Najlepszy bramkarz roku? Z Liverpoolu. Najlepsi boczni obrońcy roku? Także. Najlepszy stoper roku? Oczywiście również zawodnik The Reds. Najlepszy defensywny pomocnik? Tradycji stało się zadość. To kolejny żołnierz czerwonej armii Juergena Kloppa – Fabinho. Musimy przyznać, że akurat w tej kategorii mieliśmy spore wątpliwości – wielu piłkarzy zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie, ale żaden nie zaprezentował na tyle olśniewającej formy, byśmy bez najmniejszego wahania obwołali go numerem jeden. Padło zatem na tego gracza, który – po pierwsze – sporo wygrał, a po drugie praktycznie nie notował wahań formy.
Na początek przyda się jeszcze drobne wyjaśnienie. W tym odcinku wyborów najlepszych piłkarzy 2019 roku przygotowaliśmy zestawienie środkowych pomocników – czyli „szóstek” i „ósemek”. „Dziesiątki” pojawią się w ramach osobnej kategorii.
Wracając do osoby triumfatora – jeszcze na początku sezonu 2018/19 niewiele wskazywało, że kandydatura Fabinho będzie rozpatrywana w tego rodzaju rankingach. Brazylijczykowi zajęło trochę czasu, by rozkręcić się na Anfield i zrozumieć futbol Kloppa, różniący się od tego, z czym defensywny pomocnik miał wcześniej do czynienia w Monaco. Jednak kiedy proces mozolnej aklimatyzacji dobiegł już końca, Fabinho natychmiast zaczął udowadniać, że warto było zainwestować w niego poważne pieniądze. W środku pola facet jest po prostu tytanem – przyciąga piłkę jak magnes, doskonale czyta grę, zawsze jest świetnie ustawiony. Jeżeli chodzi o kreowanie, wcale nie jest tak nieprzydatny, jak mogłoby to na pierwszy rzut oka wyglądać. Z piłką przy nodze czuje się swobodnie i potrafi napędzić akcję, albo roztropnie utrzymać swój zespół w posiadaniu futbolówki.
Szkoda tylko tej kontuzji, która przytrafiła mu się w listopadzie.
Za plecami Fabinho ustawiliśmy jednego z bohaterów Ajaksu Amstedam – Frenkiego de Jonga. Złote dziecko holenderskiego futbolu dzisiaj występuje już w barwach Barcelony, ale drugie miejsce w zestawieniu otrzymał rzecz jasna przede wszystkim za swoje wiosenne wyczyny. De Jong był absolutnie kluczową postacią amsterdamskiej układanki w Champions League, gdzie Joden robili tak wielką furorę. Zresztą, po przenosinach do Barcy ten kreatywny środkowy pomocnik również radzi sobie znakomicie. Ale nos nam podpowiada, że De Jong pełnię swoich możliwości objawi światu dopiero wówczas, gdy na Camp Nou dojdzie do zmiany szkoleniowca. Tutaj wciąż widać rezerwy i potencjał do uwolnienia.
A jeżeli o uwalnianiu potencjału mowa, to należy pochwalić Maurizio Sarriego, ponieważ pod jego wodzą życiową formę zdaje się osiągać Miralem Pjanić. Bośniak jesienią był jednym z najlepszych zawodników włoskiej Serie A i od jakiegoś czasu stanowi chyba najjaśniejszą postać Juventusu. Widać, że jest stworzony do gry w ramach systemu zwanego sarriball. Czasem zdarzają mu się straszliwe straty, ale nie wynika to raczej z nieodpowiedzialności – on po prostu nieustannie gra na olbrzymim ryzyku. Co bywa niebezpieczne, lecz jeszcze częściej jest po prostu owocne i w dodatku efektowne.
Na czwartej pozycji facet, którego przedstawiać nie trzeba – N’Golo Kante trochę w ostatnich miesiącach zniknął z radarów, bo Chelsea wypadła z najściślejszego, europejskiego topu, ale indywidualnie to wciąż jest zawodnik unikatowy. I wydaje się, że Kante cały czas się rozwija, dokładając nowe elementy gry do palety swoich możliwości. To samo zresztą można powiedzieć na temat Georginio Wijnalduma – kiedy piąty w naszym rankingu pomocnik trafiał do Liverpoolu nikt się nie spodziewał, że to może być zawodnik pełniący kluczową rolę w walce o triumf w Champions League. Tymczasem bez Wijnalduma trudno sobie dzisiaj wyobrazić zespół Juergena Kloppa.
