Reklama

Nie mam żadnego kontaktu z selekcjonerem

redakcja

Autor:redakcja

21 stycznia 2020, 15:14 • 7 min czytania 0 komentarzy

– Jest dalej do kadry niż bliżej, tak mi się wydaje. Gdyby selekcjoner obserwował mnie i chciał sprawdzić, to kontakt by był, a nie ma żadnego. Kadra to jest temat bardziej przyszłości niż teraźniejszości, żeby na wiosnę pojechać na zgrupowanie albo nawet na Euro – mówi Karol Świderski. Jest to dość zaskakujące, skoro napastnik regularnie strzela w lidze greckiej, walczy o koronę króla strzelców i tak naprawdę od dłuższego czasu radzi sobie więcej niż dobrze. Rozmawiamy więc o reprezentacji, obecnej sytuacji Karola w lidze greckiej i jego przyszłości, czyli o ewentualnym transferze. Zapraszamy.

Nie mam żadnego kontaktu z selekcjonerem

Mateusz Borek napisał ostatnio na Twitterze: „Nie wyobrażam sobie, by wiosną Świderski nie dostał poważnej, podkreślam: poważnej szansy w reprezentacji Polski.” Jak reagujesz na takie opinie, bo jest ich coraz więcej?

Na pewno jest to fajne uczucie, gdy ktoś tak pisze i obserwuje to, co się dzieje u mnie w Grecji. Dla mnie to jest miłe, że ktoś docenia i chciałby, żebym trafił do tej kadry, ale spokojnie. Nie wszystko zależy ode mnie czy od różnych tego typu opinii. Najważniejsze jest zdanie selekcjonera i jak on to widzi. Ja się nie napinam. Każdy chce grać w reprezentacji i myślę, że jak będę regularnie występował w lidze, to kiedyś uda się zapracować na to powołanie.

Masz kontakt z selekcjonerem?

Nie. Żadnego. Jest dalej do kadry niż bliżej, tak mi się wydaje. Gdyby selekcjoner obserwował mnie i chciał sprawdzić, to kontakt by był, a nie ma żadnego. Tak jak mówiłem: kadra to jest temat bardziej przyszłości niż teraźniejszości, żeby na wiosnę pojechać na zgrupowanie albo nawet na Euro. No, ale piłka pisze różne scenariusze. Ja zrobię wszystko, żeby jak najlepiej wyglądać w klubie i zobaczymy, co się wydarzy.

Reklama

Ty widziałbyś się w kadrze choćby na skrzydle, tak jak zdarzało ci się grać w Jagiellonii?

Mogę zagrać nawet na bramce, jakby trener chciał! Myślę, że nie ma żadnego problemu ze skrzydłem. Chyba żaden piłkarz by nie wybrzydzał, żeby grać na skrzydle czy na jakiejś innej pozycji w reprezentacji, bo każdy chciałby się tam znaleźć i występować. Dla mnie to nie byłaby różnica, tym bardziej że kiedyś grałem na różnych pozycjach. Jak miałem 17-18 lat to w Jadze większość czasu spędzałem na skrzydłach czy na dziesiątce. Za to jestem wdzięczny trenerowi Probierzowi, który mnie rzucał po tych pozycjach. Ja byłem niezadowolony, ale on mówił, że w przyszłości to zaprocentuje.

Masz wrażenie, że liga grecka w kontekście reprezentacji jest niedoceniana?

Zdecydowanie. Większość ludzi w Polsce nie zdaje sobie sprawy, w jak silnym klubie jestem. Patrząc na personalia i na to, jak wszystko tutaj wygląda, to jest duża różnica względem tego, co jest w Polsce. Ludzie słyszą Grecja i się śmieją. Wiadomo, są słabsze zespoły jak w każdej lidze, gdzie są problemy z pieniędzmi, stadionem i kibicami, ale ten poziom rozgrywek nie jest zły. Są trzy-cztery zespoły, które grają w piłkę. Reszta stawki potrafi urwać punkty, bo Olympiakosowi zdarzyło się zremisować z ostatnim zespołem. Tak jak mówisz: grecka piłka jest niedoceniana. Teraz trafił Damian Szymański do AEK-u, więc jak będziecie za miesiąc czy dwa z nim gadać, powie wam to samo.

Z drugiej strony europejskie puchary PAOK trochę rozliczyły, bo jeszcze Ajax to Ajax, ale Slovan nie jest dużą marką.

Zdecydowanie. Natomiast nie wiem, czy widziałeś ten mecz ze Slovanem?

Reklama

Nie, opieram się na wyniku.

Jak będziesz miał czas, to możesz obejrzeć, bo naprawdę zabrakło nam szczęścia. Też z Ajaksem zagraliśmy dwa dobre mecze i pomyśleliśmy, że „a, Slovan, to łatwo pójdzie”, tymczasem wcale tak nie było. Pierwszy mecz był dość wyrównany, dla nich padła przypadkowa bramka w 94. minucie: bramkarz kopnął przez całe boisko, nasi obrońcy skracali pole gry i napastnik stał równo z linią, wyszedł sam na sam. Też był delikatny błąd bramkarza, który przeciął się z piłką i rywal trafił do pustaka. U nas byliśmy zdecydowanie lepsi. Mieliśmy 19 rzutów rożnych, to świadczy o naszej przewadze, bo mieć tyle kornerów, to nie jest łatwa sprawa. Strzałów w światło bramki też oddaliśmy dziesięć czy piętnaście. Dwa strzały życia Slovana, zabrakło nam jednej bramki i odpadliśmy. Slovan był do przejścia i myślę, że to my powinniśmy grać chociaż w fazie grupowej Ligi Europy.

