy asysty i jedno kluczowe podanie, czyli miał udział przy 15 bramkach. Z kolei Jaga strzeliła 31 sztuk, więc matematyka jest w tym przypadku prosta – gdyby Hiszpana zabrakło, białostoczanie mogliby być pozbawieni połowy swojego dorobku. Oczywiście ktoś by go zastąpił, w dziesięciu by nie grali, ale jest Imaz dużą postacią na naszych boiskach i nic dziwnego, że po odejściu Klimali, Jagiellonia nie chciała stracić Hiszpana na rzecz bogaczy z Arabii Saudyjskiej. To zresztą kolejny dowód pewnej solidności i ugruntowania klubu: pewnie gdzie indziej rzuciliby się na te pieniądze jak na największą świętość, nie patrząc, że pieniądze będą, ale piłkarza już zabraknie.

Mało mamy takich zawodników w lidze, którzy potrafią zrobić coś z niczego, ale Imaz jest z pewnością jednym z nich. Wziąć piłkę, pójść w drybling, zakończyć to strzałem czy kluczowym podaniem. Element nieprzewidywalności, którego tak często brakuje w tej dennej rąbance.

Można się oczywiście czepiać Hiszpana, że miał mecze w minionej rundzie, które opuszczał, bo był na nich tylko ciałem, a duchem na pewno nie, ale bez niego byłoby z Jagiellonią jeszcze przeciętniej. Może Petew dotrze do niego tak, że tym razem będzie ciałem i duchem przez całą wiosnę? Tego życzymy Jadze, w sumie też i lidze, bo – co jest wręcz szokujące – oglądamy te rozgrywki jednak i dla piłkarzy.

TRANSFER OKIENKA

Piłkarz Arsenalu w Polsce! Co prawda przy ogłoszeniu tego ruchu kibice Kanonierów dziwili się, że Dejan Iliev istnieje i więcej – jest (był) w ich klubie, ale hej, to piłkarz Arsenalu i to tego angielskiego, nie rosyjskiego. Trzeba się cieszyć, gonimy Europę.

A tak serio: dobry bramkarz jest Jadze potrzebny. Węglarz proponował tylko przyzwoitość, to znaczy: jak coś powinien odbijać, to przeważnie odbijał, ale żeby pomóc jakoś ekstra swojej drużynie i pokazać niezwykłą interwencję, to raczej bez szans. Podobnie było z Sandomierskim, który wskoczył w pewnym momencie do składu, natomiast poziomu specjalnie nie podniósł.

Jeśli chodzi o nasze noty, lepszych bramkarzy miały zespoły Arki, Cracovii, Górnika, Korony, Lechii, Legii, ŁKS-u, Piasta, Pogoni, Rakowa, Śląska i Zagłębia Lubin. Przerażająca wyliczanka, nawet jeśli ŁKS i Legia byli lepsi o włos.

Teraz powstaje tylko pytanie, czy Iliev się po prostu sprawdzi. Zakładamy, że nie będzie takim przebierańcem jak Santini, ale naprawdę: przeskoczyć Santiniego to jak wbijać flagę po wejściu na półpiętro. Nie ma się czym chwalić.

Inne ryzyko jest takie, że jeśli Iliev nie wypali, Jaga znów się nasłucha – i słusznie – że nie potrafi oprzeć swojego składu w większej części o Polaków. My naprawdę mamy dobrą szkołę bramkarzy i nie znaleźć sobie przez tyle lat, od momentu odejścia Drągowskiego, jakiegoś solidnego polskiego golkipera? To jednak jest wyczyn.

CO Z MŁODZIEŻOWCEM?

Jesienią był komfort, bo grał i strzelał Klimala, Mamrot nie musiał kombinować, jakoś to wyglądało. Petew Klimalę zobaczy jedynie w telewizji i właściwie musi znaleźć miejsce na boisku dla Bidy, bo innego w miarę ogranego młodzieżowca już nie ma.

Mikołaj Nawrocki grał jesienią minutę.

Mikołaj Wasilewski dwie.