Na szóstej lokacie natomiast Luis Alberto, który w ostatnich miesiącach bywa nawet niekiedy określany najlepszym piłkarzem włoskiej Serie A. „Ósemka” rzymskiego Lazio notuje mnóstwo asyst, dorzuca do tego kapitalne bramki i elegancką, estetyczną grą. Jeżeli 27-letni Hiszpan podtrzyma formę, klub z Wiecznego Miasta może się w przyszłym roku włączyć do walki o scudetto.
Dalej dwóch starych wyjadaczy z Brazylii – Casemiro i Fernandinho. Ten pierwszy nie przeżywał ostatnimi czasy najlepszego czasu, jeżeli chodzi o wyniki całego zespołu. Rok 2019 był dla Realu Madryt generalnie dość smutny, choć sam Casemiro w gruncie rzeczy nie może sobie zbyt wiele do zarzucić. Jeżeli ktoś z ekipy „Królewskich” najrzadziej zawodził, to prawdopodobnie właśnie ten defensywny pomocnik. Z kolei Fernandinho notuje dość wyraźny zjazd jeżeli chodzi o poziom gry – nadal jest zawodnikiem znakomitym, lecz Pep Guardiola ostatnio nie potrafi znaleźć mu stałej roli w zespole i ta żonglerka pozycjami ewidentnie Brazylijczykowi się nie przysłużyła. Nie zapominamy o jego atutach, lecz popełnił zbyt wiele błędów, by umieścić go wyżej.
Przedostatnią lokatę przyznaliśmy Marcelo Brozoviciowi – nie widać tego w statystykach, lecz ten gość naprawdę stanowi serce odrodzonego Interu. W systemie Antonio Conte chorwacki pomocnik prezentuje się wspaniale, a już wiosną jego forma mogła imponować. Zestawienie zamyka natomiast Wilfred Ndidi z Leicester City. Można się oczywiście zachwycać strzelecką dyspozycją Jamiego Vardy’ego. Można zachwalać formę Caglara Soyuncu i Jamesa Maddisona. Jasne – wszyscy zasługują na pochwały, ekipa „Lisów” ma generalnie mnóstwo mocnych punktów. Ale Ndidi w wielu meczach wysuwa się jednak na pierwszy plan. Nigeryjczyk wciąż trochę za często fauluje i trochę zbyt niemrawo angażuje się w rozegranie piłki, ale generalnie jest prawdziwą bestią środkowej strefy boiska. – Nigeryjczyk to fundament zespołu Brendana Rodgera – pisze „Guardian” i my po prostu przytakujemy.
Zabrakło nam oczywiście miejsca dla wielu gigantów, takich jak Busquets, Kroos, Modrić czy Pogba. Ale umieszczanie ich w zestawieniu za zasługi mijałoby się z celem – żaden w 2019 roku nie prezentował na tyle wysokiej i równej formy, by zapracować na wyróżnienie. Oczywiście wszyscy mieli przebłyski geniuszu, lecz tego rodzaju ranking musi promować przede wszystkim stabilność i regularność.
NAJLEPSI NA ŚWIECIE 2019 – DEFENSYWNI/ŚRODKOWI POMOCNICY
1. Fabinho (Liverpool FC) (rok temu poza rankingiem)
2. Frenkie de Jong (AFC Ajax / FC Barcelona) (rok temu poza rankingiem)
3. Miralem Pjanić (Juventus FC) (+3)
4. N’Golo Kante (Chelsea FC) (-3)
5. Georginio Wijnaldum (Liverpool FC) (rok temu poza rankingiem)
6. Luis Alberto (SS Lazio) (rok temu poza rankingiem)
7. Casemiro (Real Madryt) (-5)
8. Fernandinho (Manchester City) (-7)
9. Marcelo Brozović (Inter Mediolan) (=)
10. Wilfred Ndidi (Leicester City) (rok temu poza rankingiem)
fot. NewsPix.pl