Kiedy grałeś w Jadze, stwierdziłeś u nas w radiu, że jesteś gotowy na wyjazd. Słuchacze pisali, że chyba na wakacje. Masz satysfakcję, że utarłeś niektórym nosa?

Wszyscy wiemy, jak jest w Polsce. Najlepiej sprzedaje się hejt i szyderka. Tylko żeby komuś wbić szpileczkę. Kiedyś czytałem tego bardzo dużo, teraz jestem w Grecji, inna liga, nie znam greckiego i odciąłem się od tego, co piszą kibice. W Jadze z kolei byłem młodszy, spotykałem się z tym, czytałem to, tłumiłem to w sobie, jak ktoś na mnie źle napisał. Teraz po mnie to spływa i po prostu cieszę się, że zmieniłem klub i kraj. To odpaliło, a różnie bywa. Zrobiłem duży krok do przodu, bo liga jest lepsza i zespół jest personalnie zdecydowanie mocniejszy niż w Białymstoku.

Spodziewałeś się, że pójdzie ci aż tak dobrze?

Wiedziałem, że jeśli będzie zdrowie i będę w treningu, to dam sobie radę, ponieważ w Jagiellonii miałem dużo kontuzji, których nie leczyłem do końca, bo jak najszybciej chciałem wrócić. Dwa tygodnie nie trenowałem, tydzień tak i w kółko to samo. Cały czas to wracało. Najważniejsze było zdrowie i trochę pracy na siłowni. Jak byłem w Jagiellonii, to przez ostatnie pół roku z trenerem Piotrem Jankowiczem pracowałem na siłowni. To miało wpływ na moją zwyżkę formy w trakcie ostatniej rundy w Ekstraklasie.

Masz teraz chyba dużą pewność siebie w Grecji, bo jak nawet nie strzelałeś przez parę kolejek, wchodziłeś na końcówki albo raz w ogóle nie wszedłeś, to wracałeś i strzelałeś.

Dokładnie. Powiem ci, że w grudniu zagrałem gorszy mecz z przedostatnim zespołem – może nie był to występ fatalny, ale nie na takim poziomie, na jakim powinien być. W następnym meczu usiadłem na ławce, w ogóle nie wszedłem, pogadałem z trenerem i on powiedział, bym był spokojny i dalej pracował. Tak się zdarzyło, że Chuba złapał delikatny uraz i nie mógł zagrać w ostatnim meczu przed krótką przerwą zimową. Wskoczyłem, a też nie wiadomo, jakby to było, gdyby on był zdrowy, czy ja bym grał, czy on. Nie wiem jaki trener miał pomysł, natomiast skoro nie było Chuby, to byłem pewniakiem. Udało się strzelić gola i wskoczyłem do tego składu. Ten sezon jest bardzo udany, gram praktycznie wszystko w pierwszej jedenastce i o to mi najbardziej chodziło, żeby łapać minuty i się rozwijać.

Kiedyś mówiłeś, że się spalałeś. Rozumiem, że tego w Grecji już nie ma?

To był stres, jak byłem młodszy w Jagiellonii. Na treningach wyglądałem fajnie, umiejętności były, ale przychodził mecz, jedna strata, druga i zamiast iść do piłki, to bawiłem się w chowanego. Myślę, że to jest problem większości zawodników u nas. Ale jak wszedł Bartek Bida do Ekstraklasy, to widać, że jest bardzo mocny psychicznie i w ogóle nie boi się brać grania na siebie. Wygląda super, a to bardzo młody chłopak.

Jaki masz cel na ten sezon? Król strzelców jest dość realistyczny.

Fajnie by było. Chcę cały czas grać, zdobywać gole i zobaczymy na koniec sezonu, czy uda się zdobyć koronę. Będzie podział ligi na dolną grupę i górną, mecz i rewanż, więc tych spotkań jest bardzo dużo. Cały czas gramy co trzy-cztery dni. Jak będę grał i strzelał, to mogę powalczyć o koronę, ale będzie ciężko, El Arabi ma kilka bramek więcej.

Myślisz już, co dalej? Pytam o transfer. Jest zainteresowanie?

Myślę, że jest cały czas, jak gadam z Mariuszem Piekarskim, moim agentem. Co chwilę są zapytania, ale to nie będzie takie łatwe do zrobienia, PAOK będzie chciał za mnie od ośmiu do dziesięciu milionów euro. To są spore pieniądze. Zobaczymy. W tym okienku już raczej nie odejdę. Też dziecko mi się dopiero urodziło, dobrze się czujemy w Salonikach i na siłę nam się nie śpieszy.

Masz wymarzoną ligę?

Jak każdy. Chciałbym grać w ligach TOP 5. Najbardziej Anglia czy Hiszpania, nie wiem, do którego stylu bym bardziej pasował. Zobaczymy, to są dalekie marzenia, spokojnie.

To zainteresowanie jest z TOP 5?

Tak.

Uważasz, że jeśli utrzymasz obecną formę, to będziesz zasługiwał na Euro 2020?

Trudne pytanie. Forma jest, bo od roku regularnie strzelam gole, ale zobaczymy. Mamy świetnych napastników, trener ma dwa-trzy mecze sparingowe. Myślę, że nie będzie kombinował, wymyślał czegoś nowego. Jednak różne rzeczy mogą się przytrafić, jakaś szansa jest i po cichu liczę na wyjazd.

Rozmawiał PAWEŁ PACZUL

Fot. Newspix

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
10
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...