Krzysztof Toporkiewicz to można powiedzieć już stały bywalec ekstraklasowych boisk – osiem minut.

Przemysław Mystkowski – 34. Wyjadacz.

Wojciech Błyszko – 90.

No i właśnie Bida, ponad 1000 minut na liczniku. Przepaść. No ale to też rola trenera, żeby przejrzeć kadry i wyhaczyć kogoś zdolnego. Może szansę debiutu dostanie Karol Struski? Grał dość regularnie w sparingach i nawet coś ukuł.

ZIMOWE SPARINGI

Jagiellonia Białystok – Wolfsberger 2:3 (Bida, Struski)

Jagiellonia Białystok – Dnipro-1 Dniepropietrowsk 1:0 (Pospisil)

Jagiellonia – Viitorul 1:1 (Imaz)

Jagiellonia Białystok – Ballkani Suharekë 3:3 (Bida, Pospisil, samobój)

Bądź tu człowieku mądry – cztery mecze, dwa remisy, zwycięstwo i porażka. Natomiast co na pewno warto sobie odnotować to ta śliczna bramka Imaza (od 1:45):

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Z klubu na stałe odeszło trzech obcokrajowców: Guilherme, Scepović i Poletanović. Według Transfermarktu Jaga przytuliła za te ruchy 100 tysięcy euro.

Odeszło też dwóch Polaków: Klimala i Sandomierski, ten pierwszy kosztował Celtic cztery bańki.

Widać wyraźnie w kogo warto inwestować, prawda?

OPINIA EKSPERTA

Zgrupowanie Jagi odwiedził Jerzy Engel.

– Przespaliśmy pierwszą rundę, musi wyjść zupełnie inny zespół na drugą. To musi być zupełnie inna gra, to musi być zupełnie inna walka. Pierwszy mecz perfekt. Perfekt! A potem oddaliśmy pole! Przestaliśmy trzymać dyscyplinę. I z meczu na mecz widać było, że za chwilę nam coś wmontują, bo oddaliśmy krycie zupełnie. To jeszcze nie jest to, więcej pracy w środku pola! Tam nie możemy wypracować ani jednej konstruktywnej akcji. Ani jednej piłki od pomocników do napastników. Ani jednej! Od początku drugiej rundy już siadamy, już jedziemy pod bramkę, już jedziemy po akcję. Taras rządzi na środku, ale to mają być rządy! Zdecydowane! Wygramy to panowie, wygramy, wygramy, tylko wziąć się za grę!

PRZEWIDYWANY SKŁAD

Obstawiamy, że Jagiellonia zacznie z dwoma Polakami w pierwszym składzie. Runje leczy bowiem kontuzję, nie zagrał ani minuty w meczach sparingowych i pewnie dobije do składu później, tak jak miało to miejsce jesienią, kiedy zaczął grać od czwartej serii spotkań. A wówczas cóż… Będzie grał Polak, bo jakiś musi, ale o większą liczbę może być trudno.

roman

NASZ WERDYKT

Spora niewiadoma. Z jednej strony jest jakość, która upoważnia w naszej lidze do grania o podium, jest też spokój i przekonanie, że pensja będzie na koncie o umówionym czasie, a nie za tydzień, a może za dwa, a może pocałuj mnie w dupę. Jest ładny stadion, owszem, odwiedza go nieco mniej kibiców niż zwykle, ale oni przyjdą za wynikami. Można robić futbol, tak jak robiła to Jaga w poprzednich sezonach.

Tylko właśnie – czy te drobne wątpliwości nie zawalą tego projektu? Jak sprawdzi się nowy bramkarz, czy klub sięgnie po skutecznego snajpera, jakim fachowcem okaże się Petew? Jeśli na wszystkie pytania będziemy mogli odpowiedzieć w maju pozytywnie, to znaczy, że było dobrze. Jeśli pojawią się wątpliwości, cóż, znajdziemy je i w tabeli.

Najnowsze

Ekstraklasa

Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”

redakcja
0
Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”
Ekstraklasa

Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji

redakcja
2
Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama